Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lechia-Lubin: wymęczone 3 punkty gdańszczan

Redakcja
W ostatnich chwilach meczu z Zagłębiem Lubin, Lechia Gdańsk strzeliła bramkę na wagę zwycięstwa. Ważne trzy punkty mogą jednak klub drogo kosztować, gdyż kibice po raz kolejny narazili Lechię na kary finansowe.

Po świetnym starcie w Ekstraklasie Lechia we wrześniu nieco opadła z sił i w trzech kolejnych meczach nie odniosła zwycięstwa. Mecz z Zagłębiem Lubin, który fatalnie spisywał się na początku sezonu miał odmienić sytuację. Jednak nie było tak łatwo.

Bez dopingu

Od kiedy zespół Zagłębia objął trener Franciszek Smuda zespołowi szło dużo lepiej. Dzisiejszy mecz miał być więc trudniejszy niż się początkowo wydawało. Tym bardziej, że wobec kibice Lechii w ramach protestu milczeli w pierwszej połowie spotkania. Wszystko zaczęło się 2 tygodnie temu w trakcie meczu z Wisłą, gdzie wywieszono kontrowersyjne transparenty. Władze ligi postanowiły ukarać klub kara finansową (5000 zł), od której zarząd nie ma zamiaru się odwoływać. Odpowiedź kibiców była równie mocna.

Nie dość, że w trakcie pierwszej połowy najgłośniejszy tradycyjnie "młyn" był pusty to kibice w zdecydowanej większości milczeli i nie wspierali piłkarzy biało-zielonych. Gdy zaś po przerwie doping został wznowiony, dookoła boiska zostały rozwieszone kolejne transparenty, w tym ten który poskutkował karą - "17.90.1939 - czwarty rozbiór Polski". Pojawiły się również hasła "5000 zł - cena patriotyzmu", "Lechia to duma, banda antykomuna", "Miłość do ojczyzny naszym prawem" i inne. Czy kolejne kary ze strony władz ligi będą bardziej dotkliwe?

Boiskowa mizeria

Sam mecz z kolei nie należał do najciekawszych widowisk. Pierwsze pięć minut drużyna gości próbowała atakować lecz bez większych skutków. Później to Lechia prowadziła grę na boisku, lecz wyglądała ona nadzwyczaj słabo. Nieudolne akcje, mało ruchu w przednich formacjach. Raziły również pojedyncze błędy w defensywie. Krótko mówiąc, szczęściem słabo grającej Lechii było to, że Zagłębie grało jeszcze słabiej.

Obie strony oddały po kilka strzałów, lecz żaden nie był na tyle groźny by pokonać któregoś z bramkarzy. Lechia próbowała wejść w pole karne Zagłębia długimi podaniami, a jedyne groźne sytuacje stwarzała po stałych fragmentach gry. Zagłębie zaś spokojnie wyczekiwało błędów Lechii i grała z kontrataków. Właściwie żadna akcja z pierwszej połowy nie zasługuje na wzmiankę.

Niewielkie ożywienie

Po przerwie przewaga Lechii rosła z każda minutą. Cóż jednak z tego, skoro sytuacji pod bramką Ptaka wciąż było jak na lekarstwo. Gospodarze częściej próbowali gry kombinacyjnej, co jednak po kilku chwilach kończyło się stratą z powodu słabego przyjęcia piłki. Czasami biało-zieloni decydowali się na strzały z dystansu, lecz te były bardzo niecelne (Surma w 53. minucie) lub zbyt słabe (Bajić w 76. minucie spotkania).

Kiedy Buzała znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem gości to fatalnie przyjął futbolówkę i zmarnował sytuację. Dośrodkowania nie znajdowały adresatów (spóźniony Kaczmarek w 71.). W 81. minucie meczu groźny strzał na bramkę Kapsy (zmienił na tej pozycji Mateusza Bąka) oddał Iljan Micanski. Kilka minut później Lechia strzeliła zwycięską bramkę.

Był to okres coraz bardziej rozpaczliwych ataków gospodarzy. Dośrodkowanie Krzysztofa Bąka okazało się dużo za mocne, lecz zamykający lewą flankę Kaczmarek zdążył dograć w pole karne, gdzie gola strzelił Ivans Lukjanovs. Był to pierwszy gol Łotysza w barwach Lechii, jednak w powtórkach wydaję się, iż to obrońca Zagłębia, Łabędzki (były zawodnik Arki Gdynia), wtrącił piłkę do bramki. Tak czy siak gol padł i zapewnił Lechii trzy cenne punkty.

Trzy punkty...i co dalej?

Zwycięstwo cieszy, leczy styl w jakim zostało odniesione pozostawia wiele do życzenia. Z podopiecznych Trafarskiego uszło chyba sierpniowe powietrze. Liczne błędy w defensywie popełniał Bąk, w środku pomocy Surma grał bez jakiejkolwiek wizji a Bajić cały mecz przespacerował. Rybski okazał się dużo gorszy od Nowaka, zaś Lukjanovs po raz kolejny musiał nadrabiać błędy kolegów w pomocy przez co brakowało go na szpicy. Gra Lechii w nadchodzących meczach musi się poprawić, inaczej miejsce w czołówce może się nieco oddalić.

Ciekawe również jaki będzie finał kolejnych wybryków kibiców, którzy znowu dopuścili się karygodnego zachowania. Kara z pewnością przyjdzie, klub zapłaci stosowną kwotę, ale jak zwalczy kolejne ekscesy? Czy może zamiast kary finansowej Komisja Ligi ukarze Lechię meczem (lub kilkoma) bez udziału kibiców, co miało miejsce w poprzednim sezonie? Skoro na boisku mizeria, to poza nim dzieje się wiele. Oby szale się odwróciły.

Lechia Gdańsk

Zagłębie Lublin

1:0

Bramki: Lukjanovs (89')
Czerwona kartka: Świerczewski (90')

Widzów: 9000
Sędzia: Marcin Szulc (Warszawa)

Składy:

Lechia Gdańsk: Kapsa - K. Bąk, Wołąkiewicz, Manuszewski, Mysona - Rogalski, Bajić (Pietrowski 83'), Surma (Nowak 72'), Rybski (Buzała 60'), Kaczmarek - Lukjanovs

Zagłębie Lubin
: Ptak - Kapias, Jasiński, Łabędzki, Costa Nhamoinesu - Świerczewski, Bartczak (Plizga 93'), Ekwueme - Micanski, Hanzel (Jackiewicz 88'), Traore

Piłkarska Ekstraklasa -Arka Gdynia i Lechia Gdańsk - wideo, zdjęcia
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto