Od 1993 roku Mirosław Berliński był przy Wybrzeżu. Jak wspomnieliśmy - w różnych rolach. Pracował jako trener pierwszej drużyny, trener młodzieży, kierownik zawodów, kierownik drużyny, toromistrz. Był zawsze, gdy tylko była taka potrzeba. Na tym jednak koniec. Podjął decyzję, że odchodzi. To jest istotne - to jego decyzja, nie klubu czy konkretnej osoby.
- Doświadczyłem tu wszystkiego: wzlotów i upadków, jako zawodnik i działacz. Tych wspomnień jest tak wiele, że trudno wskazać najlepsze. Byłem świadkiem wszystkich zmian: drużyny, klubu, stadionu. Myślę, że kilkanaście lat jako zawodnik i 30 lat jako działacz wystarczy. Chcę spróbować czegoś nowego. Niewykluczone, że pozostanę przy żużlu w innej roli - mówi Berliński.
O jakiej innej roli wspomina? Z naszych informacji wynika, że wkrótce może rozpocząć pracę w Polskim Związku Motorowym i wcielić się w rolę jednego z komisarzy toru, a więc instytucji niezbyt cenionej przez trenerów i zawodników.
Komisarz toru to osoba blisko współpracująca z sędzią zawodów, czuwająca nad - jak sama nazwa wskazuje - kontrolą nawierzchni przed oraz w trakcie meczów.
*
Mirosław Berliński jako żużlowiec startował w barwach Wybrzeża w latach 1977-1992. W tym czasie zdobył dla klubu 2170,5 pkt. w rozgrywkach ligowych, co czyni go niedoścignionym w tabeli wszechczasów. Z Wybrzeżem sięgnął dwukrotnie po wicemistrzostwo Polski (1978, 1985).
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?