Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Legia Warszawa - Lechia Gdańsk 5.12.2020 r. Biało-zieloni bezradni w stolicy, z trzecią porażką w lidze z rzędu i bez gola [zdjęcia]

Paweł Stankiewicz
Paweł Stankiewicz
Legia Warszawa - Lechia Gdańsk
Legia Warszawa - Lechia Gdańsk Fot. Adam Jankowski
Lechia Gdańsk przegrała w Warszawie z Legią 0:2 i nie miała w tym spotkaniu nic do powiedzenia. Kolejny minus to fatalne zachowanie Tomasza Makowskiego, który dostał czerwoną kartkę za faul, którym mógł wyrządzić dużą krzywdę Bartoszowi Kapustce. Biało-zieloni z trzecią porażką z rzędu i bez gola.

Trener Piotr Stokowiec zaskoczył odważnym ustawieniem przed meczem z mistrzem Polski. Ostatnio szansę na zmianę otrzymywali na prawym skrzydle Omran Haydary oraz Jaroslav Mihalik i zawodzili. W tej sytuacji szkoleniowiec biało-zielonych od początku spotkania do gry posłał dwóch napastników, czyli Flavio Paixao i Łukasza Zwolińskiego, ale Portugalczyk ustawiony był jako ofensywny pomocnik. Na prawą stronę przesunięty został za to Kenny Saief. Postawienie na zawodników ofensywnych nie przełożyło się jednak na stwarzanie sytuacji strzeleckich. Lechia grała defensywnie i szukała okazji do skutecznej kontry. Brakowało jednak konkretów i dokładności pod bramką rywala. Trudno myśleć o czymkolwiek jeśli zespół w ciągu 45 minut nie potrafi oddać celnego strzału na bramkę Legii. Najgroźniej było po niecelnym uderzeniu głową Zwolińskiego. Gospodarze też nie grali nic specjalnego, ale mieli okazję do strzelenia bramki w 13 minucie, kiedy po zablokowanym strzale Bartosza Kapustki dobrym zagraniem popisał się Paweł Wszołek i niewiele zabrakło Tomasowi Pekhartowi, aby sięgnąć piłkę wślizgiem i skierować ją do siatki. Po błędach biało-zielonych w defensywie gospodarze dochodzili do sytuacji bramkowych, ale fatalnie pudłowali. Szczęścia gdańszczanom w tej części gry nie brakowało.

CZYTAJ TAKŻE: Seksowne polskie sportsmenki w bikini ZDJĘCIA

- Nie jesteśmy zadowoleni. Chcemy strzelać bramki i wygrywać – mówił w przerwie meczu Kapustka.

Legia od początku drugiej połowy ruszyła do zdecydowanych ataków. Po strzale z dystansu Andre Martinsa dobrą interwencją popisał się Dusan Kuciak. Dwie minuty później dośrodkował Filip Mladenović, a Wszołek głową posłał piłkę do siatki. Radość w zespole mistrzów Polski, ale krótka, bo Wszołek był na minimalnym spalonym. Lechia w dalszym ciągu grała słabo i nie potrafiła w żaden sposób zagrozić bramce gospodarzy. To kolejny mecz z niemocą w ofensywie. W 55 minucie Artur Jędrzejczyk sfaulował Saiefa i dostał żółtą kartkę. W tym momencie powinien zakończyć udział w meczu, bo w pierwszej połowie należało mu się upomnienie za ostry i z premedytacją faul na Zwolińskim.

CZYTAJ TAKŻE: Piękne partnerki piłkarzy Lechii Gdańsk ZDJĘCIA

Mistrzowie Polski w dalszym ciągu kontrolowali wydarzenia na boisku i konsekwentnie dążyli do strzelenia gola. W 61 minucie Luquinhas dośrodkował w pole karne, a tam Pekhart z dużą łatwością wygrał pojedynek z Kristersem Tobersem i strzelił dziesiątego gola w tym sezonie ligowym. Lechia próbowała odwrócić losy spotkania, ale nie miała pomysłu i atutów. To Legia mogła podwyższyć wynik, ale po strzale Kapustki dobrą interwencją popisał się Kuciak. W 83 minucie dobrą wrzutką w pole karne popisał się wprowadzony w drugiej połowie Mihalik, a Zwoliński już składał się do strzału głową, ale w ostatniej chwili futbolówkę zdołał wybić Jędrzejczyk. Gdańszczanie kończyli mecz w osłabieniu, bo w doliczonym czasie gry Tomasz Makowski brutalnie sfaulował Kapustkę. Sędzia pokazał pomocnikowi Lechii żółtą kartkę, a po analizie VAR zamienił ją na czerwoną. Makowski w tym roku na pewno już nie zagra i będzie mógł przemyśleć swoje zachowanie, a w spotkaniu z Wisłą Płock za cztery żółte kartki pauzować będzie także Jarosław Kubicki. Lechia postawiła na zorganizowanie w grze defensywnej, ale to było za mało, aby myśleć o zdobyciu chociaż jednego punktu w Warszawie. W samej końcówce strzał Bartosza Slisza obronił Kuciak, ale przy biernej postawie obrońców piłkę do bramki skierował Rafael Lopes ustalając wynik spotkania.

Lechia przegrała trzeci mecz z rzędu i już od 278 minut nie strzeliła gola. To sprawia, że usadowiła się w środkowej strefie tabeli, a strata do czołówki jest już coraz większa. Do końca roku biało-zielonych czekają mecze z Wisłą Płock w Gdańsku i na wyjeździe z Cracovią.

- Do pewnego momentu nasza gra wyglądała dobrze. Funkcjonował nasz pressing i to sprawiało, że pojawiały się okazje, ale niecelny strzał Łukasza Zwolińskiego z pierwszej połowy to za mało na Legię. Musimy być bardziej konkretni w ofensywie, wcześniej oddawaliśmy po 14-15 strzałów w meczu. Przegraliśmy trzy mecze z rzędu i jesteśmy dalej od miejsc, o które chcemy grać. Musimy unikać błędów w defensywie i strzelać na bramkę rywala, bo inaczej goli się nie zdobędzie - przyznał Rafał Pietrzak, obrońca Lechii.

A jak spotkanie w Warszawie ocenił szkoleniowiec biało-zielonych?

- Przyjechaliśmy do Warszawy z ofensywnym nastawieniem, zagraliśmy na dwóch napastników i można powiedzieć, że ten mecz długimi fragmentami był wyrównany. Nie odstawaliśmy od Legii. Zabrakło nam jednak płynności w grze, nie wykorzystywaliśmy tego, że graliśmy dwoma napastnikami. Staraliśmy się grać ofensywnie, myślę, że nie można powiedzieć, że zamordowaliśmy futbol. Po przerwie dodatkowo wprowadziliśmy skrzydła, czy później dodatkowego napastnika, żeby te akcje wzmocnić. Wykreowaliśmy jednak zbyt mało akcji ofensywnych, a z tych nielicznych, które mieliśmy, nie udało się strzelić bramki. Legia zagrała bezbłędnie, solidnie w obronie i nie pozwoliła nam na wykreowanie zbyt wielu sytuacji z przodu. Gratuluję Legii trzech punktów, a my musimy się skupić na ostatnich meczach, bo na pewno musimy kreować więcej sytuacji i być skuteczniejsi, jeśli takie sytuacje sobie wypracujemy. Zwłaszcza w takim meczu musimy sytuacje bezwzględnie wykorzystywać. Liczyłem, że mając pięciu zawodników bardzo rosłych zdobędziemy bramkę ze stałego fragmentu gry. Niestety, to się nie udało - powiedział po meczu Piotr Stokowiec.

Lechia Gdańsk pokonała Śląsk Wrocław 3:2. Łukasz Zwoliński zdobył decydującą bramkę
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto