Sobotni mecz siatkarek Energi Gedania może mieć najważniejsze znaczenie w końcowym rozrachunku sezonu zasadniczego. Przeciwnik AZS AWF Poznań znajduje się się w zasięgu gdańszczanek jak żadna inna drużyna. Tyle, że podopieczne Marka Mierzwińskiego zagrają na wyjeździe.
- To bez wątpienia atut poznanianek, ale nie możemy się tym przejmować. Przecież akademiczki także przyjechały do Gdańska, nie przestraszyły się i wygrały 3:1 - uważa trener Mierzwiński.
To była inauguracja sezonu. Gedanię po raz pierwszy i ostatni w tym sezonie poprowadził Witold Jagła.
- Nie widziałem to spotkania. Dopiero dwa później przyjechałem do Gdańska. Trener Jagła nie przekazał mi kasety z tego meczu. Nie wiem, może nie został nie nagrany. Jednak zadbałem o inne materiały. Piątkowy trening przeznaczymy na opracowanie taktyki. Później pozostanie jeszcze sprawa realizacji założeń na parkiecie. Oby nie stało się tak jak w Muszynie. I zrealizujemy znacznie więcej niż 10%,
Gdańszczanki w ostatnią środę podejmowały mistrzynie Polski, Stal Bielsko-Biała. Przegrały 1:3, ale walczyły. I właśnie tego spodziewa się w Poznaniu szkoleniowiec.
- Momentami nie było się czego wstydzić. Gry na siatce czy w bloku. Jeżeli przegramy po walce, nie będę miał pretensji. Pozostanie rywalizacja o poprawę pozycji w następnych spotkaniach. Teraz trzy zespoły, które nas wyprzedzają, mają tylko o punkt więcej - wyjaśnia Mierzwiński.
Włókniarz Częstochowa - GKM Grudziądz. Trener Robert Kościecha
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?