Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Liliputy i olbrzymy

tkrawczyk
tkrawczyk
Dzieje lotnictwa w Szczecinie są niemal tak stare jak pierwsze loty samolotów. To tutaj na początku XX wieku pojawiły się maszyny pionierów lotnictwa, później lądowały największe samoloty swoich czasów.

Bracia Wright w 1909 roku odbyli podróż do Europy. Byli w Paryżu, Rzymie, Berlinie oraz Poczdamie. W tym roku pionierskie loty odbyły się również w Szczecinie. Fritz Lau, autor książki o szczecińskim lotnictwie podaje, że bracia Wright demonstrowali wówczas samolot na Krzekowie. Wtedy w tej dzielnicy Szczecina znajdował się wojskowy poligon.

- Nie do końca wiadomo, kto tam latał – poddaje tę tezę w wątpliwość Wiesław Jaszczyński, pasjonat lotnictwa. - Na 100 procent jest pewne tylko, że była u nas ich maszyna. W początkach XX wieku w Szczecinie istniało kilka lotnisk. Najstarszym było to, które usytuowano przy poligonie wojskowym na północ od miejscowości Krzekowo. Dysponowało kilkoma budynkami, w tym 2 hangarami i stacją meteorologiczną. Po pierwszej wojnie światowej działała tu szkoła
lotników. Stad też startowały samoloty, które obsługiwały połączenia krajowe: do Berlina, Świnoujścia, Stralsundu, Hamburga i Królewca. Kiedy latem 1927 roku powstało nowe lotnisko w Dąbiu, to stare zaczęło tracić na znaczeniu.

- W latach dwudziestych ubiegłego wieku istniało również lotnisko na Świerczewie - mówi Dariusz Okoń, historyk. - Położone około 4 kilometrów na zachód od Szczecina. W latach 1921 – 1924 przeżywało rozkwit, obsługiwało podobne połączenia jak linie z Krzekowa.

Trzecim lotniskiem, które powstało w Szczecinie było to położone na Rumieńcach. Lotnisko polowe znajdowało się kilka kilometrów na południowy zachód od Szczecina. Ale działało bardzo krótko na początku lat dwudziestych.

Wreszcie najsłynniejszym szczecińskim lotniskiem, znanym do dziś było lotnisko w Dąbiu. Ta wielka inwestycja rozpoczęła się w 1924 roku. Pasy startowe powstały na łące o długości 1800 metrów na 900 metrów. Teren wyrównano i założono dreny. Natomiast kilka lat wcześniej na tafli jeziora Dąbie powstało lądowisko dla wodnosamolotów.

To właśnie tutaj lądowała jedna z największych łodzi latających.
- Dornier Do – X, bo o nim mowa lądował w 1929 roku na tafli jeziora Dąbie, które stanowiło część wielkiego kompleksu lotniskowego – wyjaśnia Jaszczyński. – To największy ówczesny niemiecki wodnopłatowiec oraz jedna z największych maszyn tego typu na świecie.

Ale nie to jedyny kolos, który odwiedził szczecińskie lotnisko. W 1932 roku, w Dąbiu lądował również słynny Junkers G 38 – największy samolot „lądowy” lat trzydziestych XX wieku, duma linii lotniczych Lufthansa.

Był to samolot pasażerski o oryginalnej konstrukcji. Konstruktor usiłował zrealizować pomysł „latającego skrzydła”, jednak z powodu problemów technologicznych musiał zrezygnować z ambitnej produkcji. Skrzydło aeroplanu miało niespotykanie długi profil, który liczył ponad 11 metrów. Wysokość skrzydła wynosiła prawie 3 metry. Takie wymiary pozwoliły umieścić w skrzydłach część pomieszczeń dla pasażerów.

Na lotnisku w Dąbiu lądował również sterowiec LZ 127 „Graf Zeppelin”, jedna z najsłynniejszych maszyn tego typu na świecie (długość ponad 236 metrów!). Kolos wylądował w Szczecinie podczas lotu do Tokio. Druga wizyta „Magellana przestworzy”, bo i tak nazywano statek, odbyła się w maju 1931 roku. Było to w ramach specjalnego rejsu dla uczczenia urodzin Heinricha v. Stephena, ministra poczty Niemiec. Wizyty giganta były tak popularne, że wydawano nawet specjalne pocztówki, oczywiście ze sterowcem w roli głównej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto