Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Limity dorszy będą odchudzane przez cztery lata

Hubert Bierndgarski
Fot. A.Arent
Fot. A.Arent
Czternaście tysięcy ton dorszy - tyle w 2007 roku przełowili polscy rybacy. Urzędnicy z Brukseli właśnie przekazali nam oficjalne liczby oraz termin spłaty nadłowionych ryb.

Czternaście tysięcy ton dorszy - tyle w 2007 roku przełowili polscy rybacy. Urzędnicy z Brukseli właśnie przekazali nam oficjalne liczby oraz termin spłaty nadłowionych ryb.

Rząd wynegocjował jednak, że spłacimy tylko 8 tys. ton. Mamy na to cztery lata. Część środowiska rybackiego przyjęła te informacje z pokorą. Czekają tylko na nowy podział limitu połowowego na 2008 roku.
Według wyliczeń Unii Europejskiej, polscy rybacy w 2007 roku złowili 22 tys. ton dorszy. Dane pochodzą z informatorów gospodarczych, w których opisywany jest polski handel. Kwotę tą wyliczono na podstawie importu i eksportu dorszy oraz handlu na rynku krajowym.
- Od tych 22 tysięcy ton należy odliczyć 8 tysięcy ton, które rybacy wykazali w swoich książkach połowowych - mówi Kazimierz Plocke, wiceminister do spraw rybołówstwa w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi. - Jasno więc wychodzi, że przełowiliśmy ponad 14 tysięcy ton. Na szczęście dzięki negocjacjom udało się nam przekonać unijnych urzędników do zwrotu niższej kwoty. Można powiedzieć, że wywalczyliśmy jakieś 6 tysięcy ton.
W 2008 roku rybacy będą musieli oddać 10 procent nadłowionego dorsza. Oznacza to, że tegoroczny limit będzie pomniejszony o około 1000 ton. Przez kolejne trzy lata będziemy oddawali już więcej, bo około 2 tys. ton.
- Dla nas najważniejsze jest to, że wiemy już, na czym stoimy i jakie będziemy mieli limity połowowe na najbliższe lata - stwierdza Grzegorz Szomburg, rybak z Jastarni. - Teraz tylko niech urzędnicy pozwolą nam spokojnie łowić dorsze.
Niestety, nadal nie wiadomo, ile dorszy przypadnie w tym roku na poszczególne kutry. W sumie do podziału jest około 10 tys. ton dorszy. W ubiegłych latach limit był dzielony na poszczególne jednostki raz w roku. Teraz jednak pojawia się pomysł zmiany tego podziału. Związek Rybaków Polskich chce, aby wzorem innych krajów europejskich limit był przydzielany tygodniowo. Przedstawiciele związku wysłali już nawet do ministra rolnictwa wniosek w tej sprawie.
- Wzorem większości krajów skandynawskich należałoby wprowadzić limit tygodniowy przyznawany na poszczególne statki w zależności od typu i wielkości - czytamy we wniosku złożonym przez Związek Rybaków Polskich. - Takie rozwiązanie pozwoliłoby na bardziej racjonalną i czytelną gospodarkę kwotami połowowymi, sprawiałoby, że kwoty byłyby w pełni wykorzystane. Dzisiaj mamy taką sytuację, że Komisja Europejska zarzuciła nam przekroczenie przyznanej kwoty połowowej, podczas gdy zarzut ten mógłby dotyczyć tylko niewielkiej liczby jednostek rybackich, tych, które były kontrolowane. Polska jest obecnie jedynym krajem na Bałtyku, który stosuje system indywidualnych, rocznych kwot połowowych. Naszym zdaniem, to właśnie ten system jest przyczyną wielu napięć i niepokojów w środowisku rybackim.
Rybacy chcą też, aby łódki rybackie, których długość nie przekracza ośmiu metrów, zostały całkowicie zwolnione z limitowych połowów na dorsze.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto