Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Linia tramwajowa, która podzieliła miasto. Czy projekt połączenia Gdańsk Południe-Wrzeszcz ma sens?

Andrzej Kowalski
Andrzej Kowalski
Spotkanie z mieszkańcami w sprawie budowy linii tramwajowej
Spotkanie z mieszkańcami w sprawie budowy linii tramwajowej Przemyslaw Swiderski/Polska Press
To jeden z najbardziej kontrowersyjnych pomysłów komunikacyjnych Gdańska, ponieważ trudno znaleźć nić porozumienia między stronami sporu. Czy ta linia powinna w ogóle powstać? Rozmowa z Rogerem Jackowskim, radnym Rady Dzielnicy Wrzeszcz Dolny.

Nowa Politechniczna - linia tramwajowa w Gdańsku, która wywołuje poruszenie

Nowa Politechniczna, bo tak zwana jest potocznie trasa tramwajowa łącząca Gdańsk Południe i Wrzeszcz, jest sprawą ciągnącą się od wielu lat. To przedmiot zaognionej dyskusji pomiędzy mieszkańcami i miastem, a to ze względu na m.in. społeczny sprzeciw wobec lokalizacji.

Gdańszczanie z ul. Bohaterów Getta Warszawskiego nie chcą, by linia przebiegała pod ich oknami. Wyrażali to już nie raz transparentami o treści „Tramwaj na Bohaterów Getta to zagłada kamienic”. Taki przebieg trasy był jednak jedyną opcją według miasta, a decyzja ta została też zaakceptowana przez Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska. Mieszkańcy odwołali się więc do Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. GDOŚ dopiero po dwóch latach odniósł się do sprawy i odrzucił sprzeciw.

Gdańszczanie postanowili więc zaskarżyć decyzję do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, a prace projektowe potrwają przez to jeszcze kilka miesięcy. Lokalizacja to jednak tylko jeden z problemów - sprawa jest o wiele bardziej skomplikowana. W jej sercu jest krytyka samego projektu. Jedną z osób, które stale odnoszą się do budowy tej linii tramwajowej, jest Roger Jackowski, radny Rady Dzielnicy Wrzeszcz Dolny. Postanowiliśmy porozmawiać z nim o tym i dociec, gdzie leżą największe problemy związane z połączeniem, a także zapytać, czy projekt może się udać.

Roger Jackowski - wywiad na temat linii Gdańsk Południe - Wrzeszcz

Czy linia Gdańsk Południe -Wrzeszcz w ogóle powstanie? Mówi się o niej od 2015 roku, a efektów wciąż nie ma...

Trudno o efekty, gdy podchodzi się do realizacji tak dużej i skomplikowanej inwestycji w sposób, w jaki podeszły do niej władze miasta. Popełniono wiele błędów. Po pierwsze nie ustalono konkretnego celu. Sama budowa linii nie jest celem, jest środkiem. Celem mogłoby być zapewnienie określonej grupie osób (np. 50 tysiącom mieszkańców) dojazdu z określonych dzielnic do Wrzeszcza w czasie poniżej 15 czy 20 minut.

Po drugie najpierw zaczęto mnożyć warianty, po czym bez uzasadnienia wybrano jeden - który nie obsługuje żadnej relacji w czasie krótszym niż obecnie istniejące linie tramwajowe i autobusowe. W tym miejscu projekt został kompletnie wykoślawiony.

Po trzecie wybrano projekt, który zakłada absurdalnie kosztowne elementy inwestycji, takie jak skomplikowane tunele i rozwiązania inżynieryjne. W obecnej sytuacji finansowej samorządów bardzo trudno będzie znaleźć na to pieniądze.

Po czwarte - zignorowano faktyczne i bardzo poważne straty wielu grup mieszkańców, którzy ucierpią w przypadku realizacji wybranego wariantu inwestycji.

Po piąte sprowokowano eskalację konfliktu. Można długo wyliczać, dla mnie ta inwestycja choć nawet się nie zaczęła, jest podręcznikowym przykładem patologii działania samorządu.

Nadal protestują mieszkańcy ulicy Bohaterów Getta Warszawskiego, przez którą ma przebiegać linia. Z kolei mieszkańcy Moreny boją się budowy tunelu wzdłuż ulicy Wileńskiej.

Taka linia, jeśli powstanie, nie zaoferuje mieszkańcom żadnej dzielnicy Gdańska istotnie lepszego czasu dojazdu do Wrzeszcza niż obecnie. Nawet mieszkańcom Moreny, choć przecież ta linia miała służyć do dojazdów z południa, a nie z zachodu do Wrzeszcza. Obecnie mieszkańcy Moreny najszybciej dojeżdżają autobusami jadącymi ul. Jaśkowa Dolina.

Miasto planuje zbudować tramwaj za miliard złotych - takiej kwoty mogą sięgnąć koszty niezwykle skomplikowanej linii - który poprawi czas przejazdu może o minutę czy dwie. To się „nie trzyma kupy”. Na dodatek obserwuję od pewnego czasu dokonywanie zmian na trasie przebiegu autobusów z Moreny, które powodują sztuczne wydłużenie czasu ich jazdy, np. nie wiadomo czemu usunięto te autobusy z ul. Konopnickiej, którędy omijały zakorkowaną Grunwaldzką na wjeździe pod dworzec.

Robi się na odwrót niż powinno. Istnieje prosty plan przyspieszenia przejazdów z Moreny do Wrzeszcza. Wystarczy zrealizować cztery punkty: 1 - buspas na końcowym odcinku Jaśkowej Doliny, 2 - indukowaną zieloną falę na światłach dla autobusów na przecięciu Grunwaldzkiej między Jaśkową Doliną a Konopnickiej oraz zieloną falę indukowaną na skrzyżowaniu Zator-Przytockiego i Dmowskiego. Łącznie dałoby to nam przejazd szybszy nawet o 5-6 minut niż obecnie. Koszt to pewnie nie więcej niż 1-2 mln zł. Zagadka - dlaczego robi się rzeczy dokładnie odwrotne - spowalnia te autobusy?

Jeśli zaś chodzi o protesty i obawy mieszkańców, to są one uzasadnione. Budowa magistralnej linii tramwajowej z częstotliwością (w szczycie) co minutę, półtorej bezpośrednio w sąsiedztwie wrażliwej, zabytkowej zabudowy posadowionej na niestabilnym gruncie (palowane drewnem dno potoku), to proszenie się o inżynieryjną degradację i wyburzanie całych pierzei kamienic. W najlepszym razie zaś to znaczące pogorszenie jakości życia bez możliwości kompensowania tego jakimikolwiek środkami technicznymi.

Budowa tunelu wzdłuż ulicy Wileńskiej to będzie bardzo droga inwestycja. Zdaniem mieszkańców, może ona zagrozić okolicznym blokom, które są w zasobach Spółdzielni Mieszkaniowej Morena...

Jest to bardzo kosztowna, absurdalna technicznie metoda pokonania gigantycznego spadku terenu. Należałoby tak zaplanować przebieg linii, aby zminimalizować pochylenia podłużne trasy i wyeliminować konieczność budowy tego typu obiektów. Nie stać nas na wydawanie setek milionów złotych na popisy inżynieryjne, które na dodatek nie przełożą się na poprawę czasów przejazdu między dzielnicami. Jeśli zaś chodzi o zagrożenie budowlane dla bloków na ul. Wileńskiej, to w tej kwestii się nie wypowiem, ponieważ nie mam koniecznej wiedzy budowlanej, niemniej bez wątpienia tak silna ingerencja w stromą skarpę wzgórza morenowego może wyzwolić procesy erozji i zagrozić jego stabilności.

Czy pana zdaniem powstanie tej linii faktycznie ograniczy korki w mieście i usprawni komunikację na linii Gdańsk Południe-Wrzeszcz? Jakie jeszcze rozwiązania wchodzą w grę?

Nie ograniczy, ponieważ nie zaoferuje skrócenia czasu przejazdów komunikacją zbiorową. Rozwiązaniem jest przeprojektowanie linii GPW, aby faktycznie obsługiwała połączenia z południa Gdańska (a nie z Moreny, czyli z zachodu) do Wrzeszcza i aby te połączenia oferowały znaczące skrócenie czasu jazdy w porównaniu z obecnymi czasami jazdy przez Śródmieście i al. Zwycięstwa. Takie możliwości istnieją, ale zostały zignorowane przez urzędników. Nie wiem, co stoi za usilnym lansowaniem koncepcji łączenia tramwajem Moreny z Wrzeszczem, ale z rozwiązaniem problemów komunikacyjnych południa Gdańska (Chełmu, Oruni Górnej, Łostowic itd.) nie ma to nic wspólnego. Z tych dzielnic nikt nie będzie dojeżdżał do Wrzeszcza tramwajem przez Morenę, bo będzie to trasa wiodąca naokoło, skrajnie wydłużona w stosunku do obecnych linii. To absurd, wystarczy spojrzeć na mapę.

Czy jest sens budowania drogich linii tramwajowych w Gdańsku? A może lepiej postawić na rozwój buspasów?

Jest sens, ale dobrze, starannie zaprojektowanych. Kluczem musi być skrócenie czasów przejazdu między konkretnymi dzielnicami. Inaczej nie należy podejmować inwestycji, bo będzie to tylko „przepalanie kasy”, czyli wydawanie dla wydawania. A może o to właśnie chodzi? Ale to oznaczałoby całkowitą demoralizację aparatu urzędniczego miasta.

Jeśli chodzi o buspasy, to one oczywiście także mają sens, gdy są dobrze zaprojektowane. Czyli muszą zapewniać danej linii autobusowej istotne skrócenie czasu jazdy. Urywki buspasów, które kończą się gdzieś przed kolejnym skrzyżowaniem, gdzie autobus i tak utyka w korku, nie mają zbyt wiele sensu. To musi być system. W Gdańsku kilka koniecznych rzeczy zrobiono w tym kierunku w ostatnich latach, zwłaszcza w Śródmieściu, ale do stworzenia kompletnego systemu daleko.

Czasem potrzeba też większej inwestycji niż tylko przemalowanie już istniejącego pasa jezdni na buspas. Takich działań nie widać na horyzoncie, a przecież od dawna mówi się o buspasie zmiennego kierunku na ul. Spacerowej. Miasto przyznało, że to aktywiści mieli rację, proponując takie rozwiązanie, ale... na słowach się skończyło, nie poszły za tym czyny, przygotowania do inwestycji. Wielka szkoda, bo lata mijają, a tracimy czas i kolejnych pasażerów odpływających od komunikacji zbiorowej.

Pana zdaniem obecny układ linii tramwajowych jest sensowny? Co ewentualnie można byłoby zmienić?

Ten układ wymaga dostosowania do zmienionego kształtu miasta. On kompletnie nie obsługuje nowych obszarów, takich jak dzielnice południowe oraz nowe osiedla na Letnicy czy zagłębie biurowe w Oliwie. Ponadto istniejące, stare, osiowe linie równoległe mają zdecydowanie zbyt mało krótkich połączeń poprzecznych. Powoduje to, że podczas awarii ciężko przekierować tramwaje na sensowne trasy alternatywne. Trudniej jest także tworzyć nowe, atrakcyjne linie. Kolejną słabością sieci tramwajowej Gdańska jest słabe zintegrowanie z koleją, brak nowoczesnych węzłów przesiadkowych. W tym kontekście kompletnie zawalono sprawę przebudowy węzła PKP Gdańsk Wrzeszcz. Było na to wiele czasu, były to tłuste lata prosperity finansowego w samorządach. Niestety, zostały zmarnowane. Obecnie czasy są znacznie trudniejsze, a duże inwestycje wymagają poważnych nakładów, o które trudno w budżecie.

ZOBACZ TEŻ: Falstart przy otwarciu Nowej Warszawskiej w Gdańsku. Wychodzą nowe buble

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto