MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Liniowy strzelał, główny po nim dobijał

(Bed)
Grzegorz Wódkiewicz (z prawej) w przeciwieństwie do Kaczorowskiego czuprynę ma jak się patrzy.
Fot. S. Ptasznik
Grzegorz Wódkiewicz (z prawej) w przeciwieństwie do Kaczorowskiego czuprynę ma jak się patrzy. Fot. S. Ptasznik
Po kilku słabszych występach piłkarze Arki Prokom Gdynia w końcu zaprezentowali się swoim kibicom z lepszej strony. I co najważniejsze wygrali - ze spadkowiczem z ekstraklasy RKS Radomsko 1:0.

Po kilku słabszych występach piłkarze Arki Prokom Gdynia w końcu zaprezentowali się swoim kibicom z lepszej strony. I co najważniejsze wygrali - ze spadkowiczem z ekstraklasy RKS Radomsko 1:0.

Złotą bramkę na wagę trzech punktów zdobył debiutujący w żółto-niebieskich barwach, Maciej Kaczorowski. Wychowanek Pogoni Szczecin wszedł na boisko dopiero po przerwie, ale już przy pierwszym swoim kontakcie z piłką posłał ją do bramki rywali.
- Z zespołem trenuję zaledwie od kilku dni, więc wspólnie z trenerem uznaliśmy, że nie ma sensu wychodzić od pierwszej minuty. Przecież nie jestem jeszcze zgrany z nowymi kolegami - mówił po meczu.
Zaraz po zdobyciu gola Kaczorowski zdjął meczową koszulkę, podbiegł w kierunku kibiców i z dumą zademonstrował T-shirt z napisem "Arka Gdynia".
- To prezent od moich gdyńskich przyjaciół - wyjaśnił uszczęśliwiony strzelec.

Laurent Blanc, słynny francuski internacjonał przed każdym meczem swojej reprezentacji miał zwyczaj całowania w pozbawioną choćby krztyny włosów głowę bramkarza - Fabiena Bartheza. Łysy jak kolano jest też nowy nabytek gdynian. Co prawda nikt Maćka po strzeleniu bramki nie całował, ale składający mu gratulacje koledzy klepali go po łysinie niczym w filmikach słynnego angielskiego komika Benny Hilla. Czy taki będzie miała zwyczaj świętowania goli gdyńska Arka? Oby tylko Kaczorowski przysparzał ku temu powodów.

Bardzo wiele kontrowersji wzbudziła sytuacja z 81 min, kiedy to przyjezdni zdobyli nieuznaną bramkę. Cała sytuacja rozegrana została bardzo szybko. Najpierw w poprzeczkę strzelał Robert Dopierała, a dobijał Radosław Kowalczyk. Chcąc upewnić się czy to faktycznie był Dopierała, zwróciliśmy się z pytaniem do prezesa Radomska, Tadeusza Dąbrowskiego.
Ten odpowiedział bardzo rezolutnie i z humorem.
- Strzelał liniowy, a dobijał główny - usłyszeliśmy.
Prawda, że "Ted" to fajny facet? Tym razem nie miał jednak chyba racji.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Włókniarz Częstochowa - GKM Grudziądz. Trener Robert Kościecha

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto