Lipnica. Kopalnie - szansa na gospodarczy rozwój, ale i zagrożenie dla środowiska

Już niedługo gmina Lipnica może stać się prawdziwym zagłębiem górniczym, jednym z największych na Pomorzu. A to za sprawą bogactwa tych terenów w kruszywa naturalne. Teraz działa jedna kopalnia żwiru w Ostrowitem, jednak w bardzo szybkim tempie postępują prace nad wydaniem pozwoleń dla inwestorów chcących uruchomić kolejne.
Wydawałoby się, że argument rozwoju gospodarczego przekona wszystkich, zwłaszcza mieszkańców gminy Lipnica, a jednak nie. Do urzędu zaczęły już spływać wnioski z uwagami i zastrzeżenia mieszkańców co do planów uruchomienia nowych kopalni. Wszystko zaczęło się od przyjęcia przez Radę Gminy Lipnica uchwały w sprawie przystąpienia do sporządzenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego eksploatacji kruszywa naturalnego Gliśno i Ostrowite 2. To dwa duże obszary o powierzchni 300 ha i 400 ha. Zgłosiły się firmy, które chciałyby uruchomić nowe kopalnie i skorzystać z zasobów naturalnych w obszarach górniczych wyznaczonych po wcześniejszych badaniach geologicznych, jak i poza tymi obszarami. Badania geologiczne wykazały, że złoża kruszywa sięgają nawet 28 metrów w głąb ziemi.
- Wnioski o wydanie decyzji o uwarunkowaniach środowiskowych złożyły w naszym urzędzie cztery firmy. Są to: IMKOP z Ciecholew, Zakład Produkcji Materiałów Budowlanych Kazimierza Gintera i DRO-BET z Chojnic oraz Firma Usługowo-Handlowa Janusza Richtera z Borowego Młyna - tłumaczy Jan Narloch, kierownik referatu rolnictwa w Urzędzie Gminy w Lipnicy.
Wydanie tej decyzji jest niezbędne do uzyskania pozwolenia na wydobycie zasobów naturalnych. Wcześniej sporządzany jest raport uwarunkowań środowiskowych, który jest wymagany w przypadku powierzchni powyżej 2 ha i 25 ha.
- Raport jest uzgadniany m.in. z powiatowym inspektoratem sanitarnym, wydziałem ochrony środowiska i wojewodą - dodaje Narloch.
Inwestycje budzą już teraz niepokój mieszkańców, zwłaszcza plany uruchomienia kopalni przez inwestora z Ciecholew niedaleko jeziora Trzebielsk, gdzie znajduje się rezerwat mewy śmieszki i rybitwy zwyczajnej, a także w pobliżu domów mieszkalnych i działek budowlanych.
- Zdecydowaliśmy się na zakup działki, ponieważ jest niezwykle urokliwa okolica - tłumaczą Alicja i Jan Ekmann z Lipnicy. - Gdy powstanie tam kopalnia obniży to znacznie atrakcyjność tego miejsca - dodają.
Nie jest to jedyny problem. Mieszkańcy obawiają się też, że transport kruszyw ciężarowymi samochodami zakłóci ich spokój i bezpieczeństwo, a słynąca z turystyki gmina straci na atrakcyjności. Zdaniem lipnickich władz wszystko jest na etapie planów i każdy może jeszcze skorzystać z możliwości wnoszenia uwag. Skorzystało z tego już kilkanaście osób.
- Większość mieszkańców nie jest zadowolona z planowanych inwestycji. Mogą więc jeszcze składać wnioski z uwagami i zastrzeżeniami w sekretariacie naszego urzędu- mówi wójt Rafał Narloch.
Te uwagi będą brane podczas opracowywania miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, w którym dokładnie będzie określony sposób wydobycia i transportu kruszywa, a także późniejszego zagospodarowania terenów.
- Trzeba mieć pewność, że nie wpłynie to negatywnie na środowisko i nie dojdzie do spadku poziomu wód pobliskich jezior - dodaje Jan Narloch.
Pierwsza kopalnia może być otwarta już w 2007 roku.