Lisicki: stragany na ul. Piwnej to pomyłka

Od niedzieli, 26 lipca deptak na ulicy Piwnej został zablokowany straganami kupców. Mieszkańcy ulicy są oburzeni, że tą zabytkową część miasta zastawiono pstrokatymi kramami.

- To skandal - mówi jedna z mieszkanek ulicy Piwnej. - Wszystko zastawione, nie ma jak przejść, nie mówiąc o zaparkowaniu. Panuje tu ciasnota i zamęt. Nikt nie pomyślał o ludziach, którzy tu żyją i muszą na co dzień funkcjonować - denerwuje się kobieta.

Zdenerwowania nie kryją również właściciele lokali przy Piwnej. - Dojście do mojej kafejki jest utrudnione. Uważam, że zawiniła organizacja i złe rozplanowanie miejsc przez zarząd MTG, który nie przemyślał usadowienia stoisk - mówi jedna z właścicielek.

Niezadowoleni z tego powodu są również kupcy mający stoiska na ulicy Piwnej, gdyż nie spodziewali się aż takich utrudnień w tej części miasta. Są rozżaleni, że zarówno policja jak i Straż Miejska ma do nich pretensje o ulokowanie się na Piwnej.

- Każdy z nas zapłacił za swoje miejsce - tłumaczy jedna z handlarek. - A większość osób odnosi się do nas z ogromną agresją. To nie nasza wina, że sprawa nie została przedyskutowana z restauratorami. My dostaliśmy wcześniej jasne wytyczne co do umiejscowienia stoisk. Rzeczywistość okazała się inna. Zawinił organizator, który nie przemyślał sprawy - dodaje.

- Przegapiliśmy sprawę. Rzeczywiście lepiej, gdyby kramy postawiono na Kołodziejskiej, Garbary czy chociażby Ogarnej, które też są zamknięte dla ruchu - mówi dla "Gazety Wyborczej Trójmiasto" wiceprezydent Gdańska Maciej Lisicki. - Spróbujemy porozumieć się ze sprzedawcami i przenieść stargany na Garbary i Kołodziejską już w najbliższych dniach - mówił we wtorek Lisicki.

- Po interwencji wielu osób w tej sprawie, kupieckie stoiska zostały przeniesione - komentuje krótko Marta Grzywacz wiceprezes ds. handlowych Międzynarodowych Targów Gdańskich.