Jak przypomina portal wybrzeze24.pl, który o całej sprawie poinformował jako pierwszy: kodeks etyki reklamy nie pozwala na realizowanie reklam w sposób, który naraża na uszczerbek obiekty o znaczeniu historycznym lub artystycznym.
Władze lotniska jednak nie widzą problemu.
– Zwykle pierwszy kontakt pasażera zagranicznego z danym krajem następuje w toalecie na lotnisku. Niczego w nich nie reklamujemy. Pokazujemy przyjezdnym, do jakiego pięknego kraju i regionu przyjechali. Pasażer przylatujący do Gdańska może się dowiedzieć, że dla przykładu może zwiedzić Hevelianum czy Europejskie Centrum Solidarności, a w Sopocie molo czy Operę Leśną. Toaleta jest miejscem często odwiedzanym, tak samo dobrym do przekazywania i czerpania informacji, jak każde inne – tłumaczy Agnieszka Michajłow, rzecznik prasowy portu lotniczego w Rębiechowie.
Autorzy publikacji zwracają jednak uwagę, że tekst dotyczący Muzeum II Wojny Światowej znajduje się na wewnętrznych drzwiach wszystkich kabin toaletowych w strefie odlotów, a nie przylotów, jak sugeruje rzeczniczka.
Na tę sytuację zareagowały władze Muzeum II Wojny Światowej.
- Poinformowałem prezesa Tomasz Kloskowskiego [prezesa spółki zarządzającej portem lotniczym w Gdańsku - przyp. red.], że szanuję efekty jego pracy na lotnisku, ale kategorycznie nie wyrażam zgody, by opis martyrologii milionów ludzi był tak beztrosko, bez uwzględnienia kontekstu społecznego, lokowany w tak niewłaściwym miejscu. Pomijając już fakt, że nikt nawet nie pytał nas o zdanie w tej delikatnej kwestii - odpowiada dr Grzegorz Berendt, dyrektor Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku.
O tym co stanie się teraz z wątpliwą reklamą na lotnisku zapytaliśmy władze gdańskiego lotniska - czekamy w tej sprawie na odpowiedź.
Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?