MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Lotos Gdańsk - Atlas Wrocław 55:35

Maciej Polny
Wreszcie! Ekstraliga będzie nasza! - krzyczał do kibiców po ostatnim wyścigu Robert Kościecha. Wspólnie z kolegami sprawił, że fani drużyny Lotosu w końcu wychodzili ze stadionu w dobrych nastrojach.

Wreszcie! Ekstraliga będzie nasza! - krzyczał do kibiców po ostatnim wyścigu
Robert Kościecha. Wspólnie z kolegami sprawił, że fani drużyny Lotosu w
końcu wychodzili ze stadionu w dobrych nastrojach. Gdańszczanie pokonali na
własnym torze Atlas Wrocław 55:35. Oprócz dwóch punktów za zwycięstwo,
zainkasowali także bonus za lepszy bilans w bezpośrednim dwumeczu.
Lotos poprowadził trener Grzegorz Dzikowski. Po przegranej w Częstochowie
został wprawdzie zwolniony przez zarząd klubu. Wstawili za nim jednak
zawodnicy. On z kolei, nie otrzymując decyzji na piśmie, zabrał się do
pracy.
Po meczu dziękował kilku osobom, najbardziej Aleksandrowi Kuczyńskiemu z
firmy Kon-Spaw.
- Nie zostawił mnie samego i pomógł w najważniejszym momencie - mówił
Dzikowski.
Podczas niedzielnego meczu doradzali mu także Zenon Plech i Gerard Sikora,
który w 1985 roku poprowadził gdańszczan do jednego z największych sukcesów
w historii tego sportu na Wybrzeżu, srebrnego medalu w lidze.
Prezes klubu Marek Formela zaproponował nawet Plechowi, by wyszedł z
zespołem do prezentacji. Ten odmówił, a zaraz po zakończeniu spotkania
szybko wyszedł z parkingu.
- Miałem tylko służyć radą i pomocą - powiedział na pożegnanie.
Po 12 wyścigu, kiedy zwycięstwo Lotosu stało się faktem, przyjął
podziękowania za pomoc od jednego z wiceprezesów Jarosława Knopa.
Pod adresem tego ostatniego oraz innych działaczy Gwardii - Wybrzeże, część
kibiców wywiesiła ogromny transparent z napisem ?Dymisja zarządu i Formeli
wszystko na lepsze w klubie odmieni?.
Zawodnicy Lotosu razem nie mieli także prawa narzekać na stan nawierzchni.
Do Trójmiasta przyjechał specjalnie były toromistrz z Torunia. Wykonał dobrą
robotę. Chyba po raz pierwszy w tym sezonie gdański tor był sprzymierzeńcem
gospodarzy.
- Spotkaliśmy się wspólnie z chłopakami, przekazując mu nasze sugestie -
wyjaśnił Dzikowski.
Dopiero w niedzielę rano rozstrzygnęło się, kto z dwójki Tomasz Bajerski -
Grzegorz Kłopot, pojedzie przeciwko wrocławianom. Dzikowski zorganizował dla
nich wewnętrzną konfrontację na torze. Lepszy okazał się ?Bajer?, który
przypomniał o latach swojej świetności. Takiego spotkania oczekiwaliśmy po
nim chyba od początku sezonu. Sześć punktów i dwa bonusy mówią same za
siebie.
- Okazałem się lepszy i nikt nie może mieć do nikogo pretensji - powiedział
Bajerski o konfrontacji z Kłopotem. - Jestem zadowolony ze swojego wyniku,
chociaż mogło być lepiej. Tor był dobry, tylko później porobiły się w nim
dziury.
Co można napisać o przebiegu spotkania? Wyższość gdańszczan nie podlegała
dykusji. Znów bardzo dobrze wypadł w Gdańsku Krzysztof Jabłoński. Inni
dorzucili swoje punkty.
Trener Atlasa Marek Cieślak, który jednak przywiózł do Trójmiasta
obcokrajowca Hansa Andersena, zapowiedział, że był to pożegnalny występ
Duńczyka.
- Otrzymał dodatkową szansę. Nie wykorzystał tego. W Gdańsku chłopa po
prostu nie było. Więcej nie zaryzykuję. Gratuluję gospodarzom. My
popełniliśmy za dużo błędów technicznych podczas jazdy - podsumował
spotkanie Cieślak.

Wyścig po wyścigu

Lotos Gdańsk: Tomasz Bajerski 6 (1,1,2,2), Tomasz Chrzanowski 9 (3,2,3,1,0),
Robert Kościecha 11 (w,3,3,2,3), Krzysztof Jabłoński 11 (3,2,2,3,1), Bjarne
Pedersen 13 (3,2,3,2,3), Sławomir Dąbrowski 0 (0), Mirosław Jabłoński 5
(3,1,0,1,0).
Atlas Wrocław: Hans Andersen 2 (0,1,-,1), Piotr Świderski 7 (2,0,d,3,2),
Tomasz Gapiński 5 (1,1,1,1,1), Robert Miśkowiak 8 (2,3,0,3,d), Jarosław
Hampel 9 (2,3,2,w,0,2), Ronnie Jamroży 2 (2,0,0,0), Mariusz Pacholak 2
(1,1).
I. M. JABŁOŃSKI (66,10), Jamroży, Pacholak, Dąbrowski 3:3; II. CHRZANOWSKI
(65,78), Świderski, Bajerski, Andersen 4:2 (7:5); III. K. JABŁOŃSKI (65,56),
Miśkowiak, Gapiński, Kościecha (w) 3:3 (10:8); IV. PEDERSEN (65,16), Hampel,
M. Jabłoński, Jamroży 4:2 (14:10); V. KOŚCIECHA (65,47), K. Jabłoński,
Anderen, Świderski 5:1 (19:11); VI. MIŚKOWIAK (65,72), Pedersen, Gapiński,
M. Jabłoński 2:4 (21:15); VII. HAMPEL (64,59), Chrzanowski, Bajerski,
Jamroży 3:3 (24:18); VIII. PEDERSEN (65,60), Hampel, M. Jabłoński, Świderski
(d) 4:2 (28:20); IX. CHRZANOWSKI (65,88), Bajerski, Gapiński, Miśkowiak 5:1
(33:21); X. KOŚCIECHA (66,17), K. Jabłoński, Pacholak, Hampel (w) 5:1
(38:22); XI. MIŚKOWIAK (65,57), Bajerski, Gapiński, M. Jabłoński 2:4
(40:26); XII. K. JABŁOŃSKI (65,91), Kościecha, Andersen, Jamroży 5:1
(45:27); XIII. ŚWIDERSKI (65,78), Pedersen, Chrzanowski, Hampel 3:3 (48:30);
XIV. KOŚCIECHA (65,17), Świderski, Gapiński, Chrzanowski 3:3 (51:33); XV.
PEDERSEN (65,38), Hampel, K. Jabłoński, Miśkowiak (d) 4:2 (55:35).
NCD w wyścigu siódmym uzyskał Jarosław Hampel - 64,59. Sędziował Wojciech
Grodzki (Opole). Widzów 8 tys.

Zainwestowałem

Krzysztof Jabłoński
Lotos
- Spędzam na gdańskim torze wiele czasu. Znam go coraz lepiej, stąd takie
wyniki. Zainwestowałem także sporo w sprzęt, w elektronikę. Teraz muszę
skupić się na poprawie wyników uzyskiwanych na wyjeździe. Czekają nas raczej
baraże z Zieloną Górą i tam nie mogę wypaść słabo.

Pojechaliśmy słabo

Jarosław Hampel
Atlas
- Spodziewaliśmy się twardej nawierzchni. Mimo to nie potrafiliśmy dopasować
sprzętu do takich warunków. To nieprawda, że gospodarze wypadli
rewelacyjnie. My pojechaliśmy słabo. I nie myślałem, że tak wysoko
przegramy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ważna zmiana na Euro 2024! Ukłon w stronę sędziów?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto