MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Lotos Gdańsk jeździ w czwartek w Lesznie

Janusz Woźniak
Ligowe potyczki na żużlu odbywają się ostatnio ze sporymi przerwami. Właśnie po takiej przerwie drużyny wracają na tory w Boże Ciało. Kibice niemal prosto z procesji będą mogli udać się na stadiony.

Ligowe potyczki na żużlu odbywają się ostatnio ze sporymi przerwami. Właśnie po takiej przerwie drużyny wracają na tory w Boże Ciało. Kibice niemal prosto z procesji będą mogli udać się na stadiony. Zespół Lotosu Gdańsk wybiera się do Leszna. Początek meczu z Unią w czwartek o godz. 18.30.

To będzie już dziesiąta runda rozgrywek ekstraligi. Niewątpliwie najciekawsze spotkanie odbędzie się w Częstochowie. Miejscowy Top Secret Włókniarz podejmie Apatora Toruń. Obie drużyny z apetytami na mistrzostwo Polski, więc emocji nie powinno zabraknąć.

Gdańscy kibice zamiast na czoło tabeli z niepokojem patrzą jednak na jej dolne rejony. W dziewięciu dotychczasowych meczach Lotos uciułał trzy punkty. Gorsza jest tylko Polonia Piła, której drużynowe wysiłki na torze określa cyfra zero. W tej kolejce zarówno Lotos jak i Polonia jeżdżą na wyjeździe, co oznacza, iż zachowane zostanie tabelowe status quo.
Przed wyjazdem gdańszczan do Leszna rozmawialiśmy z trenerem Grzegorzem Dzikowskim.

- Jak wykorzystaliście przerwę w rozgrywkach?

- Typowo. Była praca nad sprzętem, kilka treningów i przygotowania do meczu z Unią Leszno.

- W Gdańsku Unia wygrała. Trudno przypuszczać, aby w rewanżu mogło być inaczej.

- Na pewno to gospodarze będą faworytami. Ich celem jest walka o ligowe medale, a naszym przetrwanie w krajowej elicie. Niemniej zawsze wyjeżdżamy na tor po to, aby waczyć o zwycięstwo. Sukces w Lesznie jest wprawdzie mało prawdopodobny, ale niewątpliwie będziemy się starali pojechać jak najlepiej i osiągnąć jak najkorzystniejszy wynik.

- Jaki skład wystawi pan przeciwko Unii?

- W tym wysłanyn organizatorom znaleźli się Tomaszowie Chrzanowski i Cieślewicz, Robert Kościecha, Bartłomiej Miaśkiewicz, Adam Fajfer, Mirosław Giżycki, a na rezerwie Marek Cieślewicz i Krzysztof Fedeczko.

- A co z obcokrajowcem?

- Wszystko wskazuje na to, że do Leszna dojedzie jednak Fin Kai Laukkanen i wówczas wystąpi w składzie zamiast Miaśkiewicza.

- Skoro rozmawiamy o zagranicznych jeźdźcach, to proszę powiedzieć, czy Lotos stara się o kolejnego obcokrajowca?

- Rzeczywiście, czynimy takie starania. Wręcz uważam, że zagraniczne wzmocnienie jest nam niezbędne, aby zachować miejsce w ekstralidze. Wprawdzie rynek jest wydrenowany, ale ciągle w kręgu naszych zainteresowań znajduje się kilku zawodników, którzy mogliby nam pomóc. Nowy kontrakt to pieniądze, a nam brak tej finansowej siły przebicia. Niemniej trzeba zrobić wszystko, aby do kolejnego ligowego meczu, 6 lipca w Gdańsku z Polonią Bydgoszcz, wzmocnić skład.

- Czy ma pan kontakt z Dawidem Cieślewiczem?

- Można powiedzieć, że kontaktujemy się na bieżąco. Dawid wyszedł ze szpitala i znajduje się już w swoim mieszkaniu w Gnieźnie. Tam przechodzi rehabilitację, a postępy są więcej niż obiecujące. W najbliższych planach ma pobyt w ośrodku rehabilitacyjnym w Lesznie. Chciałbym przy okazji, także w jego imieniu - bo o to prosił - podziękować wszystkim, którzy o nim pamiętają i wspomogli finansowo jego leczenie. A koszty rehabilitacji są rzeczywiście wysokie.

Tomasz Chrzanowski

żużlowiec Lotosu

- Wczoraj trenowałem w Toruniu, dzisiaj odpocznę, a w czwartek wystąpię w Lesznie. To plan na trzy dni, ale tak naprawdę nie lubię, gdy jest dłuższa przerwa w rozgrywkach ligowych i wypada się z meczowego rytmu. Wprawdzie mam za sobą start w ćwierćfinale mistrzostw Polski na torze w Łodzi, ale wiąże się on z nienajlepszymi wspomnieniami. Nie udało mi się awansować do półfinału. Jestem tylko zawodnikiem rezerwowym, a wszystko przez defekt sprzęgła - kiedy byłem na pierwszym miejscu - w moim ostatnim wyścigu w Łodzi. Skorzystał na tym Hampel, który mnie wyprzedził, a zabrakło mi właśnie tego jednego punktu. Jeżeli chodzi o oczekiwania przed meczem z Unią, to nie są one zbyt wielkie. Na torze w Lesznie raczej nigdy mi nie szło, ale... czas się przełamać. Chciałbym aby nie zawiódł mnie sprzęt. Wprawdzie mam u swojego mechanika do odebrania nowy silnik, ale... aby trafił on do mnie, trzeba zapłacić. A ja czekam na pieniądze z klubu.

Robert Kościecha

żużlowiec Lotosu

- Ja także trenowałem we wtorek na toruńskim torze. W ligowej przerwie wystartowałem na turnieju w Łodzi i niestety brałem udział w kraksie. Jestem poobijany i do dzisiaj czuję skutki tego upadku. Jak będzie w Lesznie? Pojadę najlepiej jak umiem, ale nie chcę się bawić w przewidywanie ile zdobędę punktów, albo jaki będzie wynik meczu Unia - Lotos. Na pewno będziemy walczyć o jak najkorzystniejszy końcowy rezutat.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ewa Swoboda ze swoją Barbie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto