MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Lotos Gdańsk - Polonia Piła 46:44

Maciej Polny
Śnieg i porywisty wiatr towarzyszył inauguracji sezonu żużlowego w Gdańsku. Pogoda nie dopisała, ale nie zawiedli kibice. Zawodnicy Lotosu także postarali się o korzystny wynik 46:44, chociaż spodziewano się zwycięstwa ...

Śnieg i porywisty wiatr towarzyszył inauguracji sezonu żużlowego w Gdańsku. Pogoda nie dopisała, ale nie zawiedli kibice. Zawodnicy Lotosu także postarali się o korzystny wynik 46:44, chociaż spodziewano się zwycięstwa gospodarzy w okazalszych rozmiarach. To głównie ze względu na wolę gości, spotkanie zostało rozegrane.

Jeszcze w południe tor nie nadawał się do jazdy, ale obsługa doprowadziła go do stanu używalności. To był jeden z powodów, że spotkanie rozpoczęło się 45 minut później, chociaż nastąpiła awaria... traktora.

Generalnie debiut Gdańskiej Korporacji Sportowej Gwardia - Wybrzeże w roli organizatora wypadł więc marnie. Tym bardziej, jeśli weźmiemy jeszcze pod uwagę błędy w programie, w tabeli wyścigów.

Pilanie przyjechali tylko w siedmiu. Do tego z jednym zawodnikiem zagranicznych. Bez Australijczyka Jasona Lyonsa.
Kierownictwo Polonii swoją decyzję gotowości startowej w tak trudnych warunkach tłumaczyło oszczędnościami związanymi z dojazdem i ponownym pokryciem kosztów przyjazdu Anglika Joe Screena.

Goście, zwłaszcza Krzysztof Pecyna, do ósmego biegu radzili sobie nadspodziewanie dobrze. Po dwóch remisach na inaugurację, od trzeciego wyścigu utrzymywali przewagę.
W dziewiątej odsłonie meczu gdańszczanom w końcu udało się wygrać 4:2 - po szarży Tomasza Chrzanowskiego - chociaż wyścig wcześniej kibice mogli klaskiwać pierwszy triumf Lotosu. Adam Fajfer, prowadzący po starcie, próbował wyprowadzić na drugie miejsce Marka Derę. Przechytrzył go Tomasz Gapiński, który znalazł miejsce pod bandą i popędził po trzy punkty.

W dziesiątym wyścigu goście nie mieli praktycznie nic do powiedzenia. Bardzo dobrze współpracowali na torze Tomasz Cieślewicz i Robert Kościecha. W dwunastym w ich ślady poszli Chrzanowski i Fajfer.

Kropka nad "i" została postawiona w czternastej gonitwie. Wydawało się, że będzie to kolejny, podwójny triumf gospodarzy. T. Cieślewicz i słabszy wczoraj Szwed Freddie Eriksson, pozwolili się wyprzedzić tuż przed metą ambitnie walczącemu Screenowi, ale i tak ostatni bieg nie miał znaczenia dla końcowego wyniku.

Lotos Gdańsk - Polonia Piła 46:44

Polonia Piła: Pecyna 11+1 (3,3,3,0,2*), Kowalski 3 (0,-,-,-,3), Gapiński 12 (2,2,3,2,3), Franków 2+2 (1,1,d,-,0), Screen 6 (1,1,w,1,3), Szczepaniak 8+1 (3,2,2,1*,0), Miśkowiak 2 (0,1,1,0).

Lotos Gdańsk: Fajfer 10+1 (2,3,2,2*,1), Kościecha 5+2 (1*,w,-,3,1*), Eriksson 6+2 (0,1,1*,3,1*), Chrzanowski 11 (3,2,3,3,0), T. Cieślewicz 11+1 (2,3,2,2*,2), Giżycki ns, M. Cieślewicz 2 (d,0,0,0,2), Dera 1 (1).

Najlepszy czas: 65,99 sek. - Krzysztof Pecyna w I wyścigu. Sędziował: Aleksander Janas (Zielona Góra). Widzów 5,5 tys.

Wyścig po wyścigu

I. Pecyna (65,99), Fajfer, Kościecha, Kowalski - 3:3; II. Chrzanowski (66,16), Gapiński, Franków, Eriksson - 3:3 (6:6); III. Szczepaniak (67,03), T. Cieślewicz, Screen, M. Cieślewicz (d) - 2:4 (8:10); IV. Pecyna (66,24), Chrzanowski, Eriksson, Miśkowiak - 3:3 (11:13); V. T. Cieślewicz (67,06), Gapiński, Franków, M. Cieślewicz - 3:3 (14:16); VI. Fajfer (67,01), Szczepaniak, Screen, Kościecha (w) - 3:3 (17:19); VII. Pecyna (66,49), T. Cieślewicz, Miśkowiak, M. Cieślewicz - 2:4 (19:23); VIII. Gapiński (66,68), Fajfer, Dera, Franków (d) - 3:3 (22:26); IX. Chrzanowski (67,34), Szczepaniak, Eriksson, Screen (w) - 4:2 (26:28); X. Kościecha (67,94), T. Cieślewicz, Miśkowiak, Pecyna - 5:1 (31:29); XI. Eriksson (66,62), Gapiński, Szczepaniak, M. Cieślewicz - 3:3 (34:32); XII. Chrzanowski (67,24), Fajfer, Screen, Miśkowiak - 5:1 (39:33); XIII. Kowalski (67,48), M. Cieślewicz, Kościecha, Franków - 3:3 (42:36); XIV. Screen (67,80), T. Cieślewicz, Eriksson, Szczepaniak - 3:3 (45:39); XV. Gapiński (66,89), Pecyna, Fajfer, Chrzanowski - 1:5 (46:44)

Grzegorz Dzikowski

trener Lotosu

- Cieszą zdobyte punkty. To był dla nas bardzo trudny mecz. W klubie wiele spraw organizacyjnych nie ułożyło się tak jak należy, dlatego sporo brakluje nam do doskonałości. Podczas meczu nie miałem nawet czasu pomyśleć o zwątpieniu w pomyślny koniec. Każdy z moich zawodników ma udział w sukcesie. Martwi mnie trochę słabsza postawa Marka Cieślewicza. Dobrze, że we właściwym momencie obudził się nasz obcokrajowiec.

Marek Cieślewicz

Lotos

- Otrzymałem dwa nowe motocykle, ale są one gorsze od ubiegłorocznych. Mam nadzieję, że na razie. Podczas spotkania z pilanami zabrakło mi dobrej klasy sprzęgła. Dlatego korzystałem ze starego sprzętu, w którym przed ostatnim wyścigiem wymieniliśmy właśnie sprzęgło. Zaprezentowałem się lepiej, przyjeżdżając do mety drugi.

Tomasz Chrzanowski

Lotos

- Najważniejsze, że wygraliśmy. W pierwszym meczu w Toruniu się spaliłem. Debiut na gdańskim torze wypadł znacznie lepiej. Nie udał mi się tylko ostatni wyścig. Dysponując lepszym startem, zdecydowałem się na czwarte pole. Przedobrzyłem jednak w przygotowaniu motocykla na wyścig. Okazał się za słaby na starcie.

Czesław Czernicki

trener Polonii

- Kilka spraw złożyło się na naszą przegraną. Przede wszystkim nnormalnie pojechał nasz obcokrajowiec, Joe Screen, który był zupełnie nieprzygotowany pod względem sprzętowym. Ponadto zerwany łańcuch w motocyklu Mariusza Frankowa w trzecim starcie. Zamiast powiększyć przewagę, straciliśmy prowadzenie. Nie załamujemy rąk. Jedziemy dalej. Pozostało wiele spotkań.

Tabela

1. Apator

2. Atlas

3. Top Secret

4. Plusssz

5. ZKŻ Z. Góra

6. Lotos

7. Polonia

8. Unia

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wojciech Łobodziński, trener Arki Gdynia: Karny był ewidentny

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto