Już pierwszy set tego starcia pokazał, że gdańszczanie mają ogromny apetyt na zwycięstwo. Świetnie prezentował się lider Lotosu Trefla - Jakub Jarosz. Atakujący reprezentacji Polski był skuteczny w ataku i kończył nawet trudne sytuacyjne piłki. Rzadko mylił się też w polu zagrywki. Niemal bezbłędnie grał równie ż Grzegorz Łomacz, któremu udało się w kilku akcjach totalnie rozbić blok ekipy z Olsztyna. Efekt? Pierwszy set zasłużenie padł łupem gdańskiego teamu.
Siatkarze Lotosu Trefla udanie zainaugurowali również drugą partię spotkania. Do pewnego momentu przytrafiały im się jednak poważne przestoje. Gdańszczanie odskakiwali na 2-3 punkty, po czym szybko trwonili przewagę. Prawdziwy koncert w wykonaniu naszego zespołu rozpoczął się jednak w połowie drugiej partii. W ataku nie do zatrzymania był Krzysztof Wierzbowski, który imponował również skutecznym blokiem. Olsztynianie mogli tylko bezradnie rozkładać ręce. W tym fragmencie gry nie pozostawili rywalom złudzeń, rozbijając go do 18.
W trzeciej i jak się później okazało, ostatniej partii, podopieczni trenera Radosława Panasa dopełnili dzieła. Gospodarze co prawda ambitnie walczyli do samego końca, ale to siatkarze Lotosu Trefla grali jak w transie i co ważniejsze, ani na moment nie tracili koncentracji. W rezultacie, zasłużenie wygrali pojedynek z liderem tabeli.
Zwycięstwo nad rewelacją rozgrywek PlusLigi może podbudować gdańską ekipę. Powodem do huraoptymizmu jednak nie jest. Na początku tego sezonu forma siatkarzy Lotosu Trefla jest bowiem bardzo niestabilna. Świetne mecze, jak choćby ten piątkowy, gdańszczanie przeplatają pojedynkami kompletnie nieudanymi.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
