MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Lotos w niedzielę jedzie w Ostrowie z Intarem

stan
Żużlowcy Lotosu już w niedzielę mogą zapewnić sobie awans do finału play off pierwszej ligi. Gdańszczanie ścigać się będą na torze w Ostrowie z zespołem Intaru. Mecz rozpocznie się o godzinie 16.

Żużlowcy Lotosu już w niedzielę mogą zapewnić sobie awans do finału play off pierwszej ligi. Gdańszczanie ścigać się będą na torze w Ostrowie z zespołem Intaru. Mecz rozpocznie się o godzinie 16. Pierwsze spotkanie Lotos wygrał 52:41.
Tylko zwycięzca tej rywalizacji zachowa szanse awansu do Ekstraligi. Triumfator pojedzie w finale play off, z którego zwycięzca awansuje do krajowej elity, a przegrany będzie toczył jeszcze dwumecz barażowy. Najpierw jednak do tego finału trzeba awansować. Gdańszczanie są bliżej sukcesu, bo w rywalizacji do dwóch zwycięstw, prowadzą 1:0. Stracili już jednak atut własnego toru. W niedzielę mecz w Ostrowie i jeśli Intar zwycięży to będzie także gospodarzem meczu decydującego o awansie. W przypadku wygranej Lotosu, gdańszczanie już w niedzielę zapewnią sobie jazdę w meczu finałowym fazy play off.
- Jedziemy do Ostrowa po zwycięstwo. O żadnym kalkulowaniu nie może być mowy. Nie zamierzamy też czekać na kolejny mecz. Trzy razy w tym sezonie pokonaliśmy Intar i teraz pragniemy to powtórzyć. Już w niedzielę chcemy zapewnić sobie awans do finału play off. Zawodnicy są w dobrej formie, co pokazali w ostatnim meczu na gdańskim torze, więc z optymizmem patrzymy na spotkanie w Ostrowie - powiedział Romuald Łoś, trener Lotosu.
Wiary w sukces nie stracili rywale gdańszczan z Ostrowa.
- W Gdańsku przegraliśmy mecz, ale na tym rywalizacja jeszcze się nie zakończyła. Ja wierzę w swój zespół. Nie mamy jak na razie szczęścia w tych rozgrywkach do Lotosu, ale ta zła karta wreszcie musi się odwrócić. Mamy teraz atut własnego toru. Wierzę, że pojedziemy na nim z Lotosem dwa mecze i oba wygramy - przyznał Lech Kędziora, szkoleniowiec Intaru.
Gospodarze niedzielnego meczu, po porażce w Gdańsku, robią zmiany w składzie. Zabrakło miejsca dla Joe Screena, a za to pojawił się Łukasz Jankowski. Będzie też inny młodzieżowiec z zagranicy. W Gdańsku pojechał Czech Lubos Tomicek, ale nie zachwycił. Tym razem na torze pojawi się Duńczyk Morten Risager.
Zmian należy spodziewać się w składzie awizowanym przez Lotos. Nie ma w nim Andrieja Karpowa i prawdopodobnie nie będzie. Ukrainiec już w pierwszym spotkaniu jechał ze złamaną ręką, a teraz bóle się nasiliły. Na tyle, że raczej nie będzie w stanie rywalizować z zawodnikami Intaru. Należy się spodziewać, że w Ostrowie pojedzie Billy Forsberg. Miał zastąpić Grzegorza Kanppa, ale pod nieobecność Karpowa zapewne wystartuje jako junior. Młody Szwed jest prawdziwym objawieniem w gdańskiej drużynie. Tylko w dwóch meczach z zespołem z Ostrowa zdobył 14 punktów i zanotował trzy bonusy. Nic dziwnego, że w gdańskim klubie chcą inwestować w Forsberga, o czym prezes Maciej Polny mówił już dawno, i podpisać z nim dłuższy kontrakt. O sukcesie Lotosu w Ostrowie decydować na pewno będzie trzech liderów - Bjarne Pedersen, Tomasz Chrzanowski i Krzysztof Jabłoński. Oni muszą pojechać na równym poziomie. Jeśli choć jeden zawiedzie to szanse gdańszczan na pokonaniu zespołu Lecha Kędziory będą bardzo niewielkie.

od 12 lat
Wideo

Śniadanie prasowe z piłkarzami GKS Katowice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto