MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Ludzie decydujący o losie Wybrzeża nie potrafią się dogadać

Maciej Polny
Czarno rysuje się przyszłość żużla w Gdańsku. Stefan Chrzanowski, kurator GKS Wybrzeże oraz Gdańska Korporacja Gwardia - Wybrzeże nie potrafią się dogadać.

Czarno rysuje się przyszłość żużla w Gdańsku. Stefan Chrzanowski, kurator GKS Wybrzeże oraz Gdańska Korporacja Gwardia - Wybrzeże nie potrafią się dogadać.

- Korporacja nie zna realiów panujących na rynku transferowym - mówi Chrzanowski. - Wszystko to, o czym mówią ci panowie, nie ma znaczenia w zestawieniu z tym, co drużyna prezentuje na torze - ripostuje Marek Formela, prezes Korporacji. To jednak nie koniec problemów. Niektórzy zawodnicy chcą się pokazać z jak najlepszej strony, ale w... turniejach indywidualnych.

- To wstyd i hańba. Przegrywać do 24. To się nie mieści w głowie - grzmią kibice drużyny żużlowej Lotosu Gdańsk.
Podopieczni Grzegorza Dzikowskiego w ubiegłym tygodniu doznali prawdziwego pogromu w Lesznie. Miejscowa Unia wygrała 66:24. Niektórym naszym zawodnikom trudno będzie spojrzeć teraz w oczy kibicom. Trenerowi także. Bo co mają powiedzieć Tomasz Cieślewicz zdobywca 5 punktów (0,1,2,1,1), Robert Kościecha 5 (1,0,1,w,3) czy Adam Fajfer 4 (1,2,1,0,0). Dramatycznie pojechał także Kaj Laukkanen zdobywca jednego punktu.

Początek sezonu nie był jeszcze najgorszy. Przyzwoity wynik w Toruniu, wygrana z Polonią Piła, a później remis na własnym torze z Atlasem Wrocław. I od tego czasu coś się zacięło. Rozmiary niektórych porażek są przerażające.
- Mogę tylko odpowiadać za siebie - tłumaczy Tomasz Chrzanowski, zawodnik. - W Lesznie po trzech wyścigach przesiadłem się na nowy motocykl i wygrałem. Później mój kolega z zespołu o mały włos nie wsadził mnie w bandę. Staram się i zależy mi na jak najlepszych występach. Tym bardziej, że klub płaci za zdobyte punkty regularnie. Dzięki temu jadę właśnie po nowy silnik.

Klub nie ma także zaległości wobec innych zawodników Lotosu. Jednak w przypadku Adama Fajfera i Roberta Kościechy zostały zamrożone pieniądze, przeznaczone na remonty motocykli.
- Już teraz nie mam na czym jeździć, a więc taka decyzja to nieporozumienie - uważa Fajfer. - Nie będzie sprzętu, to wcale nie zacznę punktować. Owszem mam jeden motocykl, ale oszczędzam go na półfinał indywidualnych mistrzostw Polski. Chcę się... pokazać.

- Potwierdzam, że Fajfer nie otrzymał środków na remont sprzętu. Najpierw musi przedstawić faktury. Wtedy pokryte zostaną wydatki - stwierdza kurator Wybrzeża, Stefan Chrzanowski.
Dlaczego właśnie tak? Niektórzy zawodnicy pobierali pieniądze z kasy na remont i zakup sprzętu, a efektów na torze nie było. Nie mogło być, bo w rzeczywistości motocykle nie były... remontowane.

Stefan Chrzanowski potwierdza, że wypłaty żużlowcy otrzymują regularnie. Na konta przelewane są przez Gdańską Korporację Gwardia - Wybrzeża, która zarządza pieniędzmi sponsorów.
- Nie mają prawa narzekać. A że są słabi, nic nie możemy poradzić. Nadal jednak sporo do życzenia pozostawia działalność Korporacji - twierdzi Chrzanowski. - Jej przedstawiciele, z Markiem Formelą, prezesem na czele, oglądają kilka razy złotówkę z dwóch stron, zanim ją wydadzą. I dobrze. Ale nikt z Korporacji nie jest dyspozycyjny. Wychodzi brak znajomości realiów panujących na rynku transferowym. Robimy przymiarki do zawodnika, którego chcemy pozyskać. I co? Nic, bo nie ma nikogo kto mógłby podjąć decyzję. Czasami nawet po tygodniu starań dopiero udaje się nam skontaktować z osobą decydującą w Korporacji o pieniądzach.

Zawodnicy to jedno, a zakup części to drugie.
- Zamawiamy częściami, które w końcu odbiera przedstawiciel... innego klubu, który przywozi kasę - dodaje Stefan Chrzanowski. - Przecież bylibyśmy w stanie rozliczyć się przed Korporacją z wydanych pieniędzy. Nie wiem skąd ten brak zaufania. Nie pozwalają nam także podpisywać umów reklamowych. To jak mam ratować klub? - pyta kurator.
Jak się dowiedzieliśmy jedna z firm już się wycofała ze współpracy z drużyną. Dlaczego? Właśnie ze względu na niejasności prawne przy współpracy klubu z korporacją. O problemie tym mówi także prezes sekcji żużlowej, Andrzej Terlecki.
- Korporacji chyba nie zależy na uratowaniu klubu, a z tego co wiem po części dlatego powstała - mówi Andrzej Terlecki. - Niech pozwoli działać kuratorowi. Korporacja zatrudniła księgową, dyrektora, którzy nie pracują za darmo. Tak samo jest z Wybrzeżem. Trzeba zapłacić za prąd, utrzymać elektryka, konserwatora itp. Oni uważają, że jak zapłacą żużlowcom, to wystarczy. To jednak za mało.

Działacze nie potrafią się dogadać, a trener Grzegorz Dzikowski próbuje znaleźć trzeciego zawodnika zagranicznego. Praktycznie nie ma wyboru. W grę wchodzą doświadczony Amerykanin Sam Ermolenko i Szwed Stefan Dannoe. Dzikowski poważnie zainteresowany był jeszcze dwa tygodnie temu pozyskaniem Fina Joonasa Kylmakorpiego. 1000 euro za przejazd oraz 200-400 euro za zdobyty punkt. Tyle żądał Fin i jak na polskie warunki były to rozsądne kwoty. Niestety, po raz kolejny w tym sezonie działacze, a konkretnie Korporacja, zbyt długo zwlekała z udzieleniem odpowiedzi. Zawodnik trafił do Unii Leszno. Dzikowski poważnie zastanawiał się nad Chrisem Louisem. Jednak Anglik po dwóch wypadkach, m.in. kręgosłupa, być może nawet nie wróci na żużlowy tor.
- W takim galimatiasie muszę pracować. I praktycznie zostałem sam. Bracia Andrzej i Robert Terleccy, którzy mnie namówili do pracy, jakby ostatnio się zniechęcili - mówi Dzikowski. - Może powinienem dać sobie spokój. Jeszcze przed meczem z Polonią Bydgoszcz w Gdańsku planuję jechać do mechanika w Danii, aby porządnie wyremontować silniki. Nie wiem już sam co się dzieje z zawodnikami. Czy brakuje im umiejętności, a może ambicji, zaangażowania. Najpierw obiecują punkty, a kiedy ich brakuje, kierują pretensje do wszystkich, tylko nie do siebie.

Najbliższy mecz z bydgoszczanami Lotos rozegra na własnym torze 6 lipca br. Oby do tego czasu udało się wszystko poukładać.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świątek w finale turnieju w Rzymie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto