Kibice biało-zielonych mają nowego bohatera. To Lukas Haraslin. Słowak długo nie mógł przebić się do podstawowego składu, a głównie grał w rezerwach. I to pomimo że dobrze zaprezentował się w towarzyskim meczu z Juventusem Turyn. Tymczasem ostatnie mecze pokazują, że Haraslin może być tym piłkarzem, który sprawi, że fani szybko zapomną o Antonio Colaku. Chorwat poprzedni sezon zakończył z dziesięcioma golami, a Haraslin już po sześciu kolejkach ligowych ma trzy trafienia na koncie.
Haraslin trafił do Lechii przed sezonem z młodzieżowej drużyny Parmy. W poprzednim sezonie zaliczył jednak występy w Serie A, bo rozegrał 13 minut w spotkaniu z Milanem i 22 minuty przeciwko Fiorentinie. Zdolny słowacki piłkarz karierę kontynuuje w Gdańsku. I jak już dostał szansę od trenera Jerzego Brzęczka, to nie zamierza jej wypuścić. Po raz pierwszy w barwach Lechii, w oficjalnym meczu, zagrał przeciwko Puszczy Niepołomice w Pucharze Polski. Przez pół godziny pokazał się z dobrej strony, ale gola nie strzelił. W spotkaniu ligowym z Wisłą w Krakowie usiadł na ławce rezerwowych, a od początku drugiej połowy pojawił się na boisku. Zagrał dobrze i strzelił gola, a w nagrodę przeciwko Górnikowi Łęczna wyszedł w podstawowym składzie. I spisał się jeszcze lepiej, bo dwukrotnie trafił do bramki rywali.
- Nie wygrałem tego meczu sam, wygrała go cała drużyna - powiedział skromnie Lukas.
Słowak w polskiej ekstraklasie zagrał dopiero 113 minut, a ma już trzy strzelone gole i goni ligową czołówkę strzelców.
- To pokazuje, jaka jest piłka. Nie wygrywaliśmy spotkań, Lukas otrzymał szansę i na teraz ją wykorzystał. Nawet jak nie było go w "18", to ciężko pracował, dobrze spisywał się w drugiej drużynie, miał bardzo dobre wejście z Puszczą, potem gol z Wisłą i dzisiaj to potwierdził. Dla jego konkurencji to sygnał, że trzeba wziąć się do pracy - powiedział trener Brzęczek.
Więcej o meczu Lechii z Górnikiem czytaj TUTAJ
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?