- Przeciwko Żalgirisowi grało mi się dobrze, nie było jakiegoś większego stresu czy dyskomfortu z powodu tego, że do tej pory nie wystąpiłem w Ekstraklasie. Jak co dzień starałem się przekonać trenera do swoich umiejętności i pracowałem na to, aby postawił na mnie w naszym następnym meczu - mówi Łukasz Budziłek.
- Zagraliśmy bez przebywającego na zgrupowaniu kadry Kuby Wawrzyniaka i kontuzjowanego Gersona, dlatego nasza linia obrony wyglądała tak, a nie inaczej. Ale nie był to dla nas problem. Na treningach ćwiczymy różne warianty, więc dobrze współpracuje mi się z każdym chłopakiem w defensywie - deklaruje Budziłek.
Najbliższy mecz Lechia rozegra na wyjeździe z Cracovią (poniedziałek, 23 listopada, godz. 18). Czy właśnie tego dnia niemiecki szkoleniowiec Lechii zdecyduje się na zmianę w bramce? Taki scenariusz wydaje się mało prawdopodobny, choć oczywiście nie niemożliwy.
źródło: lechia.pl
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?