Doświadczony piłkarz podkreśla, że z innych klubów, w których grał, także odchodzili wiodący piłkarze, ale zespoły potrafiły zapełniać i takie luki.
Surma chciałby zdobyć medal z Lechią
- W trakcie mojej kariery przeżyłem tyle odejść piłkarzy lepszych i ważniejszych dla zespołu niż Traore, że naprawdę nie widzę powodów do paniki - podkreśla Surma. - Pamiętam kiedy z Legią żegnał się Jacek Zieliński, podpora zespołu, człowiek, który trzymał w ryzach całą defensywę, albo kiedy z Ruchu Chorzów odchodził Mariusz Śrutwa, legenda klubu, najlepszy strzelec. To były ogromne wyrwy, a jednak jakoś sobie bez nich radziliśmy. Tak samo będzie w Lechii. Nie rozumiem tych wszystkich głosów, które mówiły, że w naszym zespole wszystko zależało od Traore. To bardzo uproszczone stwierdzenie i krzywdzące dla pozostałych zawodników. Bez kolegów z zespołu nic by przecież nie wskórał. Ktoś pracował na to, żeby Razack mógł błyszczeć w ofensywie. Oczywiście jak na polską ligę był zawodnikiem nietuzinkowym, prawdziwą perełką, ale od kiedy jestem w Lechii, zespół funkcjonował już w tak różnych konfiguracjach i ustawieniach, że bez Traore też da sobie radę. Ja najbardziej żałuję odejścia z zespołu Pawła Nowaka, który jest moim przyjacielem i będzie mi go bardzo brakowało - zaznacza Surma.
Więcej można przeczytać poniżej
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?