Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Łukasz Zwoliński, piłkarz Lechii Gdańsk: Nie jestem przyzwyczajony wchodzić z ławki. Chcę grać w pierwszym składzie i dałem jasny sygnał

Paweł Stankiewicz
Paweł Stankiewicz
Łukasz Zwoliński, piłkarz Lechii Gdańsk
Łukasz Zwoliński, piłkarz Lechii Gdańsk Przemysław Świderski
Rozmowa z Łukaszem Zwolińskim, napastnikiem Lechii Gdańsk, który strzelił zwycięskiego gola w meczu ze Stalą Mielec.

Wiesz, że to był Twój dwusetny mecz w Ekstraklasie?

Nie, nie wiedziałem. Cieszę się, że po raz kolejny jest jakiś jubileusz i udaje mi się w nim strzelić bramkę. Najważniejszym jubileuszem dla nas jest to, że w końcu wyszliśmy ze strefy spadkowej. Mam nadzieję, że to będzie mocny bodziec do tego, żebyśmy szli w górę tabeli.

Życie toczy się od Stali do Stali, Twoje także. Poprzednia wygrana u siebie to był właśnie mecz ze Stalą, a Ty w majowym meczu popisałeś się hat-trickiem. Znowu był VAR i kontrowersja. Miałeś wątpliwości czy ten gol będzie uznany?

Gdybym zliczył wszystkie sytuacje i ile czasu musiałem czekać na uznanie bramki, to chyba wyszedłby już cały mecz. Sędziowie lubią dogłębnie analizować moje gole, ale cieszę, że te bramki zostały uznane w meczach ze Stalą. Zarówno w majowym, kiedy praktycznie zapewniła nam europejskie puchary i teraz, gdy pozwoliła nam opuścić strefę spadkową.

Trener Stali kwestionował uznanie tego gola…

Nie jestem sędzią, ale to już kwestia interpretacji przepisów. Skoro ta bramka była sprawdzana dosyć długo, to najwyraźniej została strzelona prawidłowo.

Szkoleniowiec gości powiedział też, że remis byłby bardziej sprawiedliwy, bo to Stal była lepsza w tym meczu. Zgadzasz się z taką opinią?

Za ładną grę się punktów nie dostaje. Ile razy nas chwalono za dobrą grę, a schodziliśmy z boiska bez punktów. Cieszę się, że może styl nie był wybitny i piękny dla kibiców, to na koniec każdy będzie się cieszyć, że mamy trzy punkty.

Z czego to wynika, że po całym tygodniu treningów i przy Waszych umiejętnościach piłkarskich, raz jest takie widowisko, jak majowa wgrana ze Stalą 3:2, a innym razem, jak ten ostatni mecz?

Nie rozpieszczamy kibiców w tym sezonie. Sami doprowadziliśmy do tego, w jakiej sytuacji znaleźliśmy się w tabeli i to nie jest łatwe, żeby grać ładnie dla oka, kiedy trzeba scrollować tabelę, żeby znaleźć w niej Lechię. Styl nie jest dziś ważny tylko liczą się wyniki. A jak będą wyniki, to i wróci nasz styl, bo to nie jest przypadek, że graliśmy w europejskich pucharach i ładnie dla oka. Uważam, że w tym składzie to nadal jest możliwe. To jest kwestia pewności siebie, a na pewno ją zyskaliśmy po dwóch zwycięstwach z rzędu.

Przed Lechią dwumecz z Legią, która postraszyła wygrywając wysoko z Jagiellonią w Białymstoku.

Znamy naszą Ekstraklasę z tego, że jest nieprzewidywalna i za to ją kochamy. Nie pojedziemy do stolicy, żeby czekać na najniższy wymiar kary. Ja lubię grać z Legią i cieszę się, że możemy sprawdzić się z mocnym rywalem. Kilka dni później gramy z Legią w Gdańsku w Pucharze Polski i chciałbym gorąco zaprosić wszystkich kibiców, bo wiem, jakie wsparcie dają nam z trybun. Wspierają też nas na wyjazdach, a my udamy się do Warszawy nie z myślą o Pucharze Polski u siebie, ale żeby wygrać i przywieźć ze stolicy trzy punkty.

A jak z Twoim zdrowiem? Bo na pewno nie jesteś zachwycony, że zaczynasz mecze na ławce rezerwowych?

Byłem w Szczecinie na rehabilitacji, a jak przyszedł nowy trener, a ja wróciłem, to powiedziałem, że jestem już w pełni gotowy do gry. Takim meczem był Puchar Polski z Radunią Stężyca i trener wie, że może liczyć na mnie w stu procentach. Ja też się cieszę, że problemy z plecami zniknęły. Sam widzę, że granie na tabletkach przeciwbólowych, żeby pomóc drużynie, to nie jest właściwa droga. Poświęciłem trochę zdrowia, a nie przynosiło to efektów, bo nie wygrywaliśmy. A jak jestem zdrowy to mocno mogę pomóc drużynie i mam nadzieję, że to było widać na boisku. Na pewno nie jestem przyzwyczajony, żeby wchodzić z ławki. Moją ambicją jest grać w pierwszym składzie i dałem jasny sygnał.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dni Lawinowo-Skiturowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto