MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Maciej Polony, prezes Lotosu Wybrzeże: Szczerze rozmawiam z zawodnikami

Janusz Woźniak
Rozmowa z Maciejem Polnym, prezesem Lotosu Wybrzeża.

- Zespół Lotosu Wybrzeża jest liderem tabeli, walczy o awans, a Pan robi się coraz bardziej nerwowy. Czyżby z powodu transparentów wywieszonych na ostatnim meczu przez kibiców, które układały się w ciąg "Jest ambitna drużyna, są kibice, tylko gdzie są pieniądze, panie prezesie"?

- Nie, bardziej denerwują mnie niektóre medialne doniesienia, które wbrew oczywistym faktom - chociażby takim, że jesteśmy liderami - tworzą złą atmosferę wokół klubu i drużyny. Nigdy nie ukrywałem, że mamy finansowe kłopoty, wynikające głównie z tego, że z tegorocznego budżetu musimy spłacać długi z poprzedniego sezonu, sezonu, w którym podpisując kontrakty za bardzo uwierzyliśmy w deklaracje dobrej jazdy niektórych zawodników, godząc się na zbyt duże sumy kontraktowe. Takich błędów już nie popełnimy. Natomiast jesteśmy wszyscy, zarząd klubu, trener i zawodnicy, zdeterminowani, aby wykorzystać w tym sezonie szansę - jaka się przed nami otworzyła - aby wrócić do ekstraligi. Zresztą ta szansa pozwoliła nam pozyskać, przynajmniej na te bieżące potrzeby, pieniądze od sponsorów. Ale od rozmów, zgody na sponsoring, do przekazania środków finansowych musi minąć trochę czasu, bo trzeba spełnić wymagane w takich przypadkach procedury. Przecież to nie jest przekazanie pieniędzy pod stołem "z ręki do ręki".

- Zawodnicy mogą się jednak niecierpliwić.

- Ale to właśnie oni, w tej trudnej sytuacji, która najbardziej ich dotyka, wykazują godną pochwały cierpliwość i zrozumienie. Zresztą przed zawodnikami nic nie ukrywam, nie chowam się przed nimi. Po meczu z Lokomotivem spotkałem się z całą drużyną, wyjaśniłem im bieżącą sytuację, zrelacjonowałem rozmowy ze sponsorami, plany - także te finansowe - na najbliższą przyszłość. Zdeklarowałem po raz kolejny, że otrzymają wszystkie zapisane w kontraktach środki finansowe, chociaż część z nich zapewne dopiero po zakończeniu sezonu, kiedy zrealizowane zostaną wszystkie sponsorskie umowy wobec klubu.

- A Paweł Hlib, któremu w ostatnią niedzielę rozsypał się przygotowany na play-offy silnik, będzie miał na czym jeździć w Gnieźnie?

- Zawodnicy, w tym Hlib, otrzymali część pieniędzy przed meczem z Lokomotivem, otrzymali też bieżącą pomoc finansową przed spotkaniem z Gnieznem. Nie chcę wnikać w szczegóły, zresztą i tak nie mógłbym o nich mówić, ale Paweł nie jest zawodnikiem specjalnej troski - chociaż pomagamy mu więcej niż innym - i musi sobie poradzić podobnie jak pozostali zawodnicy Lotosu. Na szczęście wiem, że sportowych umiejętności i ambicji mu nie brakuje.

- Mecz w Gnieźnie może decydować o awansie?

- Jest bardzo ważny, zwycięstwo w istotny sposób przybliżyłoby nas do tego celu, ale i tak w ostatecznym rozrachunku liczyć się będzie bilans spotkań z Lokomotivem i Marmą.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świątek w finale turnieju w Rzymie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto