Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Malbork. Prezes Malmy przyjechał spotkać się z pracownikami

Anna Szade
Wczoraj Michel Marbot, prezes Malmy, spędził cały dzień w Malborku. Po południu spotkał się z tutejszym burmistrzem. - Będę namawiał Marbota do skutecznego rozwiązania problemu firmy - powiedział nam Jan Tadeusz Wilk, ...

Wczoraj Michel Marbot, prezes Malmy, spędził cały dzień w Malborku. Po południu spotkał się z tutejszym burmistrzem. - Będę namawiał Marbota do skutecznego rozwiązania problemu firmy - powiedział nam Jan Tadeusz Wilk, burmistrz Malborka, tuż przed rozmową z szefem "makaronów?.

Jedną z metod ratowania Malmy może być propozycja od Alpiny Savoie, francuskiego producenta z tej samej branży. ?Alpina Savoie złożyła i podtrzymuje ofertę zakupu całości spółki od właściciela i odkupienia długu od banku? - mogli przeczytać Pomorzanie i mieszkańcy Wrocławia w całostronicowych ogłoszeniach, które w piątek ukazały się w gazetach w tych regionach. Francuzi deklarują, że zatrudnią całą załogę i spłacą ok. 140 mln zł kredytu, jaki Malma zaciągnęła w Banku Pekao SA.
- Chcemy, by osoby, które mają wpływ na prezesa Michela Marbota, nakłoniły go do rozmów z nami - tłumaczył reporterce "Dziennika Bałtyckiego? Aleksander Skołożyński z Concordia Espirito Santo Investment w Warszawie, doradcy inwestycyjnego francuskiej Alpiny.
Jedną z osób, na które liczy Concordia, jest burmistrz Malborka.
- Owszem, znam ten tekst. Zresztą, otrzymałem także korespondencję od Alpiny. Moim zdaniem, jeśli jest choćby cień szansy, żeby uratować firmę, będę namawiał prezesa do rozmowy z inwestorem - mówi Jan Tadeusz Wilk.
- Ale dopóki nie poznam wiążącej oferty Alpiny, nie mogę usiąść z nią do stołu - odpowiada Michel Marbot.
Tymczasem losy firmy śledzą z zapartym tchem pracownicy z Malborka. Wczoraj przed południem rozmawiali z prezesem. Załoga (zarówno w Malborku, jak i we wrocławskiej fabryce Malmy) nie otrzymała wynagrodzenia za sierpień. Nic nie wskazuje na to, by na początku października do ich rąk trafiły wrześniowe wynagrodzenia, bo konta przedsiębiorstwa od dawna są zablokowane. Jednak pracownicy spółki kibicują swojemu prezesowi.
- Przychodzimy do pracy, pilnujemy naszego zakładu - mówią kobiety, które jeszcze niedawno stały przy taśmach, z których zjeżdżały paczki z makaronu jednej z bardziej znanych w Polsce marek. Dzisiaj wstążki, nitki, muszelki i świderki można zobaczyć tylko w gablocie sali narad w biurze Malmy. Dawno zniknęły z rynku. Bank wstrzymał produkcję już w kwietniu, a z hurtowni szybko rozszedł się cały makaronowy zapas.
- Czasu na ratunek dla Malmy jest coraz mniej. Każdy tydzień przestoju kosztuje nas milion złotych - mówi prezes Marbot.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: RPP zdecydowała ws. stóp procentowych? Kiedy obniżka?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto