Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Małgorzata Michalska z Tczewa wyśpiewała Grand Prix w konkursie piosenek Grzegorza Ciechowskiego

KRYSTYNA PASZKOWSKA
Małgorzata Michalska
Małgorzata Michalska
Z Małgorzatą Michalską, laureatką II Ogólnopolskiego Konkursu Piosenek Grzegorza Ciechowskiego rozmawia Krystyna Paszkowska Kiedy Grażyna Łobaszewska wyczytała laureatów nagrody specjalnej oraz nagrody prezydenta ...

Z Małgorzatą Michalską, laureatką II Ogólnopolskiego Konkursu Piosenek Grzegorza Ciechowskiego rozmawia Krystyna Paszkowska

Kiedy Grażyna Łobaszewska wyczytała laureatów nagrody specjalnej oraz nagrody prezydenta Tczewa byłaś jakby nieobecna...

- To prawda. Jak wyczytano laureatów trzeciej i drugiej nagrody stwierdziłam, że pewnie nic nie zdobyłam. Nie liczyłam na nagrodę, więc nie było to dla mnie jakimś problemem i wtedy usłyszałam swoje nazwisko (uśmiech). Pomyślałam - Boże, to ja? Naprawdę Ja? I zaraz pojawiły się wątpliwości, czy ja na pewno chcę tego zwycięstwa? Jedna przeważyła radość. Wygrałam! Bardzo się z tego cieszę, chociaż oznak tej radości być może nie było widać na scenie. Byłam zbyt zaskoczona.

Twój pierwszy kontakt z twórczością Grzegorza Ciechowskiego przypadł na...

- 2005 rok, kiedy to zadzwonił do mnie pan Józef Golicki, pomysłodawca i organizator In Memoriam Grzegorza Ciechowskiego i zapytał, czy nie chciałabym wykonać jakiegoś utworu tego artysty. Miałam wówczas 16 lat i dorobku artystycznego tego artysty nie znałam zbyt dobrze. Zaczęłam przesłuchiwać kasety z jego nagraniami. Miałam problem z wyborem piosenki dla siebie.

To nie były twoje "klimaty" muzyczne?

- To trudna muzyka, nie tylko w odbiorze, ale i dla wykonawcy. To bardzo specyficzna muzyka o niecodziennym klimacie. Byłam jednak ambitna, chciałam się pokazać z jak najlepszej strony. Wybrałam wówczas "Mamonę". Niektórych utworów nadal nie potrafię zrozumieć. Inne bardzo mi się podobają.

Na konkurs wybrałaś balladę "Tobie wybaczam". Co takiego ma ten utwór, że zdecydowałaś właśnie na niego?

- To trudno powiedzieć. Ta ballada od razu mi się spodobała. Zapadła w serce. Coś mnie w niej urzekło. Ta piosenka jest na pierwszy rzut oka prostym utworem, ale jest jednocześnie bardzo nieskromna. Zresztą w utworach Grzegorza Ciechowskiego nawet tych spokojnych, balladach jest ogromna siła. One są i tak ostre.

Śpiewasz zapewne odkąd pamiętasz?

- Zaczęłam w przedszkolu (śmiech). Mój pierwszy "poważny" występ był na zakończenie "zerówki". Później śpiewałam w chórze dziecięcym Biedronki.

Nagroda Grand Prix na tegorocznym festiwalu Ciechowskiego nie jest twoim pierwszym znaczącym wyróżnieniem...

- W Ogólnopolskim Konkursie Integracyjnym w Starogardzie Gd. zajęłam drugie miejsce. To było takie moje pierwsze trofeum. Wygrałam wówczas telewizor. Pojechałam tam już na tydzień przed imprezą na warsztaty. To było niesamowite przeżycie - możliwość wystąpienia na scenie wraz z osobami niepełnosprawnymi.

A co z tremą? Miewasz ją?

- Obawiałabym się, gdyby jej nie było (śmiech). Trema zawsze jest gdzieś w głębi. Jakieś zdenerwowanie, czy wszystko dobrze wyjdzie. Ta trema jednak jest dla mnie dobra. Ona mnie mobilizuje, nie przeszkadza.

Myślałaś o kształceniu głosu?

- Generalnie jestem samoukiem. Jedynie podstawy zdobywałam śpiewając w chórze. Nawet przez jakiś czas myślałam o szkole muzycznej, ale w końcu zrezygnowałam. Ja chyba w takim profesjonalnym śpiewie nie czułabym się dobrze. Nie chcę czuć się związana jakimiś zasadami. Wykształcę głos... i co mam śpiewać według wzoru, kanonu? Nie ja śpiewam dla przyjemności. Zresztą klasyczny śpiew mi po prostu nie podchodzi.

Śpiewasz dla przyjemności, czyli?

- Na przykład w łazience pod prysznicem. Tak spontanicznie, a nie według reguł.

Planujesz udział w kolejnych konkursach, festiwalach?

- W najbliższym czasie na pewno nie. Nawet przed tym konkursem miałam chwile zwątpienia, czy powinnam wziąć w nim udział. Konkursy mają to do siebie, że jest w nie wpisana rywalizacja, a ja nie lubię rywalizować. Wolę cieszyć się muzyką, śpiewem. Kiedy idę na próbę chóru, to zapominam o całym świecie, odreagowuję wszystkie troski.

A co robi na co dzień Małgorzata Michalska?

- Od września zaczynam pracę w przedszkolu w Tczewie. Będę przedszkolanką. Lubię pracę z dziećmi. U*kończyłam Wyższą Szkołę Ateneum w Gdańsku na kierunku wczesna edukacja i logopedia. Teraz rozpoczynam studia magisterskie na pedagogice ogólnej na Uniwersytecie Gdańskim. Nie będzie łatwo, ale poprzednio dałam radę to i teraz sobie poradzę.

Dziękuję za rozmowę.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto