Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mały Joachim z Gdańska walczy o życie - można pomóc

Dorota Abramowicz
Jest szansa, że drugie oko chłopca zostanie uratowane. fot. arch. rodzinne
Jest szansa, że drugie oko chłopca zostanie uratowane. fot. arch. rodzinne
Telefon mamy Joachima nie odpowiada. W szpitalu Moorfields Eye pod Londynem właśnie trwają konsultacje, przeprowadzane przez dr. Johna Hungerforda. Od nich zależy wszystko - to, czy Joachim będzie widział, to, czy ...

Telefon mamy Joachima nie odpowiada. W szpitalu Moorfields Eye pod Londynem właśnie trwają konsultacje, przeprowadzane przez dr. Johna Hungerforda. Od nich zależy wszystko - to, czy Joachim będzie widział, to, czy będzie żył.

- Warto walczyć o to dziecko - mówi dr Urszula Koberda z Kliniki Chorób Oczu gdańskiej Akademii Medycznej. - Trzeba zrobić wszystko, by można było je uratować.

Joachim Mogiełka, jasnowłosy chłopiec z Pruszcza Gdańskiego, ma zaledwie 17 miesięcy. Od połowy listopada ub. roku malec prawie nie opuszcza szpitala po tym, jak lekarze zdiagnozowali u niego retinoblastomę, zwaną inaczej siatkówczakiem złośliwym. Jest to najczęściej spotykany nowotwór oczu u dzieci, charakteryzujący się bardzo wysokim stopniem złośliwości. Choroba najczęściej wykrywana jest u dzieci między pierwszym a trzecim rokiem życia. Czasem atakuje tylko jedno oko. U Joachima zaatakowała obydwa oczka.

Walkę o życie i wzrok Joachima rozpoczęto najpierw w gdańskiej Akademii Medycznej. Niestety, stan dziecka się pogarszał, mały mieszkaniec Pruszcza ostatecznie trafił do Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie. Przeszedł tam cztery chemioterapie, ale lewego oczka nie udało się uratować. Nowotwór jest zaawansowany i dość oporny na obecne leczenie. Ocalić można jedynie prawe oko.

W leczeniu retinoblastomy u dzieci od lat specjalizują się okuliści z angielskiego szpitala Moorfields Eye. To najlepszy szpital okulistyczny w Anglii, którego kadra naukowa wykłada medycynę na Oxfordzie. Tamtejsi lekarze stosują specjalną terapię, polegającą na "celowanym" naświetlaniu guza. Aby rozwiać wszelkie wątpliwości co do obecnie stosowanych metod leczenia, trzeba skonsultować przypadek chłopca z okulistami z Moorfields Eye, a zwłaszcza z dr. Johnem Hungerfordem.

- Nie ma w Polsce takiej terapii - wyjaśnia dr Koberda. - Jeśli angielscy lekarze po badaniu zdecydują się poddać dziecko leczeniu, ma ono naprawdę duże szanse na uratowanie drugiego oka.

Rodzice małego Joachima, przy wsparciu fundacji, podjęli heroiczną walkę o życie i wzrok dziecka. Wsparcie jest konieczne - tylko dwudniowa konsultacja (chłopca trzeba położyć na dwa dni w szpitalu) wraz z przelotem do Londynu kosztuje ok. 15 tysięcy złotych. Jeśli okaże się, że będzie można zastosować nowoczesną terapię, koszty znacznie wzrosną. A rodzina Joachima od kilku miesięcy wydaje spore pieniądze na podróże i leczenie.

Pieniądze na leczenie Joachima można wpłacać na konto Fundacji Marka Kamińskiego numer:
041140 1137 0000 4878 8800 1013 BRE Bank SA, Oddział Szczecin z dopiskiem "Dla Joachima Mogiełki".
Na to konto można też przekazać jeden procent podatku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Debata prezydencka o Gdyni. Aleksandra Kosiorek versus Tadeusz Szemiot

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto