MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Mam 20 lat i... słucham Kaczmarskiego

Małgorzata Gradkowska
Zbiór poezji Jacka Kaczmarskiego wydawnictwa "Marabut" już wkrótce w księgarniach
Zbiór poezji Jacka Kaczmarskiego wydawnictwa "Marabut" już wkrótce w księgarniach
Marcin - 26 lat, kończy psychologię, pracuje jako stażysta w agencji konsultingowej. Nosi go po świecie, najchętniej pracowałby tylko tyle, żeby mieć na kolejne podróże.

Marcin - 26 lat, kończy psychologię, pracuje jako stażysta w agencji
konsultingowej. Nosi go po świecie, najchętniej pracowałby tylko tyle, żeby
mieć na kolejne podróże. Przejechał już całą Europę, teraz wybrałby się do
Gruzji, może Mołdawii, jakoś ciągnie go w te strony, gdzie nikt nie bywa.

Kamil - w połowie ekonomii, w domu się z niego śmieją, że typ prawdziwego
księgowego - skrupulatny, dokładny, tylko zarękawków mu brak.

Stefan -
licealista.

Dla Marcina gitara to niemal fetysz, nigdzie się bez niej nie rusza, nawet
teraz - pojechał służbowo do Berlina, gitarę włożył do bagażnika, może
będzie chwila, to pogra. Kamil tylko słucha, na przekór wizerunkowi
urodzonego księgowego, głównie rapu. Stefan - gra na gitarze od kilku lat,
słucha ciężkich brzmień, metal łączony z jazzem, awangarda.

Pierwsze spotkanie

Marcin: Z dzieciństwa pamiętam taką scenę - ojciec z kuzynem siedzą w
pokoju, pełno papierosowego dymu, którego zwykle w domu nie było, bo babcia
miała astmę, a w tym jakieś piosenki, wywrzaskiwane z kasetowego
magnetofonu. Nie zapamiętałbym tego, bo ojciec zawsze słuchał jakichś
dziwnych rzeczy, a ja byłem raczej na etapie "Pszczółki Mai: i "Telesfora".
Ale ten kuzyn powiedział "Marcin, to śpiewa najmądrzejszy facet w tym kraju,
nawet dziecko powinno go znać".
W ogóle nie rozumiałem słów, głos coś wrzeszczał o zbroi.
Może i jest
najmądrzejszy, ale śpiewać to on chyba nie umie - coś w tym stylu
powiedziałem. "Dorośniesz, gówniarzu, to zrozumiesz", powiedział kuzyn. To
było gdzieś w połowie lat 80., miałem wtedy może sześć lat. Strasznie
zgrzytliwy wydał mi się ten głos, ale zapytałem, kto to jest. "Kaczmarski,
zapamiętaj".

Stefan: Mama przyniosła mi ze trzy miesiące temu, płytę. "Litania i inne
piosenki". Nic mi nie mówiło ani nazwisko autora, ani tytuł, ale spodobała
mi się okładka. Przesłuchałem z ciekawości. Nie tylko okładka okazała się
świetna.

Kamil: Z jednego powodu do końca życia zapamiętam 4 czerwca 1989 roku. To
było takie przeżycie, które nawet siedmiolatkowi zapada w pamięć. Najpierw
poszedłem z rodzicami na wybory, pozwolili mi wrzucić kartkę, a potem, jak
już dochodziliśmy do naszego bloku, ktoś puścił z balkonu bardzo głośno
piosenkę. Chyba na pół Olsztyna się niosło "a mury runą, runą...", rodzice
byli wzruszeni, nie wiedziałem, dlaczego. Nagle na chodniku zebrało się
bardzo dużo ludzi, staliśmy z zadartymi głowami. Mama powiedziała coś w
stylu "patrz, teraz tak już będzie". Jak oglądam w "Misiu" fragment, gdy
facet mówi "Patrz synku, tak wygląda baleron", to zawsze mi się to
przypomina. Mama zaczęła opowiadać o Kaczmarskim, wyjaśniać, o co chodzi w
piosence. Nic z tego do mnie nie dotarło, ale samo przeżycie było
emocjonujące.

Drugie spotkanie

Kamil: Na pierwszym roku łaziłem z kumplami po klubach w Gdyni. Któregoś
wieczoru weszliśmy do jednego, akurat miał się zacząć koncert, kazali kupić
bilety. Sprawdziłem, o kogo chodzi. Kaczmarski. Zapaliła mi się lampka w
pamięci. Śpiewał przede wszystkim, jak się potem dowiedziałem, piosenki z
cyklu "Walka postu z karnawałem". To było coś! "Kantyczka z lotu ptaka" mnie
po prostu powaliła. Następnego dnia zacząłem szukać w sklepach płyt. Każdej
słuchałem po kilkadziesiąt razy.

Marcin: Piosenki Kaczmarskiego dotarły do mnie na dobre, gdy zrobiło się
głośno o jego chorobie. Wcześniej też się z nimi zetknąłem, bo ojciec
czasami słuchał, zresztą jak Kaczmarski wrócił na stałe do Polski, to w
telewizji też dużo o tym mówili. Pamiętam, że nawet w "Teleranku" wystąpił,
zaśpiewał "Głupiego Jasia". Posłuchałem jej sobie ostatnio. No, ta akurat do
mnie nie przemawia, sorry. Ale wróciłem na przykład do "Zbroi", poznałem
"Pochwałę łotrostwa" i "Dwie skały".

Stefan: Słucham cały czas. Mówili kiedyś, że gdy wrócił do Polski, to na
jego koncerty chodziły tłumy. Zastanawiam się, jaki facet z gitarą teraz
mógłby tak wypełnić halę Olivii, jak on to podobno zrobił.
Skojarzenia

Marcin: Muzycznie to on był słaby dosyć. To znaczy, gitarę miał opanowaną,
jak grał "Obławę", to rzeczywiście oczu nie można było oderwać. Palce
chodziły jak u wirtuoza. Miałem to na kasecie wideo, ojciec nagrał jakiś
program telewizyjny. Przez kilka pierwszych razy oglądania nie docierały do
mnie kompletnie słowa, patrzyłem tylko na ręce.

Kamil: Generalnie Kaczmarski kojarzył mi się przede wszystkim z tym, o czym
śpiewa. W każdej piosence zaczyna się i kończy jakaś konkretna historia,
imponuje mi jego zainteresowanie tak wieloma sprawami. Gitarowymi
brzmieniami to ja się raczej nie interesuję, jak ona brzmi, to mi raczej
wszystko jedno.

Stefan: Normalnie słucham przede wszystkim muzyki instrumentalnej, słowa nie
są dla mnie istotne. W przypadku Kaczmarskiego - wiedziałem, że to bard.
Tak się przecież mówiło "bard Solidarności", prawda? Więc po muzyce niczego
się nie spodziewałem. I słusznie, bo muzyka to u niego tylko środek, tak
naprawdę celem były słowa.

Historie prawdziwe

Stefan: Ludzie w moim wieku nie mają szansy na to, żeby naprawdę zrozumieć
jego piosenki. Skąd mam wiedzieć o tym, co się działo trzydzieści lat temu?
Tyle, co nauczyciel powie na historii. Ale bardzo mi się podoba cykl
piosenek, dotyczący obrazów. Mogę sobie znaleźć i popatrzeć, zawsze się
okazuje, że dzięki Kaczmarskiemu można zobaczyć więcej. Bardzo mi się podoba
"Portret Witkacego". Ale z drugiej strony - może nasza niewiedza świadczy o
tym, że tak naprawdę nie szanujemy swojej przeszłości?

Kamil: Ja nie szukam u niego polityki, tylko życia. Jest taka piosenka,
"Starzy ludzie w autobusie" - to chyba jej tytuł. Ani jednego słowa nie
jestem w stanie odnieść do znanej mi rzeczywistości, ale próbuję wyobrazić
sobie to zniewolenie, o jakim on śpiewa.

Marcin: Czasami nawet wydawało mi się, że jest za bardzo emocjonalny, nawet
histeryczny. Choćby ten utwór o pożarze w zakładzie umysłowo chorych. Byłem
pewnien, że to bardzo daleko posunięta metafora, że Kaczmarski przesadził.

Dziadek mi dopiero powiedział, że kiedyś wydarzyło się coś takiego. Wydało
mi się to nieprawdopodobne, ale sprawdziłem w archiwalnych gazetach z
początku lat 80. Miał rację. Gdyby tak usiąść i posłuchać każdej piosenki,
jedna po drugiej, to okazałoby się, że w większości to świat zupełnie nam
nieznany. To trochę jak z felietonem - znika z pamięci zdarzenie, znika
sens.

Tropy

Stefan: Bardzo mi się podoba piosenka "Nasza klasa". Nie ze względu na
politykę, ale na pomysł zapisu przemijania czasu. Człowiek sobie czasami
wyobraża, co zrobi za dziesięć czy piętnaście lat, ale to są zawsze takie
idealne plany na przyszłość. A potem przychodzi życie i... jest tak jak w
pamiętniku, jak "Nasza klasa".

Marcin: Mój typ to ?Barabasz?. Może dlatego, że odnosi się do naszej
powszechnej wiedzy, inaczej niż te wszystkie polityczne. I sprawia, że
człowiek pokornieje, zaczyna rozumieć, że naprawdę miał do czynienia z kimś
wielkim, a nie kolejnym bardem, znikającym ze swoją epoką.

Kamil: "Stworzenie świata" chyba najbardziej do mnie trafia. Chociaż
generalnie dobrze odbieram większość jego piosenek. Tylko "Mury" mi jakoś
nie szły. Wydawało mi się, że przecież lada moment dojdzie do głosu moje
pokolenie i będzie świetnie, totalna wolność, pełna idylla, wszędzie
cudownie, bo my, młodzi bez obciążeń spowodujemy, że będzie inaczej. Nowy,
wspaniały świat. Człowiek bywa naiwny, naprawdę.

"Ale źródło wciąż bije..."

Ta blisko sześciuset stronicowa książka - zbiór poezji Jacka Kaczmarskiego
już niebawem znów pojawi się w księgarniach. Wydawnictwo "Marabut" pracuje
nad kolejnym wydaniem. Znajdą się tam teksty znanego barda - te pierwsze i
te ostatnie, wszystko wzbogacone o płytę CD z sześcioma pieśniami w
wykonaniu autora.

Już niebawem będziemy rozdawali te książki w prezencie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Johnny Wactor nie żyje. Tragiczna śmierć znanego aktora

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto