Marcin Spenner do wspólnego koncertu zaprosił kolegę z programu X-Factor Pawła "Bibę" Binkiewicza i już po chwili można było stwierdzić, że obaj panowie doskonale rozumieją się na scenie.
Nieśmiały gdynianin ma niezwykle magnetyczny głos, choć śpiewa dopiero od 3 lat (wcześniej jego pasją była... koszykówka). Równoważy go "człowiek impreza", czyli Paweł Binkiewicz. Dobrze, że podczas koncertu siedział, bo jak sam powiedział, najchętniej skakałby po scenie.
A piosenki, które panowie wykonywali, do skoków raczej się nie nadawały. Były to tak zwane "pościelówki", bardzo wzruszające i poruszające do głębi, szczególnie dziewczęce, serca. Wykonali dziesięć coverów, a każdy powodował pisk i zachwyt, choć wiadomo było że Marcin śpiewa tylko dla jednej dziewczyny na sali.
Jednym słowem, koncert bardzo udany, szkoda tylko, że panowie kazali na siebie tak długo czekać i spóźnili się na koncert pół godziny.
Kliknij w zdjęcie, żeby zobaczyć fotogalerię:
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?