Mariusz Siembida definitywnie pożegnał się z pływaniem. Bynajmniej tym wyczynowym. Wicemistrz świata i dwukrotny Europy oficjalnie ogłosił rozbrat z krajowymi i światowymi pływalniami.
- Spędziłeś ponad 20 lat w wodzie. Nie żal ci?
- Wszystko ma swój początek i koniec. Pływanie nie mogło trwać wiecznie. W końcu i ja mam już swoje lata.
- Uzyskując wyniki na swoim poziomie w sezonie, w którym już prawie nie startowałeś, znów byłbyś najlepszy w kraju.
- Nie zadowoliłyby mnie tylko zwycięstwa w kraju. Czasami trzeba wiedzieć, kiedy ze sceny zejść. Jak to mówią słowa piosenki - niepokonanym. Ja byłem wielokrotnym reprezentantem kraju i prawdziwe próby wytyczałem sobie na pływalniach całego świata. Tam chciałem się sprawdzać i tam wygrywać. Pływanie dla samego pływania nie ma sensu. Ja chciałem być zawsze na szczycie.
- Ostatnio ukazał się biuletyn Polskiego Związku Pływackiego. Mariusz Siembida znalazł tam swoje historyczne miejsceÉ
- Okazało się, że jestem multimedalistą i multirekordzistą. Pobiłem bowiem 52 rekordy Polski i zdobyłem tyle samo złotych medali w kategorii seniorów. Jestem z tych osiągnięć dumny. Ale trzeba też przyznać, że złote lata kariery mam już za sobą. A swoje wyniki tak już wyśrubowałem, że trudno by mi było zdziałać coś więcej. Poprzeczkę podniosłem wysoko. Niech dziś walczą z nią młodsi.
- Całkowicie wycofujesz się ze sportu?
- Marzy mi się szkółka pływacka dla dzieci. I to tych malutkich - od miesiąca do czterech lat włącznie. Trudno mi będzie na razie zrealizować ten pomysł z braku finansów i obiektu, gdzie mógłbym się tym zająć. Ale zapewniam, kiedyś wdrożę to w życie.
- Gdybyś jeszcze raz miał wybrać: postawiłbyś na pływanie?
- Naturalnie. Przez te 20 lat zwiedziłem kawał świata, poznałem ciekawych ludzi. Przeżyłem cudowne chwile. Kosztowały mnie one oczywiście wiele wyrzeczeń. Ale w życiu, jak to w życiu, nic nie ma za darmo.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?