Maturzyści poznali wyniki egzaminów

Skakali na korytarzach, wpadali sobie w objęcia. Krzyczeli, a nawet płakali z radości. Inni na wieść, że zdali maturę, wzdychali z ulgą.

Absolwenci liceów wczoraj poznali wyniki egzaminów. I chociaż województwo pomorskie uplasowało się na ostatnim miejscu w Polsce pod względem liczby osób, które zdały maturę, większość licealistów nie kryła szczęścia.
- Ludzie, ja zdałam! Boże tyle nerwów kosztowało mnie to świadectwo - krzyczy Danuta Brewus, absolwentka V Liceum Ogólnokształcącego w Gdańsku, machając dokumentem.
- To mój najpiękniejszy dzień. Nie myślałem, że będę się tak cieszyć - śmieje się Marcin Miloch, absolwent V LO.
Przedstawiciele Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej w Gdańsku przywieźli świadectwa maturalne do szkół wczoraj o godzinie 8. Ale nie w każdej placówce młodzież poznała wyniki od razu. W niektórych liceach uczniowie musieli poczekać, aż dyrektorzy skopiują dokumenty.
- Już dłużej nie mogę czekać! Nie mogłam w nocy spać, z nerwów boli mnie brzuch, a wyniki poznamy koło południa - mówi Monika Gebel, absolwentka I LO.
Jedno jest pewne. Uczniowie maturę potraktowali jak chorobę zakaźną, którą trzeba przejść i szybko o niej zapomnieć. Nowe zasady organizacji egzaminów maturalnych miały sprawdzić kreatywność i umiejętność myślenia uczniów. Tylko że oni tego nie odczuli.
- Kreatywność? Na historii były i bardzo szczegółowe pytania, i bardzo ogólne, wręcz dotykające spraw filozoficznych. Żeby zdać, szczęście było ważniejsze niż wiedza - zapewnia Monika Bahyrycz, absolwentka I LO w Gdańsku.
Wczoraj ulgę poczuli również nauczyciele. Dodatkowe, nieodpłatne zajęcia dla uczniów, prowadzone późnymi wieczorami w prywatnych mieszkaniach stały się ich chlebem powszednim przez ostatni rok.
- Zależało mi, aby moi uczniowie zdali. Dlatego poświęciłam im cały wolny czas. Cieszę się, że w końcu odpocznę - mówi Jolanta Manthey, polonistka w I LO w Gdańsku.
Praca nauczyciela w ostatnim czasie niekiedy przypominała żołnierską batalię. Egzaminatorzy przez kilkanaście dni sprawdzali arkusze maturalne zamknięci w jednym miejscu.
- Było jak w koszarach - śmieje się Lucyna Gronert (nauczycielka w V LO), która sprawdzała matury z języka angielskiego. - Przeczytałam 250 arkuszy. Naprawdę jestem zmęczona. Wraz z innymi egzaminatorami przez dwa tygodnie sprawdzałam prace w III Liceum Ogólnokształcącym. Mam z tego tylko... satysfakcję.
Z tego, jak wypadły matury, najbardziej zadowolona jest dyrektor Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej, która nadzorowała sprawdzanie matur. - Dla nas wszystkich to był ogromny wysiłek. Matura rozpoczęła się w kwietniu, trwała do końca maja. Teraz wszyscy odetchniemy. Cieszę się, że organizacyjnie wszystko wypaliło - mówi Irena Łaguna, dyrektor OKE w Gdańsku.
Ulgę można było zobaczyć głównie na twarzach dyrektorów szkół.
- Boże drogi! Wszyscy zdali. Tylko o tym dziś marzyłam - cieszyła się Teresa Głuszczak, dyrektor V LO.
Matura w liczbach
Na Pomorzu egzamin dojrzałości zdawało 17 720 uczniów, z czego 12 656 to absolwenci liceów ogólnokształcących, a 5064 uczyło się w liceach profilowanych. Zdało 84 proc. wszystkich przystępujących do matury.
EGZAMINY:
Ustne
Język polski zdało 97 proc. wszystkich maturzystów (99 proc. w liceach ogólnokształcących i 91 proc. w liceach profilowanych)
Język angielski - 97,4 proc. (99,2 proc. w LO i 93,5 proc. w LP)
Język niemiecki - 96,3 proc. (99,2 proc. w LO i 93, 1 proc. w LP)
Pisemne
Biologia - 95,6 proc. (98,9 proc. w LO i 86,6 proc. w LP)
Historia - 95,9 proc. (98, 8 w LO i 85, 2 w LP)
Język angielski - 97,8 proc. (99,2 w LO i 93,3 w LP)
Matematyka - 84 proc. (92,6 w LO i 55,5 w LP)
Język polski - 93,6 proc. (97,8 proc. i 83 w LP)