Męskie Granie w CSG [zdjęcia]

Męska muzyka nie daje się skategoryzować, a to, że żaden gatunek muzyki nie jest bardziej męski od innego, udowodnili artyści Męskiego Grania. Sobotni (17 lipca) wieczór rozpoczął się elektronicznymi brzmieniami remiksów DJ-a Eproma, które świetnie wkomponowały się w oryginalną dekorację surowych wnętrz Centrum Stoczni Gdańskiej.

Kolejni artyści - Homosapiens, Oxy.Gen i Kim Nowak - kontynuowali imprezę na rockowo. Kim Nowak, czyli nowe wcielenie Fisza i Emade, rozpoczął swój koncert wśród ogromnego entuzjazmu publiczności, który ciągle rósł.

Z kolei eksperymentalne i spokojne brzmienie muzyki Jacaszka wyciszyły publiczność przed koncertem Tomasza Stańki. Jego jazz przyciągnął pod scenę największą publiczność ze wszystkich koncertów wieczoru. Później przyszedł czas na bluesowe granie Macieja Maleńczuka i Wojciecha Waglewskiego, występujących jako Koledzy.

Fantastycznie zaaranżowane zostały utwory z wspólnego albumu Waglewskich "Męska Muzyka". Jedynie rap w wykonaniu Abradaba był ciężki w odbiorze, głównie przez słabe nagłośnienie, jednak nie przeszkadzało to publiczności w kontynuowaniu dobrej zabawy pod sceną. Koncerty zakończył występ Voo Voo.

Krótkie, trwające najwyżej pół godziny, ale treściwe koncerty, bez sentymentów i (prawie) bez bisów - Męskie Granie w pełni ujawniło swą męską naturę. U wielu na pewno tak krótkie koncerty pozostawiły niedosyt. Żywiec, organizator koncertu, postarał się jednak o pocieszenie, gdyż oprócz urokliwej dekoracji, zadbał o dodatkowe bary, a także dodatkową rozrywkę w postaci wystawy multimedialnej Tomasza Sikory.

Koncerty przyciągnęły bardzo zróżnicowaną publikę. W Centrum Stocznia Gdańska byli młodsi słuchacze, starsi fani Tomasza Stańki, zwolennicy rocka i hip hopu.

Organizatorzy zapowiedzieli kontynuację cyklu Męskiego Grania w przyszłym roku.