Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Miał podpalić śmietniki, a potem wrócił, bo chciał zobaczyć, jak strażacy gaszą pożar. Policja zatrzymała gdańszczanina

red.
Do policyjnego aresztu trafił 63-latek z Gdańska, podejrzany o podpalenie śmietników. Do zatrzymania mężczyzny doszło, kiedy mężczyzna wrócił na miejsce przestępstwa, by popatrzeć, jak strażacy gaszą pożar. Płonęły nie tylko kosze na odpady, nadpalona została także elewacja budynku oraz drzwi. Łączna kwota strat wstępnie oszacowana została na 30 tysięcy złotych. Mężczyzna usłyszał już zarzuty w tej sprawie. Podejrzanemu grozi kara 5 lat więzienia.

Wrócił, żeby popatrzeć jak strażacy gaszą pożar

W czwartek po południu policjanci dostali zgłoszenie, że na jednej z ulic w rejonie Śródmieścia doszło do pożaru plastikowych pojemników na śmieci. Prawdopodobną przyczyną pożaru było podpalenie, a ogień zajął nie tylko śmietniki, nadpalona została także elewacja budynku oraz drzwi.

Do policjantów podszedł pracownik ochrony, który wskazał na przechodzącego nieopodal człowieka i powiedział, że prawdopodobnie to sprawca podpalenia, a jego wizerunek i moment zdarzenia zarejestrowały kamery monitoringu.

Policjanci wylegitymowali 63-latka z Gdańska i go zatrzymali po tym, jak analiza monitoringu wykazała, że mają do czynienia ze sprawcą. Mężczyzna przyznał, że podpalił śmietniki, ponieważ chciał zobaczyć, jak strażacy gaszą pożar.

- Zatrzymany gdańszczanin został doprowadzony do komisariatu, a po zakończeniu czynności trafił prosto do policyjnego aresztu. Następnego dnia usłyszał zarzuty w sprawie uszkodzenia mienia i spowodowania start nie mniejszych niż 30 tys. zł - poinformowała Magdalena Ciska z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.

Za zniszczenie mienia przepisy przewidują nawet do 5 lat pozbawienia wolności.

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto