Dwaj miasteccy taksówkarze pobili się wczoraj przed 18 tuż za komisariatem policji. Zdarzenie wyglądało jak wojna gangów. Jeden z nich użył nawet pistoletu odstraszającego. Zakrwawiona skroń Bogumiła Pańczyka może sugerować, że stał się ofiarą konkurencji. Jednak według jego konkurenta - Krzysztofa Nowaka, to właśnie on był napastnikiem.
- Zajechał mi drogę tuż za komisariatem policji i zaczął na siłę wyciągać z samochodu. Broniłem się i widocznie szarpiąc drzwi uderzył się o ich rant. Stąd ta rana - wyjaśnia Krzysztof Nowak.
- On robi mi niezdrową konkurencję. Ceny ma dumpingowe i nie ma wszystkich pozwoleń. Zwróciłem tylko uwagę jego synowi, że nie jeździ ze znaczkiem taxi - odpowiada Bogumił Pańczyk.
Policja rozpoczęła już dochodzenie. Na razie wiadomo jedynie, że spośród trzech miasteckich taksówkarzy, ci dwaj walczą najostrzej.
- Sprawa będzie miała finał w sądzie - zapowiada Pańczyk.
- Ja już dwie sprawy cofnąłem, mimo że on mnie szpiegował. Teraz nie odpuszczę - kontruje Nowak.
Policja z Kenii kontra gangi terroryzujące Haiti
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?