46 760,74 tys. zł za 16 dni (od 7 grudnia ub. roku) eksponowania dwóch bilbordów na elewacji budynku Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność” w Gdańsku - to wysokość kary nałożonej na związek przez Gdański Zarząd Dróg i Zieleni. Kara mogłaby być jeszcze większa (nawet do 1 mln zł), gdyby liczono ją od kwietnia 2020 r., czyli od zakończenia okresu dostosowawczego dla uchwały krajobrazowej przyjętej już w 2018 r.
Szef "Solidarności" mówi, że bilbordy wrócą na elewację siedziby
Oburzenia obciążeniem nie ukrywa przewodniczący Piotr Duda. Na specjalnie w tej sprawie zwołanej konferencji mówił o kuriozalnym postępowaniu zainicjowanym przez miejskich urzędników, którzy – jak stwierdził – chcą ukarać związek za promowanie Gdańska oraz idei solidarności.
Wywieszenie bilbordów nazwał niekomercyjną kampanią społeczną, która „na logikę” i „przy zachowaniu dobrej woli”, powinna być wyłączona z zapisów uchwały krajobrazowej.
- Ponieważ pandemia ograniczyła możliwości organizacji uroczystości rocznicowych (powołania „S” - dop. red.), chcieliśmy jak co roku powiesić banery, te najprostsze, ale i najważniejsze, cytując ojca świętego Jana Pawła II, który był i jest duchowym przywódcą „Solidarności”. Nigdy byśmy nie przypuszczali, że za taką promocję opłaconą ze składkowych pieniędzy, spotka nas jakakolwiek kara.
Przewodniczący przekonywał dziennikarzy, że urzędnicy dopiero w grudniu zainteresowali się problemem oraz możliwością nałożenia kar. Zapowiedział odwołanie do SKO.
- Można było przyjść, powiedzieć, że trzeba to ściągnąć. Ale nawet pod tym względem sobie tego nie wyobrażam, bo to jest promowanie miasta. Te bilbordy powinny co roku wisieć i będą wisieć niezależnie czy się to miastu podoba czy nie. To dbanie o naszą najnowszą historię.
"Nie może być równych i równiejszych"
To nieprawda - mówi o terminie zawiadomienia komisji krajowej „S”, zastępca prezydent miasta, Piotr Grzelak. Jak wynika z przedstawionej dokumentacji, pismo informujące o konieczności dostosowania budynku do uchwały krajobrazowej dotarło do „S” w połowie października ub. roku.
- 30 września, czyli już po obchodach Porozumień Sierpniowych, uprzejmie przypomnieliśmy pismem, że reklama wielkopowierzchniowa jest niezgodna z prawem. Nie było reakcji. W listopadzie przypomnieliśmy się po raz drugi. Banery zniknęły dopiero wtedy, gdy została wszczęta procedura administracyjna - mówi wiceprezydent Gdańska.
Od czasu wejścia w życie uchwały zakazującej m.in. wieszania na terenie Śródmieścia banerów na elewacjach z oknami, miasto wszczęło blisko 250 postępowań, które zakończyły się nałożeniem ponad 200 kar na właścicieli nieruchomości. Jak mówi Piotr Grzelak, w tej sprawie nie może być równych i równiejszych.
- Ustawa, a nie nasza uchwała, nie rozróżnia reklam komercyjnych i niekomercyjnych. Reklamą jest każda informacja promująca osoby, wydarzenia czy ruchu społeczne. Wobec tego nie mamy wyboru, musimy stosować przepisy prawa. Dotyka to także naszego urzędu – dodaje Michał Szymański, zastępca dyrektora GZDiZ. - Nie dążymy do tego, by nakładać kary. One są ostatecznością. Taką zasadę stosujemy konsekwentnie. W przypadku reklam wielkopowierzchniowych, czyli tzw. siatek w oknach, nie ma żadnej wątpliwości, że nie powinny pojawiać się na budynkach w centrum miasta. Kto inny niż związek zawodowy powinien stać na straży jakości warunków pracy w budynkach, w tym wypadku w budynku biurowym.
Oświadczenie w tej sprawie wydał też gdański IPN. Publikujemy je w całości:
Oświadczenie dyrektora IPN Gdańsk w sprawie nałożenia kary przez władze miasta Gdańska za banery na budynku NSZZ „Solidarność”
40-lecie narodzin NSZZ „Solidarność” było jednym z najważniejszych rocznicowych wydarzeń 2020 roku. Miejsce i rola Gdańska w tej rocznicy są dla wszystkich oczywiste. Naturalnym więc było dążenie Związku „S” do podkreślenia rangi obchodów m.in. przez powieszenie billboardów na budynku Komisji Krajowej, nieopodal placu Solidarności i historycznej bramy nr 2 Stoczni Gdańskiej.
Wokół 40. rocznicy powstania „Solidarności” Instytut Pamięci Narodowej skoncentrował znaczną część swojej działalności od początku lipca, przez cały sierpień, aż po wrzesień m.in. prezentując w ponad 53 polskich miastach wystawę „TU rodziła się »Solidarność«” z finałem na Placu Piłsudskiego w Warszawie. Właśnie tutaj Jan Paweł II swoją homilią w zesłanie Ducha Świętego 2 czerwca 1979 r. rzucił iskrę wolności, która zaowocowała rok później powstaniem „Solidarności”.
Jedna z najważniejszych odsłon wystawy miała miejsce 14 sierpnia na placu Solidarności, w której uczestniczyli opozycjoniści, członkowie władz Solidarności, prezes IPN, przedstawiciele władz państwowych, delegacja władz miasta na czele z wiceprezydentem Piotrem Kowalczukiem, przedstawiciele władz województwa pomorskiego, dyrektor Europejskiego Centrum Solidarności i wielu innych.
Biorąc pod uwagę powyższe, jako Instytut Pamięci Narodowej Oddział w Gdańsku, jesteśmy zaniepokojeni faktem nałożenia przez władze miasta Gdańska kary na NSZZ „Solidarność”, szczególnie, że celem wywieszenia banerów była promocja nie tylko 40-lecia Solidarności, ale także promocja miasta, w którym doszło do historycznego podpisania porozumień sierpniowych.
Formalne argumenty miasta Gdańska związane z nałożoną karą nie są w pełni przekonujące, gdy uwzględnimy powyższe argumenty natury historycznej.
Prof. Mirosław Golon, dyrektor IPN Gdańsk
Radni Prawa i Sprawiedliwości zapowiedzieli prace nad znowelizowaniem uchwały, po to, by lepiej dostosować ją do gdańskich realiów. Podczas konferencji w siedzibie „S” mówili m.in. o możliwości wyłączenia z zakazu reklam okolicznościowych, wywieszanych przez organizacje non profit.
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?