Miasto wczoraj i dziś: Tandeta i św. Jan

Co widać?

Sylwetka wieży Kościoła św. Jana na obu zdjęciach wygląda niemalże identycznie. Brakuje dziś tylko zegara. Znaczne zmiany za to dostrzec można bez trudu w kształcie zabudowy ul. Tandeta. Okolica ta uległa prawie całkowitemu zniszczeniu w 1945 r. Jedynym budynkiem (oprócz zrujnowanego kościoła) była dawna siedziba redakcji gdańskiej gazety Danziger Neueste Nachrichten, która w zeszłym roku została zrównana z ziemią, by umożliwić budowę kwartału nowoczesnych domów. Domy te, sądząc z umieszczonych na płocie otaczającym plac budowy wizualizacjach, utrzymane będą w skali i ogólnych kształtach gdańskich kamieniczek. Po przeciwnej stronie ulicy stoją obecnie tylko dwie kamienice, teren naprzeciw kościoła zajmuje ogród przedszkola. W perspektywie widać jezdnię ulicy Minogi, a jeszcze dalej ślepy zaułek, noszący uroczą nazwę ulicy Różanej.

Widok na ulicę Tandeta i wieżę kościoła św. Jana - wczoraj i dziś.

Skąd te dość dziwne nazwy ulic?

Tandeta (Tagnetergasse) to nazwa, że tak powiem, dosłowna - tam bowiem w czasach, kiedy ulica była nazywana, mieściły się kramy, na których sprzedawano różne, najczęściej używane przedmioty.

Tajemnicza ulica Minogi, to przedwojenna Neunaugengasse - nawiązanie do minoga - gatunku wodnego zwierzęcia podobnego do ryb, ale rybą nie będącego. Widocznie na straganach wśród różnych morskich i rzecznych specjałów, przeważały tam właśnie minogi.

Najciekawsza jest nazwa ulicy Różanej - Rosengasse. Takie "pachnące" nazwy nadawano ulicom, gdzie zapach nie był najciekawszy. Był to jeden z licznych przejawów humoru gdańskiej ulicy, skłonnej do daleko posuniętej ironii, której ślady odnaleźć można dziś jedynie w historycznych nazwach.

Dzielnica Świętojańska ożywa

Liczne inwestycje w okolicy kościoła św. Jana, a także to, że i on sam ma być wkrótce zamknięty i poddany gruntownej konserwacji, dają nadzieję, że ta niegdyś gwarna i pełna życia okolica powróci do dawnej świetności.