Pomorski Urząd Wojewódzki chwali się tym, że jest niezwykle przyjazny osobom niepełnosprawnym. W 2006 roku otrzymał nawet statuetkę i tytuł "Lodołamacza", przyznaną przez Polską Organizację Pracodawców Osób Niepełnosprawnych, gdzie głównymi kryteriami oceny były: ilość zatrudnionych niepełnosprawnych, stworzone warunki pracy czy szanse na rozwój pracownika. Wszystko pięknie i na swoim miejscu.
Niestety od tej pory standardy wyraźnie spadły i zamiast łamać bariery architektoniczne Urząd Wojewódzki tworzy nowe.
To upokarzające i absurdalne. Chcę normalności
- Na wózku inwalidzkim jeżdżę od kilku lat i przez ten czas przekonałam się jak nieprzyjazne potrafią być budynki instytucji, które mają służyć nam, niepełnosprawnym - zwierza się Kasia z Przymorza. - To absurd. Dla mnie sytuacja, w której musiałam prosić koleżankę o pomoc w dostaniu się do takiego budynku, była upokarzająca. Chcę żeby w Polsce było normalnie, bo dla niektórych ciągle jesteśmy ludźmi drugiej kategorii - dodaje zdenerwowana.
Niestety dla niej oraz wielu innych niepełnosprawnych bramy Wojewódzkiego Zespołu ds. Orzekania o Niepełnosprawności w Województwie Pomorskim wciąż pozostają niemożliwe do samotnego sforsowania.
Niepełnosprawni mają do pokonania kilka schodów. |
Schody, schody, schody...
Problemem są schody, które pokonać można jedynie będąc w pełni zdrowym albo z pomocą drugiej osoby. Dwa na ulicy Toruńskiej, a następnie kolejnych kilka już w środku budynku. Bez windy, bez podjazdu. Wszystko w budynku, który ma służyć niepełnosprawnym.
- Wielokrotnie zwracaliśmy się w tej sprawie do konserwatora zabytków, ale budynek jest historyczny i konieczne są odpowiednie pozwolenia. Poza tym konserwator nie chce wydać zezwolenia na zamontowanie windy z powodu wąskiego chodnika i ruchliwości ulicy - informuje Wiesława Dudziak, przewodnicząca Zespołu ds. Orzekania o Niepełnosprawności.
Dudziak mówi też, że w razie potrzeby wejść można od strony ul. Okopowej, a tam urzędnik zawsze podejdzie do niepełnosprawnego. Można również skorzystać z pomocy schodołazu, ale i on musi być obsługiwany przez drugą osobę.
- Dla mnie to nie do zaakceptowania - mówi Kasia. - Ciągle jesteśmy ciekawostką, widowiskiem. Ludzie gapią się jakby byli w cyrku i patrzyli na małpki. Może mamy zacząć latać?
Jeśli nie winda, to może chociaż podjazd?
- Mamy świadomość, że stwarza to niedogodności dla niepełnosprawnych, ale w na chwilę obecną to najlepsze miejsce jakie mamy dla tego zespołu - mówi Roman Nowak, rzecznik prasowy wojewody pomorskiego. - Wicewojewoda zapewnił, że podjazd powstanie w niedalekiej przyszłości. To powinno pomóc z problemem - podkreśla.
Nowak twierdzi też, że w dalszej perspektywie czasu możliwa jest zmiana lokalizacji zespołu. Niestety o jaki termin chodzi i kiedy nadejdzie "niedaleka przyszłość", a wraz z nią podjazd - nie wiadomo. Na razie pozostaje więc jedynie obietnica. Pytanie na jak długo.
Czytaj też:
Kto musi dopłacić do podatków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?