Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy Aniołków nieugięci. Nie chcą zabudowy wielorodzinnej

Karol Uliczny
Karol Uliczny
We wtorek 14.01, w siedzibie Biura Rozwoju Gdańska odbyła się publiczna dyskusja na temat zmian proponowanych do miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego w rejonie ulic Dantyszka - Dębowa na gdańskich Aniołkach.
We wtorek 14.01, w siedzibie Biura Rozwoju Gdańska odbyła się publiczna dyskusja na temat zmian proponowanych do miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego w rejonie ulic Dantyszka - Dębowa na gdańskich Aniołkach. Karolina Misztal
Kilkudziesięciu mieszkańców wzięło udział w debacie na temat przyszłości gdańskiej dzielnicy Aniołki. Podczas spotkania w Biurze Rozwoju Miasta stanowczo zaprotestowano przeciwko możliwej zabudowie okolicy ul. Dantyszka obiektami wielorodzinnymi. Nie brakowało emocji. Miastu zarzucono realizowanie interesu dewelopera.

We wtorek 14.01, w siedzibie Biura Rozwoju Gdańska odbyła się publiczna dyskusja na temat zmian proponowanych do miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego w rejonie ulic Dantyszka - Dębowa na gdańskich Aniołkach.

Na wniosek inwestora magistrat przygotował dokumentację, zgodnie z którą w sąsiedztwie GUMedu oraz historycznej zabudowy jednorodzinnej oraz willowej mogłyby powstawać budynki wielorodzinne do 13,5 m wysokości oraz 330 mkw. powierzchni. Obawy mieszkańców dotyczą nie tylko gabarytów. Urzędnikom mówiono o problematycznym skomunikowaniu osiedla z al. Zwycięstwa, zalewaniu piwnic oraz zagrożeniu osuwiskami z pobliskich skarp, na których mają stanąć obiekty.

Nie jesteśmy przeciwko inwestycji, jednak powinna być dostosowana do sąsiedztwa. Planowane osiedle jest zbyt duże

- mówiła jedna z mieszkanek. Zwracano uwagę, że przy Dębowej oraz Dantyszka mieszkają 34 rodziny. Po zrealizowaniu zadania ich liczba może wzrosnąć do niespełna 200. - To oznacza ok. 200 nowych aut poruszających się ulicami, które są do tego nieprzystosowane.

Paradoksalne jest to, że my, mieszkańcy płacimy podatki po to, żeby państwo robili zmiany na wniosek Invest Komfortu, które są przeciwko nam

- zwróciła się do dyrektor BRG kolejna z mieszkanek.

Grunty o pow. ponad 12 tys. mkw. nabyła od GUMedu spółka zależna od Inwest Komfortu. Według wstępnej koncepcji deweloper chciałby postawić w okolicy 9 obiektów 3-4 kondygnacyjnych o wys. od 10,5 do 13,5 m. Ponieważ obowiązujący plan zagospodarowania przestrzennego nie dopuszcza inwestycji o podobnym charakterze, spółka wystąpiła do urzędu o procedowanie zmian w MPZP, co ciągnie się od 3 lat. Po pierwszym wyłożeniu do publicznego wglądu, do planu wprowadzono kilka istotnych zmian (m.in. obniżenie mak. wysokości z 16,5 m do 13,5), jednak to nie usatysfakcjonowało mieszkańców, którzy najchętniej widzieliby kontynuację zabudowy jednorodzinnej. Z drugiej strony, podczas spotkania padały głosy broniące koncepcji przedstawionej przez inwestora.

Uważam, że to świetny plan, zabudowa została obniżona, dachy są spadziste, a lukarny nie są zbyt duże - mówił architekt Marek Łańcucki, który zapewniał, że na spotkaniu występuje we własnym imieniu. - Kontekstem, dachami, proporcjami inwestycja szanuje to co jest dookoła. Co innego kwestie przepustowości.

Z kolei prof. Piotr Lorens z Wydziału Architektury Politechniki Gdańskiej zwracał uwagę, że w przypadku odrzucenia planu, na wskazanym terenie może pojawić się zupełnie inna, choć dopuszczalna zabudowa handlowa, która z punktu widzenia skomunikowania osiedla okaże się jeszcze bardziej uciążliwa. Podobne argumenty padały ze strony inwestora. Przekonywano, że Invest Komfort nie postawi akademika, hotelu czy tym bardziej obiektu handlowego. Osiedle ma być kameralne ze starannie zaprojektowaną zielenią i ścieżkami.

Wiele rzeczy zostało z państwem wypracowanych w drodze dyskusji. Zmniejszyły się parametry zabudowy, konserwator narzucił bardziej spadziste dachy - przekonywała Izabela Gendek z Invest Komfortu. - W naszych planach jest osiedle bez usług, obiekty o charakterze apartamentowym z parkingami podziemnymi. Jest szansa, by cały ten teren uporządkować. Jesteśmy zobligowani do zatrzymania wody, dlatego nie trzeba obawiać się zalewania mieszkań. Musimy przebudować układ drogowy i inną infrastrukturę. Wiadomo, że teren przeznaczony jest pod inwestycje. W istniejącym planie przewidziano funkcję usługową a nie jednorodzinną. Jeżeli nowy plan nie zostanie uchwalony, w przyszłości będzie mogła tu powstać np. Biedronka.

Zaproponowane zmiany negatywnie zaopiniowała Rada Dzielnicy Aniołki. Stanowisko w tej sprawie wystosowało także stowarzyszenie Forum Rozwoju Aglomeracji Gdańskiej.

Istniejąca w sąsiedztwie zabudowa jest zabudową ekstensywną, jednorodzinną, w dużej części willową, wystarczająco wartościową i charakterystyczną dla tej części dzielnicy, aby kontynuować jej założenia - informuje Karol Spieglanin, prezes FRAG. - Potwierdza to umieszczenie zespołu urbanistycznego w studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego Miasta Gdańska jako zasobu dziedzictwa kulturowego. W tym kontekście proponowane zmiany stoją w sprzeczności z przytoczonymi zapisami znajdującymi się w obowiązującym studium.

Wyłożenie planu do publicznego wglądu potrwa 30 stycznia br. Mieszkańcy mogą składać uwagi w formie pisemnej do 13 lutego br.

DOM I MIESZKANIE BEZ TAJEMNIC:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomorskie Targi Mieszkaniowe "Dom Mieszkanie Wnętrze" w Gdyni

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Mieszkańcy Aniołków nieugięci. Nie chcą zabudowy wielorodzinnej - Dziennik Bałtycki

Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto