Mieszkańcy pozwą prezydent Gdańska? „Nie ma ani Parku Kulturowego, ani debaty na kulturze opartej”. Szykuje się walka o odszkodowanie

- Głównym koordynatorem prac nad projektem uchwały [Park Kulturowy red.] oraz przeprowadzeniem konsultacji była pełnomocnik prezydenta ds. Śródmieścia – informuje Jędrzej Sieliwończyk z referatu prasowego UM w Gdańsku w odpowiedzi na pytanie w ilu konsultacjach społecznych nt. Parku Kulturowego udział wzięła prezydent Gdańska. - W zależności od potrzeb w różnych spotkaniach uczestniczyła prezydent Aleksandra Dulkiewicz oraz zastępcy prezydenta Piotr Kryszewski, oraz Piotr Grzelak. Warto przypomnieć, że pani prezydent oraz jej zastępcy spotykają się regularnie z mieszkańcami i przedsiębiorcami również poza formalnymi konsultacjami na spotkaniach indywidualnych w Urzędzie Miejskim. Takich spotkań, w ramach których prowadzono rozmowy między innymi o uchwale dotyczącej Parku Kulturowego w ostatnich miesiącach, było wiele.

Mieszkańcy są innego zdania i mówią wprost, że prezydent Aleksandra Dulkiewicz w spotkaniach z nimi powinna brać udział nie tylko z powodu pełnionego urzędu, ale przede wszystkim sama mieszka w Śródmieściu.

- Dla mnie to niezrozumiałe, że mieszkając wśród nas pani prezydent nie widzi problemu – mówi pani Anna, mieszkanka Starego Miasta. – Wstrzymanie uchwały o Parku Kulturowym, brak jakiejkolwiek kontroli nad lokalami komunalnymi, wydawanie zezwoleń jak idzie. Urząd już dawno przestał być miejski, a zaczął być deweloperski i biznesowy.

Dlaczego jednak podjęto decyzję o zawieszeniu prac nad uchwałą o Parku Kulturowym?

- Decyzję o zawieszeniu prac nad uchwałą o Parku Kulturowym na terenie Śródmieścia pani prezydent podjęła w oparciu o analizę uwag wniesionych do projektu uchwały – odpowiada Jędrzej Sieliwończyk bez wskazania na konkretne przykłady.

Gdańszczanie mieszkający w rejonie Głównego Miasta zastanawiali się również, ile do tej pory kosztowały konsultacje społeczne i inne wydarzenia towarzyszące powstawaniu projektu uchwały.

- Konsultacje, debaty i analizy przeprowadzone w ramach prac nad uchwałą o Parku Kulturowym zostaną wykorzystane – odpowiada na wstępie Jędrzej Sieliwończyk. - Prace na ten moment zostały zawieszone, co nie oznacza, że przygotowany materiał zostanie zamknięty w szufladzie. Tak jak informowaliśmy, po zakończeniu prac nad remontem Długiego Pobrzeża, a także w momencie znacznego poprawienia się sytuacji gospodarczej w kraju planujemy dalszą rozmowę z mieszkańcami i przedsiębiorcami na temat rozwiązań, które w najlepszy sposób będą chroniły interesy Śródmieścia. Do tej pory na przygotowanie spotkań, analiz oraz współpracę z ekspertami wydano około 65 tysięcy złotych.

CZYTAJ TEŻ: Obejdzie się bez petycji. To dobra wiadomość dla mieszkańców. ZTM w Gdańsku dokona zmian w rozkładach jazdy popularnych linii.

Mieszkańcy nie kryją oburzenia i pytają wprost o to, czyje interesy Śródmieścia UM w Gdańsku ma na myśli?

- Na pewno nie nasze, straciliśmy już jakiekolwiek poczucie tego, że prezydent jest dla Gdańska – mówi pan Marek. – Zawsze będę wracał do słów, które kiedyś wypowiedział prezydent Paweł Adamowicz, sugerując nam, że jak się nam nie podoba, to możemy się wyprowadzić. Chyba nie tak powinna reagować władza na potrzeby mieszkańców, na potrzeby swoich wyborców, bo do tej pory prezydent Aleksandra Dulkiewicz jeszcze mogła liczyć na mój głos.

Co jednak z raportem nt. sytuacji w Głównym i Starym Mieście w Gdańsku? Czy do Aleksandry Dulkiewicz docierały sygnały nt. tego, co dzieje się w Śródmieściu?

- Przebieg, jak i wnioski ze spotkań i konsultacji z mieszkańcami i przedsiębiorcami były na bieżąco relacjonowane i omawiane podczas kolegiów prezydenta – zapewnia Jędrzej Sieliwończyk z UM w Gdańsku.

W Urzędzie Miejskim zapytaliśmy również, czy prezydent znane są sytuacje z ostatnich miesięcy, do których doszło w rejonie Śródmieścia tj. pobicia, zbiorowy gwałt, czy próba zabójstwa.

- Za bezpieczeństwo i porządek publiczny w Polsce odpowiada policja podlegająca bezpośrednio pod ministra spraw wewnętrznych – odpowiada Jędrzej Sieliwończyk. - Niemniej od wielu lat z budżetu miasta, tj. podatków gdańszczan dofinansowujemy policję. W latach 2022 – 2024 na wsparcie policji w Gdańsku zaplanowaliśmy przeznaczyć ponad 33 miliony złotych.

Zdaniem mieszkańców taka odpowiedź, to unikanie odpowiedzi.

- Mamy w Gdańsku Straż Miejską, w takim wypadku zapytam po co? Nie widzę sensu jej funkcjonowania, jeżeli na każde pytanie o bezpieczeństwo i porządek w mieście urządza się w Gdańsku spychologię – mówi pan Michał, mieszkaniec Dolnego Miasta.

W Urzędzie zapytaliśmy także, czy rozważane jest, aby Straż Miejska zaczęła pracę w trybie całodobowym.

- Warto przypomnieć jakie zadania posiada Straż Miejska. Przede wszystkim strażnicy miejscy dbają o spokój w miejscach publicznych, czuwają nad porządkiem i kontrolują w określonym zakresie ruch drogowy – odpowiada Jędrzej Sieliwończyk. - Nie są to zadania tożsame z zadaniami policji. Straż Miejska nie posiada również takich uprawnień jak policja. Ze względów budżetowych nie ma w planach wprowadzenia całodobowej pracy Straży Miejskiej. Pracujemy jednak nad rozbudową monitoringu wizyjnego oraz rozbudową systemu zabezpieczeń na drogach dojazdowych do ścisłego Śródmieścia. Należy również dodać, że Straż Miejska prowadzi swoje działania na terenie całego Gdańska, a nie tylko ścisłego centrum.

A skoro o rozwoju monitoringu w mieście mowa, to w jego sprawie postanowiliśmy zapytać u źródła, a więc w Straży Miejskiej w Gdańsku.

- W Gdańsku jest kilka systemów monitoringu zarządzanych przez różne podmioty jak: Wydział Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miejskiego w Gdańsku, Gdański Zarząd Dróg i Zieleni oraz Gdański Ośrodek Sportu – informuje nas Robert Kacprzak, starszy inspektor ds. komunikacji społecznej w Straży Miejskiej w Gdańsku.

Jak dowiedział się „Dziennik Bałtycki”, pracownicy Straży Miejskiej w Gdańsku obserwują obraz z 465 kamer, których administratorem jest Wydział Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego.

- Studia monitoringu znajdują się w 6 Komisariatach Policji. Obraz z kamer obserwowany jest całodobowo przez 8 operatorów. Zarejestrowany materiał ze zdarzeń przechowywany jest przez 30 dni – tłumaczy działanie systemu Robert Kacprzak.

Jak informuje Straż Miejska w Gdańsku, w przypadku ujawnienia naruszenia prawa lub sytuacji zagrażających życiu lub zdrowiu (np. osoba leżąca) operator natychmiast zgłasza zdarzenie dyżurnemu Komisariatu Policji, na którym znajduje się studio monitoringu. Dyżurny komisariatu przekazuje dalej zdarzenie do właściwych służb.

Mapę kamer można znaleźć tutaj.

- W 2022 roku operatorzy przekazali Policji 2028 zgłoszeń, a 418 zgłoszeń trafiło do Straży Miejskiej - przedstawia statystyki Robert Kacprzak. - W styczniu i lutym 2023 roku operatorzy ujawnili 202 zdarzenia, które przekazano dyżurnym Komisariatów Policji. 27 zdarzeń zostało przekazanych do realizacji Straży Miejskiej.

Jak wylicza Robert Kacprzak, podjęte interwencje w większości dotyczyły wykroczeń związanych z ruchem drogowym, 648 z nich zakończyło się mandatami. Trzy mandaty nałożono w związku z ustawą o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Po dwa mandaty nałożono na osoby, które nie stosowały się do zapisów ustawy o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych oraz wykroczeniami przeciwko obyczajowości. Dwa mandaty dotyczyły wykroczeń przeciwko porządkowi i spokojowi publicznemu oraz urządzeniom użytku publicznego.

- Naszym celem jest teraz walka o odszkodowanie – deklarują gdańszczanie. - Dlaczego mieszkańcy mają płacić miastu, które zgotowało im taki los? To miasto wydaje zgody na prowadzenie działalności o tematyce erotycznej pod mieszkaniami, to miasto wydaje pozwolenia na sprzedaż alkoholu, to miasto nie panuje nad bezpieczeństwem, ładem, spokojem, porządkiem i można tak wymieniać w nieskończoność.

Im bliżej sezonu, tym coraz głośniej zaczyna się również dziać w okolicy ul. Tkackiej, gdzie mieszkańcy również od wielu lat walczą o, jak sami podkreślają, po prostu normalność.

- Światła z klubów przy ul. Tkackiej skierowane są w nasze okna – dodają mieszkańcy. - Całą noc mamy pulsujące, zmieniające kolory strzały świateł. Czy te kluby otrzymały pozwolenie na instalacje tych świateł? Jeżeli tak , dlaczego nie skonsultowano tego z mieszkańcami, którzy mieszkają po drugiej stronie ulicy.

W sondzie, którą udostępniliśmy czytelnikom „Dziennika Bałtyckiego”, zadaliśmy pytanie, czy uważają Gdańska za bezpieczne miasto? Na 2636 głosów oddanych do tej pory aż 63,47 procent uznało, że nie.

Czy taki wynik nie powinien otworzyć oczu decydentom w mieście? Podobne pytania chcieliśmy zadań prezydent Aleksandrze Dulkiewicz, niestety nasze prośby o jego udzielnie wywiadu z dni 14 lutego 2022 roku oraz 12 stycznia 2023 roku pozostały bez odpowiedzi.