Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mieszkania dla byłych przestępców

Waldemar Ulanowski
Ksiądz Roman Zrój nie kryje zadowolenia, że jego podopieczni, byli więźniowie, będą mieli swoje mieszkanie.
Fot. Grzegorz Mehring
Ksiądz Roman Zrój nie kryje zadowolenia, że jego podopieczni, byli więźniowie, będą mieli swoje mieszkanie. Fot. Grzegorz Mehring
W społecznym odbiorze znajdujemy jeszcze wiele śladów niezrozumienia, ale mam nadzieję, że uda nam się przekonać ludzi, iż byli przestępcy też mają prawo do powrotu do normalnego życia - mówi ksiądz Roman Zrój, prezes ...

W społecznym odbiorze znajdujemy jeszcze wiele śladów niezrozumienia, ale mam nadzieję, że uda nam się przekonać ludzi, iż byli przestępcy też mają prawo do powrotu do normalnego życia - mówi ksiądz Roman Zrój, prezes stowarzyszenia Emaus.

Organizacja ta od 1996 roku zajmuje się pomocą ludziom wychodzącym na wolność z pobytu w zakładach karnych lub aresztach śledczych. Już jutro odbędzie się najważniejsza uroczystość w historii stowarzyszenia.
- W obecności prezydenta Gdańska wręczone zostaną klucze do własnego mieszkania pierwszemu z naszych podopiecznych - mówi Urszula Katyszewska, sekretarz stowarzyszenia, potocznie nazywana ,mamuśką", ponieważ najwięcej czasu poświęca podopiecznym.
Szefowie stowarzyszenia Emaus od wielu lat zabiegali o pomoc dla byłych skazanych, którzy bardzo często po wyjściu z więzienia nie mają dokąd pójść.
- Udało nam się, dzięki miastu, stworzyć ośrodek, do którego byli przestępcy mogą o każdej porze dnia i nocy przyjść i nie zostaną wyrzuceni. Jedyny warunek, to właściwe zachowanie. Nie możemy tolerować jakichkolwiek wybryków - wyjaśnia ks. Zrój.
Zdaniem księdza prezesa do tej pory bardzo rzadko zdarzało się, by ktokolwiek wykazywał agresję lub przestępcze zachowanie.
- Każdy, kto decyduje się na pobyt tutaj, zdaje sobie sprawę, że nie może przekroczyć pewnej granicy - twierdzi ksiądz.
Stowarzyszenie musi samo na siebie zarobić. W tym celu ks. Roman szuka sponsorów i darczyńców niemal wszędzie: od sklepów, przez hurtownie, po biznesmenów. W ubiegłym roku udało się dogadać z miastem, aby pensjonariusze Emaus we własnym zakresie remontowali zniszczone, czy zdewastowane domy.
- Dzięki temu, jeśli wyremontujemy 10 mieszkań, pięć otrzymają nasi podopieczni, pięć kolejnych trafi do miasta - mówi Urszula Katyszewska.
Obecnie dom pomocy zamieszkuje 12 byłych skazanych (od początku istnienia Emaus przewinęło się ich około 110). Pięć osób zatrudnionych jest w ośrodku, reszta pracuje "na zewnątrz".
Ksiądz Roman chce zaapelować do osób, które sceptycznie podchodzą do tego typu przedsięwzięć, aby były bardziej wyrozumiałe.
- Proszę pamiętać, że każdy skazany, który trafi do nas, nie staje się już zagrożeniem dla innych. Nie ma powodu, by znowu popełniać przestępstwo.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto