Szczęśliwie zakończyła się dla piłkarzy tczewskiej Unii wyprawa do Gniezna. Podopieczni Kazimierza Jaszczerskiego wywalczyli pierwsze w tym sezonie punkty w III lidze. Pokonali miejscowe Mieszko 1:0 (0:0).
Unici pojechali do pierwszej stolicy Polski bez kontuzjowanego Cezarego Lisiewicza. Trener Jaszczerski zaryzykował, wystawiając Michała Szczepińskiego w formacji obronnej. Okazało się to przysłowiowym strzałem w dziesiątkę.
Gospodarze mieli wprawdzie sporą przewagę, lecz grali nieskutecznie. Inna sprawa, że znakomicie w bramce Unii spisywał się Dariusz Osiniak, którego po meczu nawet gospodarze ochrzcili ojcem zwycięstwa. Bramkarz gości bronił w nieprawdopodobnych sytuacjach.
Tczewianie, mądrze kierowani w środku pola przez Marka Kwiatkowskiego, jedyną bramkę zdobyli tuż po przerwie. Właśnie ,Kwiatek" dośrodkował z rzutu wolnego, a Piotr Grudzień wykorzystał niezdecydowanie bramkarza Mieszka i głową wpakował piłkę do siatki. Miejscowi od tego momentu stracili impet.
- Zerwali się dopiero w końcówce, gdy po czerwonej kartce boisko musiał opuścić Bartosz Berlik - relacjonuje trener Jaszczerski. - Ostatni kwadrans to przysłowiowa "obrona Częstochowy" w naszym wykonaniu. Ale udało się sięgnąć po trzy punkty, dzięki czemu jesteśmy bardzo szczęśliwi.
Mieszko Gniezno - Unia Tczew 0:1 (0:0)
Bramka: Piotr Grudzień (47)
Czerwona kartka: Bartosz Berlik (Unia, 75, druga żółta)
Żółte kartki: Bartosz Berlik, Michał Benkowski, Sebastian Osmólski (Unia)
Sędziował Włodzimierz Mielcarek (Piotrków Trybunalski)
Widzów 500
Unia: Osiniak - Glienke, Berlik, Szczepiński, Benkowski - Stanek, B. Langowski (75 Gębarowski), Kwiatkowski (90 Cześnik), Resmerowski - Grudzień, Osmólski.
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?