Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Milczący protest przed NFZ (wideo)

KG, eMKa
Pod hasłem "Każdy z nas będzie pacjentem" przebiegał protest przed siedzibą Narodowego Funduszu Zdrowia w Gdańsku.

Manifestacja przebiegała spokojnie. Organizatorzy protestu z Zarządu Wojewódzkiego Forum Związków Zawodowych woj. pomorskiego (ZW FZZ ) nazwali akcję protestem milczenia. Główną przyczyną manifestacji był brak kontraktów NFZ z oddziałami kardiologicznymi w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym, Pomorskim Centrum Traumatologii oraz w Szpitalu Studenckim. Protestujący pod drzwiami funduszu zostawili... trumnę.

- Ta trumna jest dziś takim smutnym symbolem. Na razie jest pusta, ale prędzej lub później ktoś z nas może do niej trafić - powiedział przewodniczący ZW FZZ Józef Partyka. - Oprócz trumny przynieśliśmy też worki dla NFZ. Jakby fundusz chciał zaoszczędzić w województwie Pomorskim to może w nich wysłać pieniądze do centrali. Nie mieści nam się w głowie że do takiej sytuacji może dojść kiedy tu, w Trójmieście szpitale nie mają podpisanych kontraktów na podstawową usługę medyczną - dodał.

W manifestacji wzięło udział około 100 osób. Byli to zarówno pracownicy szpitali jak i przedstawiciele związków zawodowych z innych branż. P.o. Dyrektora Pomorskiego OW NFZ - Barbara Kawińska - nie chciała się spotkać z delegacją protestujących lekarzy i pielęgniarek. Przedstawiciele związków zawodowych zostawili więc swoją petycję na recepcji w budynku NFZ.

- Pani dyrektor NFZ zlekceważyła nasz protest, nie przyjęła nas. Chciała przyjąć tylko jedną osobę, a nie delegację. My wytypowaliśmy osoby kompetentne do rozmowy, ale pani dyrektor chyba bardzo nas się bała i nie zdecydowała się na to spotkanie. Zostawiliśmy więc petycję - mówili protestujący.

Protest trwał zaledwie 40 minut, a nie jak wcześniej zapowiadano 2 godziny. Zadecydowała o tym głównie pogoda.

- Uważam, że pokazaliśmy swoje niezadowolenie i wskazaliśmy istniejący problem. Dzisiaj jest zimno, a ja nie chcę narażać na chorobę swoich kolegów i koleżanek. Jeśli nic się nie zmieni to dalej będziemy protestować w ten, czy w inny sposób - wytłumaczył Partyka.

Po zakończeniu protestu pod budynkiem NFZ przy ul. Marynarki Polskiej przedstawiciele związków zawodowych pojechali złożyć petycję w biurze poselskim premiera Donalda Tuska oraz u Wojewody Pomorskiego Romana Zaborowskiego i marszałka Mieczysława Struka. Celem związków jest zwołanie sejmiku wojewódzkiego. Jeżeli nie uda się na nim rozwiązać problemów, wówczas może dojść do zaostrzenia protestu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto