Mistrz świata w maratonie mieszka w Gdyni

Antoni Cichończuk, emerytowany oficer Marynarki Wojennej, najszybciej na świecie pokonuje 42 km i 195 m. Przebiegnięcie trasy maratonu podczas mistrzostw świata, jakie odbyły się w lipcu we włoskim mieście Riccione, zajęło mu 2 godz. 44 min i 38 sek.

- Jestem najlepszym maratończykiem wśród 55-latków, bo właśnie w tej kategorii wiekowej zdobyłem tytuł mistrza świata - mówi z uśmiechem Antoni Cichończuk. - Pokonałem Belga o ponad kilometr i Rosjanina o dwa. To był niezapomniany finisz. W trakcie biegu włoscy kibice krzyczeli przez cały czas "Italia, Italia", a gdy zbliżałem się do mety, skandowali "Polacco, Polacco".
Wśród swoich największych życiowych sukcesów pan Antoni na pierwszym miejscu wymienia powrót do uprawiania sportu. Ponownie zaczął biegać po 25 latach przerwy. Bez tego nie byłoby tytułu mistrza świata i Europy w kategorii open (bez granic wiekowych) oraz kilkudziesięciu rekordów Polski 50-latków.
- Wszystkie sukcesy zawdzięczam mojemu pierwszemu i ostatniemu trenerowi Andrzejowi Stepowskiemu - dodaje Antoni Cichończuk. - Był moim trenerem 30 lat temu w klubie Flota, gdy wstąpiłem do Marynarki Wojennej i on się mną zajął, gdy wróciła mi ochota na bieganie. Codziennie pokonuję 30 km, biegając po Trójmiejskim Parku Krajobrazowym. To mi daje doskonałą kondycję i samopoczucie. Zachęcam wszystkich do takiego spędzania wolnego czasu. To sposób na zdrowie i dobry humor.
Antoni Cichończuk przygotowuje się teraz do maratonu, który odbędzie się w październiku w Poznaniu, jednak jego głównym celem są pierwsze igrzyska olimpijskie w kategorii masters, które w przyszłym roku zostaną rozegrane w Szwecji.
- W Malmoe wystartuje ponad 10 tys. sportowców z kilkudziesięciu krajów. Muszę tam dobrze wypaść, dlatego będę intensywnie trenował - obiecuje pan Antoni.
Trzymamy kciuki.