Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Młodzież Lechii Gdańsk musi uczyć się na błędach. "To było bardzo nieodpowiedzialne"

Paweł Stankiewicz
Tomasz Bolt/Polskapresse
Lechia w starciu z Koroną miała się przełamać. Kielczanie zajmują ostatnie miejsce w tabeli T-Mobile Ekstraklasy i na wyjazdach mieli cztery kolejne porażki w tym sezonie. Tymczasem spotkanie na PGE Arenie okazało się przełamaniem, ale właśnie dla Korony, która zdobyła pierwszy punkt na obcym terenie.

Podopieczni trenera Michała Probierza wywalczyli w starciu z Koroną tylko jeden punkt.

- Od stanu 0:2 zagraliśmy jedno z lepszych spotkań w tym sezonie. Były sytuacje bramkowe, ale zabrakło zimnej krwi i nie postawiliśmy kropki nad "i". Z ostatnim zespołem w tabeli powinniśmy pokazać więcej cwaniactwa, ale nie zgadzam się z tym, że jesteśmy w kryzysie - ocenił Michał Probierz, trener biało-zielonych.

To był dziwny mecz w wykonaniu Pawła Dawidowicz. Pomocnik Lechii najpierw w juniorski sposób sprokurował rzut karny dla Korony, ale potem sam strzelił gola. Swojego pierwszego w ekstraklasie.

- To było bardzo nieodpowiedzialne. Błąd karygodny i mogę tylko wszystkich kibiców przeprosić - powiedział Dawidowicz.

- Paweł, jako młody chłopak, jeszcze nie raz popełni błąd, ale na nich się uczy - bronił zawodnika szkoleniowiec Lechii.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto