Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Młodzież ze zdelegalizowanej szkoły w Mińsku napisała polskie testy gimnazjalne

Anna Mizera-Nowicka
Tomasz Bołt
Kilkunastu uczniów ze zdelegalizowanej przez reżim Aleksandra Łukaszenki szkoły już po raz 10 odwiedziło Gdańsk. Ich przyjazd trudno nazwać jednak wakacjami. Młodzież z Białorusi podeszła tutaj do polskich testów gimnazjalnych, by w przyszłości mieć łatwiejszy dostęp do polskich i europejskich szkół oraz rynku pracy.

Polski napisali lepiej niż Polacy

- Fakt, że nasze dzieci zdają egzaminy w Polsce, traktujemy jako duże osiągnięcie. Nie byłoby to możliwe, gdyby nie kilkunastu nauczycieli, którzy opracowali innowacyjny program nauczania - mówi Uładzimir Kołas, dyrektor działającej w podziemiu szkoły. - Dzięki niemu nasi uczniowie mogą podchodzić i zdawać zarówno polskie testy, jak i eksternistyczne egzaminy na Białorusi. Wymaga to oczywiście zarówno od nich, jak i od pedagogów poważnej pracy.
Jak dużo wysiłku kosztuje to młodzież z Białorusi, wiedzą tylko oni sami. Niechętnie zresztą o tym opowiadają.
- Czasem brakuje czasu na sen - mówi jedynie Stiapan.Młodzież musi bowiem poznać zarówno polską, jak i białoruska literaturę. Testy gimnazjalne piszą również w języku polskim.

- Część humanistyczna nie była dla nas dużym problemem. Większość rozumieliśmy. Pytania z historii i WOS-u były łatwe - zdradza natomiast Artur. - Gorzej jest z chemią czy fizyką, ponieważ terminologia w języku polskim jest dla nas trudna. W waszych egzaminach liczy się też praktyka, u nas głównie teoria.
Po co im to wszystko? Dyrektor odpowiada bez wahania: - Chcemy, by nasi podopieczni mieli możliwość późniejszej edukacji także w Europie Zachodniej, gdzie nauka jest wolna od propagandy.

Nauczyciele, zapytani o wyniki osiągnięte przez ich podopiecznych, ze skromnością wyliczają, że w zeszłym roku młodzież z Białorusi w części humanistycznej uzyskała 20 proc. punktów więcej od średniej, jaką zdobyli polscy uczniowie. O kilka procent lepiej napisali też część matematyczno-przyrodniczą. Język rosyjski - najlepiej w województwie.

- Dając im solidną edukację, wierzymy, że kształcimy przyszłych liderów społecznych, aktywistów - mówi jeden z ich nauczycieli.

Będąc w Mińsku, marzymy o Gdańsku

Ale po testach młodzież miała również chwilę wytchnienia. W tym czasie zwiedzali Gdańsk. Jak mówią, duże wrażenie zrobiła na nich m.in. wizyta w Stoczni Gdańsk.

- Wzruszyłam się tam. To ważne miejsce. Zapamiętam je na długo - mówiła kilka godzin później Janina.
Białorusini Gdańsk chwalili również za nowoczesność. - Podoba mi się, że macie tyle ścieżek rowerowych i wi-fi w wielu miejscach - mówił Stiapan.

Młodzi Białorusini zapowiadają, że nad Motławę jeszcze wrócą, bo "tu czuć ducha wolności".
- Tłumaczymy im, że nie tak dawno nikt nie przypuszczał, że Polska może być demokratyczna. Jeśli wam się udało, to czemu nam ma się nie udać? - mówi Uładzimir Kołas. - Zresztą nawet tydzień w Polsce daje nam siły do pracy na wiele miesięcy. Będąc w Mińsku, zawsze marzymy, aby być w Gdańsku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto