Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mobbing w Gimnazjum nr 1

Agnieszka Kamińska
Piotr Wilkoń w ostatniej chwili uratował swoją narzeczoną. Chciała popełnić samobójstwo, bo gnębiła ją dyrektorka i koledzy z pracy. Atakowali też jego, podejrzewając o pedofilię. Na zdjęciu pokazuje dokumenty w sprawie o mobbing jego narzeczonej.	Fot. Ad
Piotr Wilkoń w ostatniej chwili uratował swoją narzeczoną. Chciała popełnić samobójstwo, bo gnębiła ją dyrektorka i koledzy z pracy. Atakowali też jego, podejrzewając o pedofilię. Na zdjęciu pokazuje dokumenty w sprawie o mobbing jego narzeczonej. Fot. Ad
Zdjęcia czarnej wdowy i głowa Lenina zamiast herbu są wizytówką Gimnazjum nr 1 w Internecie. W sieci znalazły się fragmenty książki pt. "Toksyczna Szkoła 666" oraz lista "nauczycieli - oprawców".

Zdjęcia czarnej wdowy i głowa Lenina zamiast herbu są wizytówką Gimnazjum nr 1 w Internecie. W sieci znalazły się fragmenty książki pt. "Toksyczna Szkoła 666" oraz lista "nauczycieli - oprawców". Bohaterami publikacji są osoby, które czuły się pokrzywdzone przez dyrekcję.

Historia Moniki Nowik też jest opowiedziana na stronie. Kobieta rozpoczęła pracę w gimnazjum 10 lat temu. Ma opinię wybitnego matematyka. Uczniowie wychowani pod jej okiem wygrali niejedną olimpiadę. Nauczycielka twierdzi, że atmosfera w pracy zepsuła się, gdy zaczął odprowadzać ją do szkoły narzeczony. Mężczyzna jest, jak ona, Żydem. Wykonywał za darmo drobne prace remontowe w szkole. Jeździł też jako opiekun na wycieczki.
- Pewnego razu nauczyciele stwierdzili, że nie mam uprawnień wychowawcy i na pewno jestem pedofilem. Od tego czasu rozpoczął się atak na moją narzeczoną. To był prawdziwy horror - mówi Piotr Wilkoń.
Monika twierdzi, że nauczycielki obrażały ją na każdym kroku.
- Jedna kiedyś mnie popchnęła. Innego razu dyrektor zrewidowała mi torebkę. Myślała, że mam dyktafon albo kamerę. Potem nie zgodziła się na mój udział w wycieczce dla nauczycieli. Na radzie pedagogicznej byłam poniżana. Nie mogłam mieć własnego zdania w sprawie oceny ucznia. Któregoś razu w kościele nauczyciel szydził, że się nie modlę... - wylicza Monika Nowik.
Kobieta prosiła o pomoc w Pomorskim Kuratorium Oświaty. O interwencję w jej sprawie wystąpili też uczniowie i rodzice.
- Mam wrażenie, że nasze prośby zostały zignorowane, chociaż pod petycją podpisało się większość rodziców. Nie rozumiem, dlaczego tak gnębiono dobrą nauczycielkę - zastanawia się Mirella Szymczak, matka jednego z uczniów.
Matematyczka zaczęła cierpieć na bezsenność. Dostała zwolnienie lekarskie z powodu nerwicy. Któregoś dnia stanęła na parapecie okna. Chciała się zabić.
- Na szczęście w porę wszedłem do pokoju. Szkoła zrujnowała jej psychikę. Przed nagonką Monika była pogodnym człowiekiem. Nigdy by się nie targnęła na życie - żali się Piotr Wilkoń.

Lucyna Szulc też jest bohaterką książki i strony internetowej. Ukrywa się pod pseudonimem Doloris. Pracowała jako sekretarka, ale została zwolniona ok. 10 lat temu. W tej chwili jest na rencie inwalidzkiej. Przeszła załamanie nerwowe. Żyje za ok. 450 złotych miesięcznie. Twierdzi, że mobbing wobec niej rozpoczął się na początku lat 90. Po tym, jak uczestniczyła w strajkach.
- Walczyłam o większą pensję, jak inni w oświacie... Moje protesty nie podobały się władzom szkoły. Dyrekcja i nauczycielki poniżały mnie i szykanowały. W końcu zmusiły do podpisania wypowiedzenia. Byłam bliska targnięcia się na swoje życie. Kobiety, które wyrządziły mi tę krzywdę, ciągle pracują - mówi.
Autorem książki jest Daniel Aldin. Pod tym nazwiskiem kryje się doktor Uniwersytetu Gdańskiego. Jego żona również pracowała w Gimnazjum nr 1.
- Moja żona była systematycznie poniżana. Przeprowadziłem badania. Okazało się, że dyrektor najczęściej zatrudnia inteligentne i zagubione nauczycielki, by móc nimi manipulować. Dyrektorem w szkole zostaje zawsze lojalna wicedyrektor. Byłe szefowe zaś dalej pracują, chociaż są na emeryturze. Wszystko to odbywa się w majestacie prawa - opowiada Daniel Aldin.
Dyrektor Maria Węgłowska, której nazwisko znalazło się na internetowej liście osób szerzących mobbing w szkole, jest oburzona.
- Strona internetowa i książka uderzają w dobre imię naszej szkoły. Wszystko, co opublikowano jest kłamstwem. Nigdy nie poniżałam pracowników. Nie stwierdziłam też, żeby robili to inni nauczyciele - denerwuje się Maria Węgłowska. - Jeśli chodzi o Monikę Nowik, to nie wiedziałam nawet, że jest Żydówką. Nie mogłam się zgodzić, by jej konkubent jeździł na wycieczki jako opiekun. To było wbrew prawu.
Pomorskie Kuratorium Oświaty nie ma nic do zarzucenia dyrektorce gimnazjum.
- Nie stwierdziliśmy żadnych uchybień co do zatrudnienia, czy traktowania pracowników. Tę sprawę rozstrzygnie sąd. Jeśli wyrok nie będzie korzystny, wyciągniemy konsekwencje wobec dyrektorki. Na razie wystąpimy na policję o zablokowanie strony. Książki zaś nie można traktować poważnie - przekonuje Elżbieta Kleczyk, dyrektor Wydziału Kształcenia Podstawowego i Gimnazjalnego.
Eskalacja konfliktu
Sprawa o mobbing wobec Moniki Nowik toczy się w sądzie pracy na podstawie m.in. kontroli inspektora pracy, który stwierdził mobbing.
- Relacje w placówce są zakłócone. Doszło w niej do eskalacji konfliktu. Stwierdzamy więc mobbing. Tę sprawę rozstrzygnie jednak sąd. Pracodawca ma obowiązek przeciwdziałać mobbingowi. Tu jego działania nie przyniosły rezultatów. A wręcz przeciwnie. Wpłynęły na zaostrzenie sytuacji - mówi Janusz Białek, starszy inspektor pracy.
Prokuratura Rejonowa Gdańsk-Północ prowadzi odrębne śledztwo. Sprawdza, czy nauczycielki znęcały się nad matematyczką, ale też uczniami (opiekunowie spoza szkoły twierdzą, że nauczycielki zwymyślały uczniów na wycieczce i pozostawiły ich bez opieki). Książka i strona internetowa tworzą materiał dowodowy. O sprawie jest poinformowane Ministerstwo Sprawiedliwości. Monika Nowik leczy się w Klinice Chorób Psychicznych i Zaburzeń Nerwicowych przy Akademii Medycznej w Gdańsku.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto