Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mobbing - wstydliwa choroba policji.<br> Glino pomóż sobie sam

Dorota Abramowicz
Przed laty spytano policjantów o najbardziej stresujące sytuacje. Zawiadomienie rodziny o nagłym zgonie osoby bliskiej znalazło się na czwartym miejscu.

Przed laty spytano policjantów o najbardziej stresujące sytuacje. Zawiadomienie rodziny o nagłym zgonie osoby bliskiej znalazło się na czwartym miejscu. O wiele bardziej wykańczało psychicznie wezwanie przez szefa "na dywanik".

Pierwszy anons

Dla policjanta większym stresem od morderstwa bywa rozmowa z szefem. Pierwszy anonim, podpisany przez "oburzonych policjantów" trafił do Wydziału Ochrony Informacji Niejawnych i Inspekcji KWP w Gdańsku w lipcu ub. roku. "Oburzeni" skarżyli się na niezdrową sytuację w komisariacie na Stogach i podważali decyzje kadrowe komendanta, Mirosława K.
Postępowanie wyjaśniające nie potwierdziło zarzutów.
Drugi anonim, opisujący dodatkowe nieprawidłowości, przyszedł w listopadzie. I znów kontrola nie przyniosła efektów.
Trzeci anonim wrzucono do skrzynki w grudniu. Tym razem do wcześniejszych skarg dołączono informację o mobbingu.
Przykłady? Proszę bardzo. Komendant podstawił nogę policjantowi. Uderzył podwładnego książką w głowę. Wyzywał wulgarnie funkcjonariuszy. Nie w cztery oczy, jak to się tu i ówdzie zdarza, ale przy osobach przesłuchiwanych przez policjanta.
Okazało się, że sporą wiedzę na ten temat miał już policyjny psycholog, do którego od kilku miesięcy zgłaszali się wykończeni psychicznie przez szefa funkcjonariusze.
W ostatnim tygodniu grudnia przesłuchano 11 policjantów. Wszyscy potwierdzili, że komendant zadręcza ich w pracy. Opinię, druzgocącą dla K., wydali też psycholodzy.
Po przesłaniu materiałów z Komendy Wojewódzkiej do szefa gdańskiej policji, komendant Krzysztof Gajewski odwołał ze stanowiska podinspektora K. Jest to pierwszy przypadek na Pomorzu, jeśli nie w Polsce, gdy wyższy funkcjonariusz policji oficjalnie stracił stanowisko za mobbing.

Aż do płaczu

Na stronie Internetowego Forum Policyjnego "Glino pomóż sobie sam" toczy się nieustająca dyskusja o tzw. stosunkach międzyludzkich. Internet gwarantuje anonimowość, więc cytujemy Boba, Foresta. Cezara i wielu, wielu innych nienazwanych funkcjonariuszy.
- Czy w policji istnieje zjawisko mobbingu ? - pyta jeden z uczestników forum.
- Nie bądź śmieszny, policja i mobbing to jedność - odpowiada natychmiast inny policjant.
W Wydziale Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Rejonowego w Gdańsku toczy się proces, wytoczony przez byłą pracownicę gdańskiego Centralnego Biura Śledczego. Żąda ona policji 20 tysięcy złotych odszkodowania za molestowanie psychicznie przez wysokiego rangą funkcjonariusza CBŚ .
W Rzeszowie policjanci z komisariatu Nowe Miasto złożyli skargę do prokuratury, twierdząc że były zastępca komendanta poniżał ich, kwestionował zwolnienia lekarskie, nie pozwalał nawet jeść.
W Strzelinie pod Wrocławiem policjanci oskarżają komendanta, że doprowadzał ich... do płaczu.
Niektórzy leczą się już u psychiatry.
Policjantka z Szamotuł po czterech latach szykan, zawiadomiła Prokuraturę Rejonową w Wągrowcu o stosowanie wobec niej mobbingu przez szefa.
Z KPP Police (zachodniopomorskie) trafiły pozwy do sądu o systematyczne dręczenie psychiczne przez przełożonego. Spora część policjantów znalazła się na zwolnieniach lekarskich, wydanych przez psychiatrę.

Idiota, patałach i granica depresji

Policjant pierwszy (mogę napisać tylko, że jest z Trójmiasta):
- Komendant bywa wulgarny i arogancki. Do koleżanki potrafi zwrócić się "Ty głupia krowo".
Policjant drugi (bez żadnych szczegółów):
- Ludzie boją się tworzyć usta. Wychylasz się, to dostajesz opinię z zaniżoną oceną. To metoda na niedopuszczenie do awansów ludzi młodych. Szeregowy policjant w komisariacie nie na szans. Szef chce się mnie pozbyć i robi to naprawdę fachowo.
Policjant trzeci:
- Niektórzy szefowie w specyficzny sposób traktują kobiety. Znam dwie dziewczyny, które po doświadczeniach zdobytych w naszym ośrodku w Złotej Karczmie w ogóle zrezygnowały z pracy w policji. W Gdańsku jest komisariat, z którego musiały wynieść się już cztery policjantki, a dwie następne są na wylocie. To nie przypadek.
Policjanci skarżą się na wyzywanie od idiotów, baranów, patałachów, s...synów, lub odzywki typu: "Nie wpier... się, jesteś od łapania kur i kaczek".
- Jestem na granicy depresji - twierdzi jeden z moich rozmówców. Inny wspomina pewną policjantkę z Gdańska, która została w nocy zawieziona przez męża do szpitala psychiatrycznego na Srebrzysku. Poprzedniego dnia ta sama funkcjonariuszka ćwiczyła na strzelnicy z bronią ostrą.
W listopadzie ubiegłego roku w Szczecinie zastrzelił się oficer Julian T., jeden z najlepszych w Polsce specjalistów od przestępczości internetowej. Wiele wskazuje, że przyczyną tragedii był mobbing, stosowany przez przełożoną oficera. Prokuratura Okręgowa w Szczecinie prowadzi objęte tajemnicą śledztwo w tej sprawie.
- Rozmawiałem z kolegami z PG, którzy znali Juliana - napisał na stronie "Glino pomóż sobie sam" jeden z policjantów. - Ten człowiek to była siła spokoju. Więc co trzeba zrobić i kim być, żeby doprowadzić kogoś do takiego czynu?
- U mnie w ścianie jest dziura po kuli, która komuś rozbiła czaszkę - odpowiedział mu inny uczestnik forum. - Pracuję już trochę w tej firmie i nikt mi powie, że nie doświadczył mobbingu. Problemem jest to co zrobić, gdy to przeszkadza nam w codziennym życiu.

Bohaterowie są zmęczeni

W ciągu roku Rzecznik Praw Obywatelskich otrzymuje kilkadziesiąt zgłoszeń o mobbingu w policji. Większość się potwierdza.
- Policja jest zhierarchizowana, co może sprzyjać tego typu zjawiskom - przyznaje psycholog policyjny, st. sierżant Magdalena Orzechowska-Bączyk. - Często pod nawałem obowiązków szefom zaczynają siadać nerwy, co skutkuje agresją. To zresztą nie jest tylko nasz problem, czytałam ostatnio opracowania poświęcone zjawisku mobbingu w policji niemieckiej.
- Z badań przeprowadzonych na Zachodzie wynika, że najwięcej dręczonych pracowników jest właśnie w służbie zdrowia, policji i oświacie - mówi dr Krystyna Kmiecik-Baran, psycholog społeczny. - W Polsce sytuacji w policji jeszcze nie zbadano.
Są za to inne badania. Przed laty spytano policjantów o najbardziej stresujące sytuacje. Zawiadomienie rodziny o nagłym zgonie osoby bliskiej znalazło się na czwartym miejscu. O wiele bardziej wykańczało psychicznie wezwanie przez szefa "na dywanik".
- Instytut Medycyny Pracy w Łodzi przebadał w 1997 r. 2570 przedstawicieli różnych grup zawodowych, w tym 137 policjantów - przywołuje inne wyniki st. sierżant Orzechowska-Bączyk. - Wśród najbardziej stresujących zjawisk związanych z pracą, policjanci wymieniali nadmiar obowiązków, złe decyzje personalne, niewystarczające środki finansowe, zły obieg informacji, brak wsparcia ze strony przełożonych.
Jeden z moich rozmówców dodaje: - Towarzyszy nam ciągłe poczucie niepewności. Politycy majstrują przy policji, ulepszają, coś zmieniają. A my chcemy tylko łapać przestępców.
Od dawna wiadomo, że mobbing wpędza w chorobę. Przed półtora rokiem zdumieni dziennikarze dotarli do informacji, że co dwudziesty funkcjonariusz właśnie choruje, a przeciętny policjant spędza na zwolnieniach lekarskich ponad miesiąc w roku.

Powiew optymizmu

Dziś Mirosław K. (do 31 stycznia formalnie szef komisariatu na Stogach, później zostanie zastąpiony przez Bożenę Prus, wicekomendantkę z Suchanina) nie chce rozmawiać z dziennikarzami. Nikt też nie chciał powiedzieć oficjalnie, co komendant będzie robić po opuszczeniu gabinetu.
Policjant z innego komisariatu mówi: - To światełko w tunelu. I nadzieja na przyszłość. Choć koledzy nie mogli być tak odważni, by poskarżyć się na szefa pod własnym nazwiskiem, to jednak ich działania przyniosły efekty. Duża w tym rola psychologów.
Policyjni psychologowie w Gdańsku przeprowadzają szkolenia na temat mobbingu (wzięło w nich udział w ubiegłym roku aż 1672 pomorskich policjantów i pracowników cywilnych policji), organizują warsztaty z asertywności i antystresowe. Zapraszają przełożonych na spotkania, podczas których mówią, czym jest mobbing i jak zgubne dla pracodawcy mogą być jego skutki. Do Inspektoratu KWP trafiła opracowana przez nich procedura, mówiąca, jak reagować na zgłoszenia o dręczeniu w miejscu pracy. Z tej procedury prawdopodobnie skorzystano przy odwołaniu komendanta ze Stogów.
- Rozesłano do jednostek ponad 6 tys. ankiet , w których pytano policjantów o zadowolenie z pracy w policji - mówi Magdalena Orzechowska-Bączyk. - Będziemy je analizować.
Na policyjnym forum znalazłam i taki zapis: "W krajach Europy Zachodniej za stosowanie mobbingu zapadają wyroki skazujące i zasądzane są wysokie odszkodowania. U nas też do tego dojdzie".

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Mobbing - wstydliwa choroba policji.<br> Glino pomóż sobie sam - Gdańsk Nasze Miasto

Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto