Przypomnijmy, pierwsze monitory pojawiły się na przystankach we Wrzeszczu, Oliwie i Jelitkowie. Okazuje się jednak, że osoba odpowiedzialna za monraż urządzeń popełniła dość poważny błąd - na przystanku "Miszewskiego" przytwierdzono tyłem do wiaty.
Oznacza to, że pasażerowie, którzy czekają na przystanku (np. pod wiatą) muszą przejść kilka metrów, odwrócić się i dopiero wtedy mogą zobaczyć, kiedy przyjedzie tramwaj. W przypadku ewentualnej przesiadki, trzeba będzie wysiąść z pojazdu.
Czy po dziesięciu miesiącach opóźnień z wdrożeniem Systemu Informacji Pasażerskiej, czekają nas kolejne spowodowane tak błahymi problemami?
- Od rana wszystkie przystanki, na których zamontowano pierwsze tablice są kontrolowane przez naszych pracowników i przedstawicieli wykonawcy właśnie po to, aby sprawdzić, czy wszystko zostało wykonane prawidłowo - komentuje Alina Żarnoch Garnik, rzeczniczka prasowa ZTM Gdańsk. - Wszystkim nam zależy na tym, aby SIP działał jak najlepiej i dokładamy wszelkich starań, aby uniknąć ewentualnych nieprawidłowości - zapewnia.
Twoim zdaniem! Zauważyłeś inne absurdy na ulicach Trójmiasta? Daj nam znać lub opisz sprawę samodzielnie na MMTrojmiasto.pl. |
Czytaj też:
7 cudów Trójmiasta | Ekstraklasa | Krwiodawstwo | Baltic Arena | Photo Day | Kino |
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?