Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Możliwy drugi lockdown w związku z koronawirusem. Co dalej z rozgrywkami PKO Ekstraklasy? Czy Lechia Gdańsk będzie musiała przerwać grę?

Paweł Stankiewicz
Paweł Stankiewicz
Fot. Przemysław Świderski
Coraz częściej mówi się, że w Polsce może zostać ogłoszony drugi pełny lockdown w związku z rosnącymi zakażeniami koronawirusem. Wiosną łączyło się to z zawieszeniem rywalizacji w piłkarskiej PKO Ekstraklasie. A jak będzie tym razem?

Pełny lockdown staje się coraz bardziej możliwy. Adam Niedzielski, minister zdrowia, przyznał że będzie namawiać do tego premiera Mateusza Morawieckiego jeśli do piątku przyrost zakażeń nie będzie wolniejszy. Lockdown oznaczałby możliwość przemieszczania się jedynie do sklepu, pracy bądź lekarza. Ostatnie słowo będzie należało do premiera i on będzie decydował, czy wszystkie sektory będą podlegały zamknięciu. Co to może oznaczać dla piłkarskiej PKO Ekstraklasy?

CZYTAJ TAKŻE: Seksowne polskie sportsmenki w bikini ZDJĘCIA

- Nie bierzemy pod uwagę opcji zawieszenia rozgrywek Ekstraklasy. Robimy wszystko, żeby je kontynuować i zachować ciągłość. Dotychczasowa strategia się sprawdza. Piłkarze grający w Ekstraklasie są jedną z najbardziej przetestowanych grup w Polsce. Jeżeli pojawiają się większe liczby przypadków zakażeń w klubach, to pojedyncze mecze przekładamy na późniejsze terminy. Jesteśmy w stałym kontakcie z PZPN, Zespołem Medycznym i służbami sanitarnymi. Działamy tak, aby pomimo pandemii rozgrywki bezpiecznie przeprowadzić do samego końca i wyłonienia mistrza Polski - powiedział Bartosz Orzechowski, Manager ds. Komunikacji w Ekstraklasie SA, dla "Dziennika Bałtyckiego".

Odnośnie sytuacji z ewentualnym lockdownem wypowiedział się także Zbigniew Boniek. Prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej chce, aby rozgrywki ligowe były kontynuowane i pisze list do premiera Mateusza Morawieckiego, a bierze pod uwagę nie tylko Ekstraklasę, ale też spotkania reprezentacji Polski i Lecha Poznań w rozgrywkach grupowych Ligi Europy.

- Dodatkowe obostrzenia w przypadku piłki nie mają sensu. Mamy jasno w przepisach, że na boisku mogą przebywać tylko zdrowi, a zdrowy zdrowego nie zarazi. Zatrzymanie rozgrywek byłoby zwyczajnie złym pomysłem i ja nie dopuszczam do siebie myśli, by miało do tego dojść. Powinniśmy grać. Ludzie, którzy siedzą w domu mają prawo zobaczyć jakąś rozrywkę. Bezpieczeństwo jest sprawą kluczową, ale - podkreślam - mówimy o spotkaniach drużyn, w których każdy piłkarz ma negatywny wynik, więc nie widzę tu żadnego ryzyka. Tam, gdzie jest konieczność przełożenia meczu, przekładamy go. Zakażeni zawodnicy są izolowani, grają tylko zdrowi. Są przestrzegane protokoły, piłka nie jest żadnym źródłem koronawirusa - powiedział Boniek dla serwisu goal.pl.

CZYTAJ TAKŻE: Piękne partnerki piłkarzy Lechii Gdańsk ZDJĘCIA

Prezes PZPN apeluje o spokój i wierzy, że nawet przy lockdownie rywalizacja w PKO Ekstraklasie będzie przebiegać bez przeszkód.

- Mamy dopiero koniec października, a ja słyszę zewsząd, że jest ryzyko niedokończenia sezonu. Spokojnie, trochę chłodnej głowy. W Ekstraklasie gra się większość meczów. W niedzielę Cracovia pokazała, że mimo trudnej sytuacji w zespole nie trzeba kombinować z przekładaniem spotkań, tylko zestawić awaryjną jedenastkę. Nie grzejmy się sami, nie twórzmy atmosfery końca świata. Absolutnie nie wierzę w takie rozwiązanie, by ktoś zabronił nam grać przy pustych trybunach meczów międzypaństwowych. Lech Poznań też ma nie grać bez widzów w Lidze Europy, bo lockdown? Nie popadajmy ze skrajności w skrajność. Wprowadzenie totalnego lockdownu to coś, czego nie będziemy w stanie wytrzymać. Wiemy doskonale, z jakim problemem zmaga się kraj, ale ucieczka do zamknięcia wszystkiego nic dobrego nie przyniesie. Mamy za sobą już jeden lockdown i nie spowodował, że sytuacja się odwróciła. Żeby walczyć z koronawirusem potrzebna nam jest większa świadomość. Zachowanie dystansu, używanie maseczek, a nie zamykanie wszystkich w domu - uważa Boniek wypowiadając się dla goal.pl, który też zakaził się koronawirusem.

A czy obawy dotyczące przyszłości w związku z planowanym lockdownem pojawiły się w Lechii Gdańsk?

- Skupiamy się na tym, żeby grać w piłkę. Jesteśmy w Krakowie, w sobotę zagramy mecz Pucharu Polski w Grudziądzu, a potem przygotowujemy się do spotkania ze Śląskiem Wrocław w Gdańsku. Będziemy reagować na wydarzenia, ale wychodzimy z założenia, że będzimy dalej grać. Nie dochodzą do nas żadne informacje, że możemy być inaczej. Jesteśmy grupą dobrze zabezpieczoną, która przechodzi regularne badania. Dostosujemy się do każdej decyzji, żeby pomóc zwalczyć koronawirusa, ale trzeba się zastanowić czy zawieszanie rozgrywek piłkarskich jest konieczne. Liga, nawet bez kibiców, dostarcza emocji. Będziemy się zastanawiać, co robić, jak zapadną konkretne decyzje - powiedział nam Arkadiusz Bruliński, rzecznik prasowy Lechii.

Nieoficjalnie mówi się, że nawet jeśli lockdown zostanie wprowadzone to rozgrywki Ekstraklasy będą kontynuowane. Za to rywalizacja w niższych ligach piłkarskich ma zostać zawieszona od 2 listopada.

Cezary K. zatrzymany przez policję. Były menadżer R. Lewandowskiego podejrzany o kierowanie gróźb wobec piłkarza
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto