Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

MTV Gdańsk Dźwiga Muzę - Dance Edition i Music Day

Marcin Mindykowski
Zajęcia prowadził m.in. Anthony Kaye, który zaczynał w wieku 16 lat u boku Kylie Minogue.
Zajęcia prowadził m.in. Anthony Kaye, który zaczynał w wieku 16 lat u boku Kylie Minogue. fot. Anna Arent-Mendyk
Zakończył się festiwal Gdańsk Dźwiga Muzę. Jego najmocniejszą stroną były warsztaty tańca.

Szansa pracy pod okiem najlepszych światowych choreografów - ten element okazał się najmocniejszym punktem MTV Gdańsk Dźwiga Muzę - Dance Edition. Formuła imprezy w tym roku była podporządkowana tańcowi.

Z zajęć korzystali najczęściej kilkunastoletni, młodzi ludzie, którzy od kilku lat tańczą już w grupach tanecznych. Jeszcze nie wiedzą, na ile przygoda z tańcem okaże się ich sposobem na życie. Znali choreografów, którzy przyjechali do Polski na zaproszenie szkoły Agustina Egurroli i traktowali spotkanie z nimi jako ogromną szansę. Po warsztatach zapewniali, że wiele się nauczyli.

Największym wzięciem cieszyli się Buddha Stretch (prekursor tanecznego hip-hopu, współpracownik m.in. Mariah Carey i Michaela Jacksona), Gigi Torres (znana z pracy z Pussycat Dolls i Snoop Doggiem) i Josep "Go" N' Guessan (łączący hip-hop z tańcami afrykańskimi i funkiem).

Większość uczestników pochodziła z Trójmiasta, ale nie brakowało też gości z dalszych zakątków Polski. 16-letni Mateusz, 19-letnia Marta i 25-letni Łukasz przyjechali do Gdańska z Łodzi. Jechali pociągiem 12 godzin, ale nie żałowali. Zauważyli jednak, że spowodowany telewizyjnymi programami ostatni boom na taniec ma swoje dobre i złe strony.
- Najbardziej było to widać w grupie początkującej. Dużo osób traktuje taniec jako "lans", a tak naprawdę nie mają żadnych umiejętności - mówili.

Wśród tłumu można było też wypatrzyć Michała "Kaczorexa" Kaczorowskiego, uczestnika TVN-owskiego show "Mam talent", który tańczy już od dziewięciu lat. Sam nie brał udziału w warsztatach, ale formuła festiwalu okazała się jego zdaniem trafiona.
- Oby więcej takich imprez. Dziesięć lat temu nikt nie pomyślałby, że taki festiwal jest możliwy. Zaproszono tu underground, czyli prawdziwe autorytety tańca. A smutna prawda jest taka, że w dobie mody na taniec wiele szkół zatrudnia osoby, które potrafią uczyć ruchów, ale nie mają wiedzy o tańcu lub nie potrafią jej przekazać. Ten festiwal pokazał, jak powinno być - mówił. - Liczyłbym jednak na to, że w następnych latach część taneczna będzie obejmowała nie tylko hip-hop, ale też inne style: locking, popping, b-boying.

Kaczorowski zapewniał też, że każdy z licznych uczestników warsztatów ma szansę się wybić. - Trzeba jednak konsekwentnie pracować. Ci, którzy interesują się dziś tańcem, mają słomiany zapał i zapominają, że efekt nie będzie widoczny po dwóch-trzech miesiącach - podkreślał.

Muza prawie udźwignięta
Prowadzone przez światowej sławy choreografów warsztaty taneczne, które były najmocniejszym punktem zakończonego w niedzielę festiwalu MTV Gdańsk Dźwiga Muzę, nie wymagały przecież formuły festiwalu - równie dobrze mogły odbyć się w wynajętym studiu tanecznym. Rozmach imprezy miały jednak uzasadniać finałowe koncerty. Tymczasem część muzyczna nie do końca spełniła oczekiwania.

Na tegorocznym festiwalu pojawiły się właściwie dwa rodzaje publiczności - ta "warsztatowa" i ta, która postanowiła spędzić weekend na koncertach i dla której magnesem okazały się pewnie przede wszystkim tanie bilety (w tym roku ceny wszystkich wejściówek obniżono do 10 zł). Nie popadając w krzywdzące uogólnienia, można stwierdzić, że - choć łączył je młody wiek - były to dwie różne grupy. Pierwsza - pełna pasji do tańca i dobrej energii, która warsztaty potraktowała jako nieocenioną szansę do doskonalenia swoich tanecznych umiejętności. Druga (w części, ale jednak) - wykorzystująca brak kontroli rodziców...

Koncerty też podzielono na dwa bloki - w sobotę na scenie królował hip-hop, a niedzielę oddano we władanie muzyce elektronicznej. Sobotniej części muzycznej nie udało się niestety udowodnić tezy, że za hip-hopem, poza niewybrednym słownictwem i luźno podchodzącą do konwenansu modą, stoi też zbiór wartości zamykany w haśle "kultura uliczna". Z pewnością można było to zrobić (i udało się to choćby w części warsztatowej), ale nie zapraszając Tedego. Lepiej wypadł za to energiczny, żywiołowy koncert raperskiego brooklyńskiego duetu M.O.P. (Mass Out Posse), w którym pojawiły się też przebłyski pozytywnego przekazu (koncert był dedykowany zmarłemu koledze duetu) i na którym naprawdę dopisała publiczność.

Drugi dzień festiwalu - podczas którego zza konsolet znane przeboje miksowali polscy i zagraniczny DJ-e (The Returners, Wet Fingers i The Shapeshifters) - zamienił z kolei Bramę Oliwską w plenerową, klubową scenę. Mankamentem okazała się jednak frekwencja - tuż przed rozpoczęciem koncertów, a po zakończeniu konkursu na najlepszą grupę taneczną większość publiczności opuściła festiwal i pod sceną bawiła się garstka uczestników. Chciałoby się rzec - jak rok temu, kiedy festiwal okazał się frekwencyjną klapą...

Jakie wnioski można więc wyciągnąć z tegorocznej edycji MTV Gdańsk Dźwiga Muzę? Z pewnością to dobrze, że organizatorzy wyciągnęli naukę z ubiegłorocznej porażki i postanowili przewietrzyć formułę. Warto rozwijać część warsztatową, bo to kapitał, który być może pozwoli uczynić z Gdańska taneczne centrum Polski. W kontekście niezadowalającej frekwencji wraca jednak pytanie o dobór muzycznych gwiazd.

Należy też pamiętać, że przy tak młodej publiczności (a średnia wieku oscylowała tutaj w granicach 15-16 lat) odpowiedzialność za to, co jej się pokazuje i na co pozwala, jest podwójna. I postawić sobie pytanie, czy na pewno na festiwalu firmowanym przez miasto nastolatkowie powinni próbować alkoholu i wypalać swoje pierwsze papierosy w życiu...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto