Sobota była prawdziwą ucztą dla miłośników muzyki dawnej. W Sali Mieszczańskiej Ratusza Staromiejskiego wystąpił wybitny belgijski gambista Wieland Kuijken.
Viola da gamba jest bezpośrednim przodkiem współczesnej wiolonczeli. Budowa samego instrumentu jest bardzo podobna do współczesnej, ale gamba ma struny z wysuszonych jelit bydlęcych i różni się techniką smyczkową od wiolonczeli.
- Bardzo trudno przeskoczyć z techniki wiolonczelowej na violę da gamba - mówi Daniel Banasik, violista towarzyszący Kuijkenowi wraz z klawesynistką Małgorzatą Skotnicką podczas gdańskiego koncertu. - Wieland jest fenomenem, na doskonałym poziomie gra współczesne utwory wiolonczelowe, rzeczy napisane na gambę i na wiolonczelę barokową.
Muzycy zagrali kompozycje Marina Maraisa, barokowego kompozytora francuskiego przypomnianego dopiero przed dziesięcioma laty przez najwybitniejszego ucznia Kuijkena, Katalończyka Jordi Savalla. Z dorobku Maraisa wybrali Suitę d-moll i jednoczęściowy "Nagrobek dla Melitona". Piękno muzyki zapomnianego mistrza w wykonaniu dobrego zespołu było ewidentne, ale jeszcze wyżej można było pójść słuchając kompozycji twórców uznanych już za życia. Wieland Kuijken pięknie wykonał z Małgorzatą Skotnicką Sonatę d-dur Jana Sebastiana Bacha, a w trio ze Skotnicką i Banasikiem Suitę e-moll Francoisa Couperina.
Viola Kuijkena obchodzi właśnie trzystulecie urodzin, a sam mistrz kończy w tym roku pracę w Królewskim Konserwatorium w Hadze. Musi opuścić profesurę w holenderskiej uczelni, gdyż wiek emerytalny w UE został określony sztywno na 65 lat. Daniel Banasik będzie jego ostatnim dyplomantem w Hadze. Biorąc pod uwagę wielką karierę Jordi Savalla, Daniel nie musi bać się o swoją przyszłość.
Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?