MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Muzyka. Po SKOK Jazz Sopot 2006

Tomasz Rozwadowski
Gitarzysta Maciek Grzywacz i trębacz Avishai Cohen - udana polsko-izraelska kooperacja. Fot. Robert Kwiatek
Gitarzysta Maciek Grzywacz i trębacz Avishai Cohen - udana polsko-izraelska kooperacja. Fot. Robert Kwiatek
Jazz, wiekowy pacjent, którego kres zapowiadano już setki razy, ma się dobrze. Jednym z dowodów jest zakończony w minioną niedzielę jesienny festiwal SKOK Jazz Sopot. Muzycznie było ciekawie i bardzo różnorodnie.

Jazz, wiekowy pacjent, którego kres zapowiadano już setki razy, ma się dobrze. Jednym z dowodów jest zakończony w minioną niedzielę jesienny festiwal SKOK Jazz Sopot.

Muzycznie było ciekawie i bardzo różnorodnie. Kłopotem jest brak dużej sali koncertowej w Sopocie. Jeśli sprowadzamy światowe gwiazdy, a taką był Kenny Garrett, to powinniśmy zapewnić im większe audytorium niż pomieszczenie na dwieście osób z hakiem. Podobno takie miejsce powstanie w Sopocie w najbliższych latach, ale może wcześniej warto podzielić się tym festiwalem z ościennymi miastami? Sopot w nazwie i tak by pozostał. Ludzie chcą słuchać jazzu i może warto pomyśleć też o nich.
Program ułożył się pod dyktando ostatnich sześćdziesięciu lat jazzu - na przeciwnych biegunach ustawiły się koncerty trójmiejskich muzyków - Przemek Dyakowski z zespołem Take It Easy grał muzykę swingową, a występujący w niedzielę gitarzysta Maciek Grzywacz zaprezentował jazz poszukujący, wycelowany w przyszłość.
O koncercie Kenny’ego Garretta można pisać poematy. Amerykański saksofonista wydaje się być u szczytu artystycznych możliwości. Jego muzyka nie ma ograniczeń gatunkowych, ale wciąż pozostaje jazzem głównego nurtu. A przede wszystkim powala wirtuozerią wszystkich muzyków z jego kwartetu. Spotkaliśmy się z elitą, nie ma wątpliwości.
Innym reprezentantem reszty świata był młody izraelski trębacz Avishai Cohen, od kilku lat związany ze sceną nowojorską. W kwartecie z liderem, gitarzystą Maćkiem Grzywaczem, basistą Piotrem Lemańczykiem i bębniarzem Krzysztofem Gradziukiem dał pokaz nowoczesnego grania mocno zakorzenionego w tradycji. Jeśli szukać wzorców dla obu solistów, to Grzywacz jest kontynuatorem Juma Halla i Johna Scofielda, a Cohen Dave’a Douglasa. Nie ma to nic wspólnego z pseudo-jazzem, królującym na listach przebojów, a równocześnie jest przystępne i pełne smaku.
Najbardziej zaskoczył zespół Drum Freaks, główne danie niedzieli. Udowodnił, że rewolucyjna niespełna dwadzieścia lat temu orkiestra Young Power, która odnowiła polski jazz, zasiała płodne ziarno.
Drodzy fani jazzu: jeśli Wasze stopy nie zahaczyły w miniony weekend o Sopot, żałujcie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Tatiana Okupnik tak dba o siebie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto